Hej Dziś w nocy nie umiałam spać,przydarzyło mi się coś dziwnego.Nie umiem nazwać co to było,ale nieźle się wystraszyłam.
Jak zwykle położyłam się spać koło 23.Zasnęłam,ale to było dziwne uczucie,czułam jak coś mnie obejmuje i przytula do siebie,tak mocno,że nie umiałam się uwolnić z tych objęć.Wtedy zaczęłam wołać mojego zmarłego ojca.To coś puściło a ja się obudziłam.Sama w pokoju.Nie umiałam zasnąć.Ciągle się bałam i zastanawiałam co to mogło być.Nie wierzę w żadne zmory itd,,,,,ale się wystraszyłam.Tak więc całą noc nie spałam.W pracy cały czas o tym myślałam,straszne, rzeczy mi do głowy przychodziły nawet takie,że może ktoś umarł.Mnie to już czasem moje sny przerażają bo potem co niektóre sprawdzają się w życiu.Ja nie wiem kim byłam w poprzednim wcieleniu,ale pewnie w średniowieczu pewnie bym została spalona na stosie.
Jak na razie to trzymam dietkę,właśnie zjadłam miseczkę pieczarkowej z makaronem.Zrobiło się chłodno i deszczowo więc w tym tygodniu na obiad będą zupki.Na jutro planuję zupę mleczną i znowu na dwa dni mi wystarczy.@@@ trwa a waga dalej nie znana.Tak sobie myślę,że nie będę się specjalnie odchudzać,ale się pilnować z jedzeniem.Jak uda mi się schudnąć chociaż 2 kg na miesiąc to i tak uznam za sukces.Od lipca planuję wrócić znowu na siłownię.To jak na razie tyle.
Miłego popołudnia a teraz lecę poczytać co u Was.