Witajcie Kochani
Mała relacja z dwóch dni, wczoraj jakoś siły nie miałam aby zrobić wpis. Czułam się fatalnie, psychicznie wysiadałam. Cholera DEPRESJA powraca :( Ale teraz nie o tym... Wczoraj waga coś drgnęła, w dół pół kilo od sobotniego ważenia. Zobaczymy czy do kolejnego ważenia będzie spadek, bo @ się powinna jutro pojawić. Nie będę sobie teraz tym głowy zawracała ;)
Jeśli chodzi o wczorajsze menu
ŚNIADANIE 2 kromki chleba z ziarnami plus polędwica sopocka surowa
OBIAD domowe hamburgery ( mięso mielone z kurczaka, ser, domowy sos z majonezu, ketchupu i musztardy, i miks sałat )
KOLACJA 3 wafle ryżowe z serem i ketchupem, mini snacki salami.
Aktywność kiepska, bo TYLKO 20 minut ORBITREKA, ale z drugiej strony zawsze to jakaś aktywność. Na prawdę wczoraj psychicznie wysiadałam... dziś nie jest lepiej...
Aaaa odnośnie tytułu... piję nałogowo sok pomarańczowy z Biedronki :D Nosz....... jakoś mi tak zasmakował, do tego kostki lodu i czuję sie jak w niebie :) hihihi Gazę swoją zachciankę :D Wodę pijam ale w trakcie treningu lub gdy jestem poza domem.
Jeśli chodzi o dzień dzisiejszy, to tak jak pisałam wyżej. Samopoczucie mmm kuleje. Do tego znowu wróciły kłucia w klatce piersiowej i problem z pełnym oddechem ( to na tle nerwowym) nie szukam innej przyczyny. Dziś aktywność ładna :) Bo AŻ 45 minut ORBITREKA :) odbiłam za wczoraj. Nie wiem nawet kiedy te 45 minut zleciało. Radość po treningu, MEGA :)
Dzisiejsze menu wygląda tak
ŚNIADANIE bułka grahamka z serkiem śmietankowym typu turek
OBIAD domowe 4 skrzydełka z kurczaka a'la kfc ( zjadłam ta grubszą część skrzydełka)
KOLACJA sałatka ( miks sałat, ogórek korniszon, pieczarka marynowana, mozzarella, grzanki, majonez)
Tak przedstawiają się wda dni. A bym zapomniała, byłam dziś w urzędzie pracy :( Póki co nie mają nic dla mnie :( Trochę się tym zasmuciłam. No ale mam jakieś tam warunki i nic nie mogą dopasować. Zobaczymy, pożyjemy. Teraz sobie pije kawkę rozpuszczalną waniliową :) i rozmyślam. Tysiące myśli przewija mi się w głowie... Zagłuszam myśli głośną muzyką... ale średnio to pomaga.
Dziś dziewczyny chcą sobie zrobić nockę z tv lub telefonem... Jutro nie planuję nigdzie jechać, to mogą do późna siedzieć ;) Ja dziś też chyba ogarnę kilka spraw, to mi zejdzie do późna.
No to by było na tyle Kochani :) Teraz zmykam nadrabiać Wasze pamiętniki :) Pozdrawiam :)