Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 905326
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 maja 2011 , Komentarze (6)

Hej dziś 6 dzień diety jak na razie się trzymam.Powiem szczerze,że w pracy znowu było mi słabo sama już nie wiem co jest tego powodem.cała noc nie spałam bo cały czas jeździły pogotowia-mieszkam blisko szpitala.Stanęłam dziś na wagę a tam 77,6 kg.Nie powiem trochę mnie to dziś zasmuciło i zastanawiałam się nad sensem czy kiedyś schudnę .Z jednej strony fajnie,że nie więcej a z drugiej to się cieszę bo pewnie waga spadła po świętach a nie ważyłam się w poniedziałek więc nie wiem ile mi spadło podczas tych 5 dni.No i ćwiczę na siłowni-więc nie wiem już sama.Teraz czekam na @@@ ma nadejść koło środy.I mam nadzieję,że nadejdzie.Miał być Dukan ale zmieniłam dietę-postanowiłam dodać owoce.
Po pracy zjadłam obiad-sałatkę nowalijkową-pół miseczki bo jakoś mi nie smakowała i pojechałam na bazar.Chciałam kupić jakiś ciuch i buty,pomelo.Albo ja taka wybredna  albo nie wiem nic mi się nie podobało.W rezultacie to kupiłam:
-ogórek,koper,marchew do jutrzejszej zupy z zielonego ogórka
-kawałek arbuza
-truskawki
-8 grejfrutów za 1 euro-więc się opłaciło
-pościel za 5 euro
-buty;klapki,szpilki i na co dzień- w sumie zapłaciłam za nie 28 euro
A to fotki:


6 maja 2011 , Komentarze (2)

Witam słonecznie.
Dziś 5 dzień mojej diety jak na razie trzymam się wzorowo.Jutro w końcu się zważę i podam wagę,bo po światach nawet nie wiem ile ważyłam.Tak nawet nie wiem ile schudłam,ale może to i dobrze.Dziś na siłowni zaliczyłam prawie to co zawsze ale na bieżni mniej minut i nie było wioseł.Tak się dziś słabo czułam,że bałam się żeby nie zemdleć.Ciśnienie nawet na rowerku miałam momentami poniżej 100.Ale ważne ,ze ćwiczenia zaliczone.
Ogólnie nic mi się nie chce.
Nauczyłam się już szaleć na moim rowerku po mieście,,,,jak zwykle łamiąc wszystkie przepisy-ale to cała Ja.Gdy tak sobie śmigam to obserwuję wszystko.Ta Haga to jest Polsko-Turecka na każdym kroku słychać polski język,sklepy z polska żywnością.
Dziewczyny wiecie co to tylko MY Polski się tak przejmujemy swoim wyglądem i figurą.Jak się tu patrzy na te dość puszyste kobiety to nie ma co wpadać w kompleksy. Od razu można wyłowić z tłumu Polkę.
U mnie dziś słoneczko i ciepło tak więc pozdrawiam cieplutko.
A to będzie przebój lata.Pozdrawiam i miłego weekendu.

http://www.youtube.com/watch?v=t4H_Zoh7G5A

5 maja 2011 , Komentarze (6)

Witam cieplutko
Jak na razie 4 dzień dietki idzie całkiem dobrze.Co do wagi to już sama nie wiem ,bo moja waga pokazuje różnie w zależności od tego jak na niej stanę.Tak więc postanowiłam się nią nie przejmować.Oficjalnie to się zważę i podam wagę w sobotę.
Dzień w pracy minął dość spokojnie a teraz wybieram się na siłownię.Chyba trochę dłużej posiedzę niż wczoraj.Tak standardowo to ćwiczę tam 1.5 godziny.Zauważyłam,że moje ciało już nie jest takie twarde i zbite a w szczególności na udach i brzuchu.Chyba najbardziej wymodelował mi się tyłek.hihihi.
Ciągle mam kłopoty ze spaniem jak idę wcześniej spać to budzę się po 2 godzinach wyspana,średnio to może śpię po 5 godzin dziennie wiem,że to mało.Organizm się nie ma kiedy zregenerować i może to też ma wpływ na to,że ciężko mi schudnąć.
Słonko w Pl no i czekam na jakiś znak od niego-obiecał zadzwonić ale z nim to nigdy nic nie wiadomo.


4 maja 2011 , Komentarze (3)

Diety zachowany,ćwiczenia na siłowni tez były.Dziś na obiad zrobiłam sobie pyszną sałatkę nowalijkową.Ciekawa  jestem ile schudnę do czasu powrotu Słonka z urlopu.Chyba dopiero zobaczymy się za 2 tygodnie.Musze wytrzymać.Pozdrawiam

3 maja 2011 , Skomentuj

tak więc diety drugi dzień zaliczony.Dziś nawet się wybrałam na siłownię po tygodniowej przerwie.Na wagę nie wstaję bo po co mam się stresować.
Tak się dziś zastanawiałam ćwicząc na siłowni co On we mnie widzi?Nie ma figury modeli-jestem gruba,mam uszkodzone 2 palce ręki-może to nie rzuca się za bardzo w oczy ale ja to wiem i czasem mi żal,że nie mogę sobie pomalować paznokci by się ten defekt nie rzucał w  oczy.Jedyne co mam fajne  to  moja buźka.On taki przystojny jest.Za kilka dni będzie 11 miesięcy ja się znamy.Zawsze było fajnie nie licząc tego incydentu w Dastnie i tej separacji.Ale to chyba nam było potrzebne bo znowu jest tak jak dawniej.Coś nas do siebie ciągnie,,,,bo chyba by się mną nie bawił taki długi czas i pewnie by już dawno zakończyła tą znajomość.On jest taki kochany,ja przy niem jestem szczęśliwa.Teraz dzwoni często i jest taki jak dawniej.Szaleję za nim ale tym razem z głową na karku i nie wmawiam sobie i jemu,że się spotyka albo bajeruje inne.
Teraz jedzie na urlop więc mam cza się wziąść za siebie.
Przedłużyłam kontrakt na mieszkanie na następne pół roku.tak więc dalej zostaję w NL.
Kolorowych snów.

2 maja 2011 , Komentarze (5)

hej
Jakoś ciężko mi jest się zabrać za tą dietę.Bo jak już wszystko fajnie idzie to np.ciacho w pracy albo co innego wyskoczy.Po ostatnim dniu diety to tak,źle się czułam w pracy,ze myślałam,że zemdleję,miłąm zawroty i bóle głowy.I znowu naszły mnie dziwne myśli,że może.....no wiadomo.Potem znowu zaczęłam normalnie jeść.Już trochę lepiej się czułam.Nie wiem,czy te moje złe samopoczucie to wynik przepracowania,nie przespanych nocy czy co.Wszyscy w koło mi mówią,że schudłam a ja dalej waga bez zmian.Zaczynam już w wszystko wątpić w to czy kiedykolwiek schudnę,nawet nie widzę rezultatów moich ćwiczeń na siłowni.To tyle o diecie.Dziś znowu zaczynam po raz 1000 chyba-chcę tylko 5 kg i będę zadowolona.
A co to innej sfery mojego życia.Jest super,dzwoni,już aż 5 razy w ciągu tygodnia spotkaliśmy się.Wczoraj byłam po swój rower u niego,wypiliśmy kawkę,piwko i cały czas gadaliśmy.Zero s.....I bardzo mi się podobało było inaczej niż zawsze.Jak myślicie mu może zależy jednak na mnie bo przychodzi,zaprasza nawet do siebie,itd......jest super i mam nadzieję,ze tak będzie -chyba ta separacja nam się przydała-zdąrzyliśmy zatęsknić za sobą.
No i mam problem z moim ex no bo czasem napisze czasem chce wpaść pogadać,zwodziłam go 2 tygodnie aż w końcu wczoraj przyszedł,było miło ale ja go traktuję  jak kumpla a on może na coś wiecej liczy.Mimo tego,że było miło można powiedzieć,że go delikatnie wyrzuciłam z domu,ze lepiej niech już idzie,,,,,on i tak wie,że ja szleję za moim Słoneczkiem.....
W pracy spokój i super słoneczna pogoda tylko wiatr mocny wieje.
Miłego wieczorku i dzięki za wszystkie ciepłe słowa i,że jesteście ze mną i czytacie.Pozdrawiam,

28 kwietnia 2011 , Komentarze (3)

na dietetyczne tory.Tak mnie dziś głowa boli,że masakra nie wiem nawet czemu.W pracy bym o mało nie zasłabła.To chyba dlatego,że dziś nie zjadłam prawie nic na śniadanie.Teraz zjadłam twarożek z jogurtem i miodem.Postanowiłam sobie zrobić dziś dzień białkowy.Nic mi się nie chce,taka jakaś słaba jestem po tym weekendzie.Może wybiorę się na siłownię,a może położę się spać.Dzisiaj do południa padało więc ta pogoda mnie też wykańcza.
Stanełam na wadze a tam 63 kg-super by było-jak na razie to tylko marzenia.....i oznaka,ze czas wymienić w niej baterie.
Trzymajcie kciuki by w końcu udało mi się znowu wrócić do dietki.
edit.
tak wić na siłowni nie byłam bo spałam,potem ruszyłam dupsko i poszłam na zakupy.
Dzień diety się udał,co mnie bardzo cieszy.
Głowa już tak nie boli.
Jeszcze czeka mnie zrobienie brzuszków -muszę przyznać,ze od kilku dni mi się udaje to robić regularnie.
Postanowiłam teraz sobie podietkować 1/1 czyli dzień proteinek i dzień warzyw z proteinkami,chciałabym wrócić do wagi na pasku.Wiem,ze pewnie będą odstępstwa w weekendy,ale skoro już dobrze w sprawach sercowych to muszę się zabrać za siebie-bo lato tuż tuż.
Miłego wieczora.

27 kwietnia 2011 , Komentarze (2)

Diety brak ale już jem mniej niż w święta a to sukces
zafarbowałam włosy na mahoń
Słonko dzwoni -więc wszystko wróciło do normy..
..

25 kwietnia 2011 , Komentarze (6)

Większość Świąt spędziłam z NIM.
Spacer po parku,kwiaty,miło spędzony czas.
Wczoraj miał przyjść do mnie ale to ja byłam u Niego bo mnie zaprosił.Mieliśmy być sami bo brat poszedł do laski,kumpel na browara.No,ale nasza radośc nie trwała długo bo brat przyszedł z Nią,a kuper szybko wrócił z baru.
A wiecie kto to jest nową dziewczyną brata jego.A więc to ta blondynka a która ja tak byłam zazdrosna myśląc,że Mój się z nią spotyka.Ale było mi głupio bo ja ją znam z nk-często oglądałyśmy swoje profile.Ale ogólnie było miło i wcale nie jest taka ładna jak mi się wydawało.Wieczór i noc były miłe.Rano odwiózł mnie do pracy.Mieliśmy iśc dziś do niej na grila,ale jutro praca więc trzeba już wracać do rzeczywistości.
Ale mnie cieszy,że znowu jest tak jak dawniej,pisze,dzwoni.Może my jesteśmy sobie pisani?I ta przerwa była nam potrzebna.I tak się musimy zobaczyć znów bo zostawiłam u niego mój rower:)Diety brak.Wiecie co zależy mi na tym by jego brat,kumpel i znajomi mnie polubili.W sumie to oni się znają już kilka lat a ja jestem nowa w towarzystwie.
Pozdrowionka.

24 kwietnia 2011 , Komentarze (3)

Spełniło się marzenie o świętach z..
Było tak jak zawsze-SUPER
Rankiem spacer po parku
A dziś tu upał koło 30 stopni
Tacy szczęśliwi na fotkach jesteśmy:)
A prezent od Zająca dostałam..sama wybrałam.:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.