Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 905452
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 czerwca 2012 , Komentarze (5)

Witajcie Kochani
Dziś słoneczny dzień za oknem i w miarę cieplutko.
Od dziś jestem na innej szklarni bo u mnie jest wymiana starych róż na nowe i tam teraz pracuje około 30-stu facetów.A my we 2 z Fatmą poszłyśmy na drugą szklarnię.Nie wiem jak długo tam zagościmy.Dziś byłam do 12 w pracy i od 6 rano ścinałam róże ale się nachodziłam,kalorie z wczoraj ich nadmiar spalone.Teraz tak gorąco tam jest istna sauna.Jak pracuję u mnie to 2-3 godziny jestem na szklarni a resztę na sortowaniu a tu teraz cały czas na szklarni będę.plusem jest to,że pracują tam 2 polki więc jest z kim porozmawiać.Dowiedziałam się od Izy,że może będzie 3 tygodnie urlopu przymusowego u mnie na szklarni zanim nie podrosną kwiaty.Pytała mnie się czy jadę na urlop.Ha chętnie bym pojechała ale nie mogę bo musze jeszcze 1000 euro spłacić za te ubezpieczenie.Tak więc muszę pracować.Ale z drugiej strony to by była fajna okazja na zmianę pracy bo przecież nie będę siedziała 3 tygodnie w domu.Może zaryzykuję a może znowu na róże bo mam doświadczenie a tam gdzie moja znajoma pracuje są dużo lepsze warunki jeśli chodzi o urlop,pieniądze i wakacyjne no i są godziny,ale pożyjemy zobaczymy jak będzie.
W końcu od wczoraj wróciłam do brzuszków.Dieta wczoraj została zawalona bo jakoś cały czas coś jadłam a dzień pomiaru się szybko zbliża.Dziś już jest lepiej mam nadzieję,że wytrwam .
A reszta to wszystko dobrze S dzwoni -uwielbiamy rozmawiać przez telefon-dobrze,że tutaj to jest tanie.
Musze znaleść czas do koleżanki bo dawno się nie widziałyśmy.Tzn.zawsze ja coś wymyślę by zostać w domu,ale jak ona ma czas dopiero po 20-stej to mi się już nie chce wychodzić z domu.No i po drugie to muszę oszczędzać pieniądze bo ostatnio nie zarabiam za wiele.
No to chyba na tyle.Miłego popołudnia.

18 czerwca 2012 , Komentarze (9)

Kolejny weekend minął szybko.Dietetycznie też w miarę było.
Widziałam się z S w sobotę i wczoraj.Jak zawsze było fajnie.Dziś odwiózł mnie na busa do pracy i jak zawsze gdy śpię u niego to mi zrobił kanapki do pracy,jogurcik.Tylko tyle,że zawsze mi ich za dużo zrobi a przecież nie powiem mu,że na diecie jestem.Tak więc miałam pyszne kanapeczki dziś na śniadanie.To jest takie miłe jak wcześniej wstanie i mi zrobi śniadanie.Nigdy tak nie miałam.W ostatnim czasie widzimy się co tydzień i jest na prawdę świetnie.A ja nie wymyślam sobie historyjek z zazdrości bo i dzwoni a ja jestem spokojniejsza.
Ja dziś tylko pracowałam do 10.30 było tylko 5 osób co pracuje na maszynie,bo wymiana róż będzie na nowe i trzeba likwidować stare krzaki.
Obiad mam od wczoraj i powinnam dziś zacząć ćwiczyć brzuszki i stepper.Do 22 coraz mniej czasu więc trzeba się ogarnąć by zostało poniżej 80 kg.Teraz przez ostanie dwa dni jadłam prawie wszystko np.pieczywo,loda rożek ale jutro znowu sobie zrobię dzień na białkach- ale zobaczymy jutro jak wyjdzie.
Jak na razie to tyle i dziękuję tym nielicznym około 10 Vitalijkom za wsparcie.Bo to tutaj potrzebne pozdrawiam.

17 czerwca 2012 , Komentarze (8)

cześć w niedzielę

Ja już wróciłam z pracy.Aż 3,5 godziny nawet nie opłaca się wstawać.
Weekend mija spokojnie.Wczoraj zobaczyłam się z S było fajnie tak jak zawsze....no tylko ten przegrany mecz dał się we znaki chłopakom bo trzeba było zalać porażkę.Dawno nie widziałam go w takim stanie,no cóż taka okazja to tylko raz w życiu się zdarza  Euro w Polsce.W sumie to nic nie spałam od wczoraj 4 rano.Ale przy S jakoś nie umiem spać:)Ja do pracy a on do domu wrócił.No cóż dziś trzeba odpoczywać,chociaż może spotkam się z koleżanką.
Dieta idzie super.Jedyny grzech wczoraj to pyszne piwo jagodowe-łotewskie w ilości 1 sztuki.Waga spada i juzż jest poniżej 80 kg-więc trzeba dalej walczyć i się nie poddawać.Tym bardziej,że widzę to, że chudnę i o dziwo po brzuchu i udach.Nawet się wczoraj się sobie podobałam już jak ubrałam spódniczkę krótką i szpilki i o niebo lepiej już wyglądam.Może ten spadek to też zasługa tego,że w końcu biorę asequrellę? Albo dopiero teraz widać jakieś efekty tych zabiegów u kosmetyczki bo i dieta jest.Szkoda,że ćwiczyć mi się nie chce hihi tylko raz w tygodniu.
Obiadek już powoli się szykuje a co potem będę robiła?-jeszcze brak planów.A Wam życzę udanej niedzieli i trzymajmy kciuki by nas dziś nic nie pokusiło-oczywiście niedietetycznego.Pozdrawiam.

15 czerwca 2012 , Komentarze (3)

Witam wieczorową porą,chociaż u mnie za oknem jeszcze jasno.Pogoda dziś była typowo jesienna co jak zwykle odbiło się na moim humorze.Ale ogólnie wszystko w porządku.W pracy tylko do 11 godziny i wcale się nie zdziwię jak jutro będzie do 10 max.Ktoś dzwonił dziś do mnie koło 13 godziny ale nie odebrałam bo nie znany numer.....może z pracy?Trudno nie zawsze trzeba mieć telefon przy sobie a jak by komuś zależało to by dzwonił jeszcze raz.
Dieta dzisiaj fajnie utrzymana i udało mi się jakoś wbrew planom wytrwać na białkach,ale jutro już będzie normalne jedzonko oczywiście dietetyczne.Znowu weekend więc trzeba będzie się pilnować.Tak sobie oglądałam stare fotki jak ważyłam 72 kg i przed przyjazdem do Holandii.Chciałabym znowu tak wyglądać.(kilka fotek gdzieś w archiwum galerii).Chciałabym do 21 grudnia i dnia moich urodzin,wyjazdu na urlop zaskoczyć rodzinkę,swoim nowym wyglądem.Tak chciałabym by tym razem mi się to udało.
Reszta ok S dzwoni-może się jutro spotkamy.....ale to się jeszcze zobaczy.Miłego weekendu.

14 czerwca 2012 , Komentarze (5)

Witajcie Słoneczka Moje

ja już wróciłam z pracy.Maskara tak mało godzin ale ważne z drugiej strony,że jest praca i kasa na czas.S mówi bym zmieniła pracę ale wcale to takie łatwe nie jest..wolę mieć to co mam niż siedzieć w domu bez pracy i pieniędzy.Zawsze mu mówię to znajdź taką pracę.
U mnie dziś pięknie świeci słoneczko i jest w miarę ciepło.Może potem jak koleżanka będzie miała czas to wybierzemy się do parku na kijki.Musiałabym zabrać się za ćwiczenia ale jakiś leń we mnie wstąpił i się obijam.
Dietka idzie w miarę dobrze-pilnuję się z tym co jem i w ilościach.Postanowiłam sobie dzisiaj zrobić dzień na białkach i tak się zastanawiam co na obiad-hmmm-może macie jakieś pomysły na obiad wg Dukana?To napiszcie.Co do wagi to tez nieznana.Wskoczyłam dziś na nią a tam ona sobie jaja robi pokazuje od 76-83 kg.Tak więc nie wiem ile ważę,może trzeba znowu baterię wymienić.tak sobie myślę,że oficjalne ważenie i wage podam 22 czerwca bo będzie już miesiąc jak wróciłam z urlopu i do diety.Ale najfajniejsze jest to,że spodnie są coraz luźniejsze w udach-czyżby mi uda schudły? Wszystko to takie dziwne i motywujące-fajne uczucie jak coś jest luźne:)
tak więc to na razie tyle i miłego dnia.....

12 czerwca 2012 , Komentarze (4)

Cześć Słoneczka
Co tam u Was słychać? Jak tam przygotowania do kibicowania?Ja na pewno będę oglądać mecze.Ale niestety jakoś mało wierzę w Naszych Biało-Czerwonych-trzymam kciuki by zdarzył się cud i im sił nie zabrakło.

A co u mnie?
Ile na wadze to nie wiem.Dieta taka sobie-pilnuję się ale czasem mam wrażenie,że ciągle za wiele jem.Pogoda pochmurna i znowu mnie boli głowa.Nie znoszę tej pogody w Holandii.
Dziś cały dzień na szklarni ścinałam róże bo była afera.Ten Turek co zawsze się wszystkiego czepia aż złapał za szyję tego Polaka co z nim pracuję.Tak więc ja musiałam zastąpić łysego na szklarni ale udało się ściąć wszystko do 12.N powiedział szefowi,że zgłosi to na policję...a on na to,że kilka nas robi i wiecznie problemy jak dzieci.No heelllo ale Łysy zawsze się mnie albo N czepia.Więc byłabym by to N zgłosił na policji.Łysy jest nienormalny.Jestem trochę zmęczona tak od niedzieli wybieram się do sklepu polskiego ale jakoś dojść tam nie umiem.

Inne sprawy dobrze.Słonko dzwoni codziennie---ha zanim ja się zbiorę by zadzwonić to on już dzwoni.Dziś jest właśnie już 2 lata jak poznałam go.Tyle przeszliśmy a ciągle coś nas do siebie ciągnie.No i dobrze......ogólnie wszystko w porządku.I nie stresuję się już tą dietą jak na razie.Co będzie to będzie.
Pozdrawiam i życzymy Naszym wygranej.

10 czerwca 2012 , Komentarze (7)

Hej słoneczka
Jak Wam weekend mija?
U mnie całkiem super.Bo dziś mam wolne:))))
Tak więc umówiłam się z Słoneczkiem wczoraj.Był bardzo miły wieczór.Przywiózł mi w końcu mój rower.Siedzieliśmy i drinkowali oglądając mecz Niemcy-Portugalia.Zrobiłam wczoraj też sernik na zimno z truskawkami który mu bardzo smakował.Porozmawialiśmy sobie trochę o tym co będzie i jak jest.Wiadomo,że on w każdej chwili może wrócić do Polski....nawet łezki pi poleciały.Ale cieszymy się tym co jest tą chwilą razem.Te 2 lata będzie 13-stego ciągle nas łączą i to już bardziej przyjaźń a pewnie jakieś uczucie tez tam jest..Noc świetna  była z świeczkami,bitą śmietaną.Mogliśmy dłużej pospać bo mam wolne a rano wspólny prysznic.Tak więc dawno nie miałam takiego wieczorku.
U mnie dziś słoneczko za oknem. Co do diety to jakoś daję radę,wczoraj jak byłam z koleżanką na mieście poszłyśmy na obiad i miałam super danie z grilowanymi  warzywami i kurczakiem.Tak wiec też niskokaloryczne.Dziś na obiad szpinak z kurczakiem i może makaron? albo ryż???
Tak więc życzę udanej niedzieli.

8 czerwca 2012 , Komentarze (5)

Hej
dzięki za słowa wsparcia.Dziś już całkiem dobrze ze mną i dieta tez jest.Pomimo tego,że waga nie spada ale jakoś się trzymam.
No i już niedługo zacznie się szał-euro.Pewnie obejrzę dziś jak grają nasi.Tak sobie myślę,że wiele kobiet będzie miało wolne od facetów bo przez 3 tygodnie dal nich będzie się tylko liczyła piłka i ewentualnie piwko.

U mnie całkiem dobrze S codziennie dzwoni co mnie trochę dziwi ale dobrze jest jak jest.
Tak czytając wczoraj Wasze pamiętniki to dało się zauważyć,że nie tylko ja mam takie doły,smutki itd-Dziewczyny co się dzieje z nami ostatnio???????Tak sobie myślę,że pewnie duża zasługa w tym jest pogody takiej burej,szarej wcale nie widać lata i po prostu brakuje nam słoneczka.Tak więc posyłam słoneczka promyczki byście się nie smuciły Dziewczynki.


7 czerwca 2012 , Komentarze (10)

cześć Dziewczynki
Już tak u mnie jest,że wpisy pełne optymizmu są przeplatane pesymistycznymi.Taki właśnie będzie dziś.Niby jest wszystko dobrze,ale jakoś mi dziś smutno.Za dużo znowu myślałam w pracy o wszystkim,i doszłam do wniosku,że mam wszystkiego dość.Penie znowu się dziś popłaczę-u mnie to norma.Jedni topią smutki w alkoholu,inni w papierosach a ja w morzu łez.Dzisiejszy dzień postanowiłam spędzić przed tv oglądając teraz Przeminęło z wiatrem,potem Dumę i uprzedzenie.....Czasem bym chciała,żeby moje życie się obróciło o 360 stopni tak wbrew mojej woli.
Jestem już po obiadku-kalafior,sadzone i maślanka.Jeszcze tylko kolacja mnie czeka.@@@ nadal trwa....chyba nie chudnę nic na wadze,ale spodnie są trochę luźniejsze.Powinno mnie to cieszyć ale nie.Podziwiam stałe moje czytelniczki za waszą determinację w dążeniu do celu.Ja tu jestem już tak długo a celu jak nie ma to nie ma.Może powinnam się pogodzić z tym jaka jestem......ciągle mam w głowie te słowa ''słoniątko"i to mnie dołuje bo mam wrażenie,że wszystkie koleżanki moje i np.S są fajne laski chude a ja taka olbrzymia.Są dni,że lubię swoje ciało,,,ale i takie ,że go nienawidzę.......
Przepraszam za smutaski i uciekam.Musiałam się wypłakać......bo i taka pogoda za oknem......

6 czerwca 2012 , Komentarze (4)

Hej 
Dziś w nocy nie umiałam spać,przydarzyło mi się coś dziwnego.Nie umiem nazwać co to było,ale nieźle się wystraszyłam.
Jak zwykle położyłam się spać koło 23.Zasnęłam,ale to było dziwne uczucie,czułam jak coś mnie obejmuje i przytula do siebie,tak mocno,że nie umiałam się uwolnić z tych objęć.Wtedy zaczęłam wołać mojego zmarłego ojca.To coś puściło a ja się obudziłam.Sama w pokoju.Nie umiałam zasnąć.Ciągle się bałam i zastanawiałam co to mogło być.Nie wierzę w żadne zmory itd,,,,,ale się wystraszyłam.Tak więc całą noc nie spałam.W pracy cały czas o tym myślałam,straszne, rzeczy mi do głowy przychodziły nawet takie,że może ktoś umarł.Mnie to już czasem moje sny przerażają bo potem co niektóre sprawdzają się w życiu.Ja nie wiem kim byłam w poprzednim wcieleniu,ale pewnie w średniowieczu pewnie bym została spalona na stosie.
Jak na razie to trzymam dietkę,właśnie zjadłam miseczkę pieczarkowej z makaronem.Zrobiło się chłodno i deszczowo więc w tym tygodniu na obiad będą zupki.Na jutro planuję zupę mleczną i znowu na dwa dni mi wystarczy.@@@ trwa a waga dalej nie znana.Tak sobie myślę,że nie będę się specjalnie odchudzać,ale się pilnować z jedzeniem.Jak uda mi się schudnąć chociaż 2 kg na miesiąc to i tak uznam za sukces.Od lipca planuję wrócić znowu na siłownię.To jak na razie tyle.
Miłego popołudnia a teraz lecę poczytać co u Was. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.