Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1074117
Komentarzy: 36991
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 24 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 czerwca 2021 , Komentarze (19)

Witajcie 

      Znowu kilka dni mnie nie było, ale czasami tak bywa, że sprawy prywatne są ważniejsze ;) i na V brak czasu. Dziś postanowiłam usiąść i napisać kilka słów. Zacznijmy od wtorku, obie najpierw odwiezione do szkół, potem ja na rehabilitację i do rodziców ;) Popołudniu trening czyli orbitrek 15 minut i hula hop 20 minut. Jak na powrót i początek, jest ok ;) 
      Wczorajszy dzień  nawet spokojny, hmmm chociaż jak teraz na to patrzę, to chyba niekoniecznie hihihi. Spokojny pod względem samopoczucia, humoru....ale ogólnie dzień zalatany. Rano obie do szkół, potem ja do rodziców. Poszłam z mamą na rynek, po powrocie zrobiłam sobie mały trening ;) Tzn na tym rowerku do rehabilitacji sobie pomachałam nogami :) 

Po powrocie do domu zrobiłam dalszy trening ;) Czyli nowe wyzwanie z Moniką Kołakowską 30 minut i hula hop 30 minut. 

Po treningu myślałam, że sobie odpocznę...ale nie... bo musiałam załatwić kilka spraw, a była już godzina 18....Zanim wróciłam do domu była 21 :( Byłam wściekła, ale cóż. 

      Dzisiejszy dzień także spokojny,ale przyjemny i nie leniwy ;) Chociaż taki na początku planowałam ;) Zrobiłam trening czyli orbitrek 40 minut i hula hop 30 minut

       Szczerze to po wczorajszym dniu hmmm dziś nie miałam siły wejść na orbitreka ;) A dlaczego? A dlatego, że wczoraj zrobiłam 24270 kroków.... wyszło ponad 17km. I dziś nogi bolały ;) uda bolały hihihi

      Posiłkowo dzisiejszy dzień wygląda tak:

śniadanie: chleb z ziarnami, rzodkiewka, ogórek, berlinka i ketchup

II śniadanie: koktajl truskawkowy, precle 

obiad: kasza bulgur, sałata ze śmietaną i filet z piersi kurczaka z serem z piekarnika ( następnym razem mniej sera dam, bo ten się rozlał)

Przekąska do filmu: lód, czipsy z pieca

       Dziś mija 158 dzień od kiedy piję codziennie wodę ;) Wow, ale ten czas leci ;) Ogólnie dzień bez słodyczy, bo tych lodów nie wliczam. Jesli chodzi o słodycze, to bardziej mam na myśli czekolady, batony, ciastka. 

     Aaaaa własnie odnośnie przepisu na ciastka, które Wam ostatnio pokazywałam. Jesli ktoś nie ma insta podam przepis

twaróg chudy 250gram

pół łyżeczki proszku do pieczenia

cukier 2 płaskie łyżki

jajko

budyń 40 gram

25g kaszy manny

dowolne owoce

Wszystkie składniki dobrze wymieszać, wyrobić. Ja następnym razem potraktuję to mikserem ;) Aby masa była bardziej gładka , chociaż taka też mi pasuje. Wykładamy na blaszkę, wyłożoną papierem. Na każdy placuszek układamy owoc. 200 stopni około 40 minut, ale musicie pilnować ;) Bo ja u siebie trzymałam 30 minut a u rodziców 35 ;) także wszystko zależy od piekarnika. 

    To byłoby chyba tyle w takim skrócie ;) Waga delikatnie drgnęła, ale jeszcze nieśmiało ;) Heheheh Zobaczymy co będzie w sobotę ;) Póki co trzymam się liczenia kalorii, picia wody, dni bez słodyczy, układam jadłospis dzień do przodu, wdrożyłam od 1 czerwca aktywność. Idzie ku dobremu ;) pamiętajmy aby się nie poddawać ;) działamy, walczymy. Trzymam za Was kciuki. Miłego wieczoru. Pozdrawiam  


31 maja 2021 , Komentarze (21)

Witajcie 

           Nowy tydzień, nowe plany i nadzieje. Oby to był dobry tydzień, tego życzę Wam jak i sobie ;) Dziś na nogach od 5.40, potem rozwiezienie dziewczyn ;) I na rynek  z mamą, znowu kupiłyśmy truskawki tym razem po 14 zł, dobre słodkie. Po zakupach, do rodziców na herbatkę i niestety drugie śniadanie :( Po 13 na rehabilitację. W sumie dziś powinien być ostatni dzien, ale jutro odrobię, ten dzień kiedy źle się czułam po szczepieniu. Także jeszcze jutro pójdę ;) Dziś szybko poszło i szczerze, wyszłam jak nowa ;) Ale biodro dokucza i lipa. 

       Posiłkowo dzień  wygląda tak 

śniadanie: chleb graham z metką bawarską, sałatą

II śniadanie u rodziców :( niestety kanapki z szynką, serem, pomidorem

obiad: sałatka- kasza bulgur, burak, feta, pomidor, ogórek i sos ( musztarda, miód i oliwa z oliwek)

    Gdyby nie obiad, to mało by było tych kalorii, a tak jest 1690. Wiem że też nie ma dużo ale byłoby mniej. Także nie ma tragedii, zobaczymy jak to będzie miało odzwierciedlenie w spadkach lub nie. Muszę być cierpliwa, nie ma innej opcji. Cieszę się, że wracam do liczenia kalorii. Woda ładnie wypita no i  dzisiejszy dzień bez słodyczy ;) Nie wiem jak to będzie w tym tygodniu, bo jutro dzień dziecka ;) Heheheh. Ale dam radę ;) Nie ciągnie mnie do batonów, czekolad to dobry znak. @ sobie już poszła, więc waga może teraz drgnie. Liczę na to ;) Muszę zacisnąć pasa, bo za tydzień dwie komunie ;) I w kieckę muszę się zmieścić :D Hahahah. 

   Także pamiętajcie, działamy, walczymy, nie poddajemy się ;) Za jakiś czas sobie podziękujemy. Do dzieła. Trzymam kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam ;) :* 

30 maja 2021 , Komentarze (18)

Witajcie 

       No i weekend się kończy, a jak mija? Spokojnie ;) tzn zacznijmy od wczorajszego dnia. Sobota to u mnie dzień pomiarów,ważenia. Tak, były pomiary. Waga w miejscu ( zgonię to na @) co prawda już końcówka, ale zawsze ;) Jesli chodzi o cm, to jest mniej w piersiach 1 cm, brzuch na wysokości pępka 1 cm mniej,brzuch pod pępkiem 1 cm mniej, oraz udo w najszerszym miejscu 1 cm mniej.  Nie ma szału, ale to dobry początek. Tzn spadek daje motywację, do dalszej walki. Każdy cm mniej, to uśmiech i radość, każdy gram mniej to radość. Nie można się poddawać, walczymy. 

    Aktywności może ostatnio nie ma, ale wczoraj zrobiłam ponad 20 tyś kroków, a dziś? Już mam na liczniku 18261 :) Także do 20 tyś z pewnością dobiję :) Wczoraj sporo chodzenia było ;) Dziś taka ilość kroków, poniekąd dzięki M. Tzn do godziny 12 miałam już prawie 7 tyś kroków zrobione. Po obiedzie ok. 14ej, M mówi...idziemy na spacer? Hmmm mówię, daj mi 5 minut i możemy iść. No i zrobiliśmy sobie godzinny spacer ;) Poszliśmy przy okazji do dziadków na cmentarz, do sąsiedniej wsi ;) Miło spędzony czas we dwoje, km, kroki zrobione ;) Hhihhih

    Posiłkowo dzień przedstawia się tak:

śniadanie: chleb z ziarnami,kurczak w galarecie, papryka, ogórek 

obiad: kasza bulgur, udko z piekarnika, kapusta z bułką tartą

przekąska: lody sorbetowe, ciastko fit ( przepis z insta) rewelacja 

kolacja: kasza manna z malinami ;) 

       Ciasteczka znikneły raz dwa, niebo w gębie :) kaszka manna chodziła za mną długoooooo ;) Łączne wyszło 1648 kalorii. Woda ładnie pita, jutro koniec majowego wyzwania ;) I zaczynamy od 1go nowe czerwcowe wyzwanie, zapraszam ;) 

      Mam nadzieję, że nie szalałyście za bardzo w ten weekend ;) Spokojnego wieczoru, pamiętajcie aby sie nie poddawać ;) Pozdrawiam :) :* 

28 maja 2021 , Komentarze (24)

Witajcie 

      Nadszedł weekend ;) Oj to był ciężki tydzień... w sumie jeszcze tydzień się nie skończył... bo sobota i niedziela przede mną. Jednak te dwa dni to już swoboda ;) No powiedzmy ;) Ale wiecie, nie ma wczesnego wstawania, bo szkoła... nie ma pośpiechu ;) 

     Nie wiem czy u Was też dziś taki senny dzień. Rano rozwiozłam dziewczyny po szkołach, załatwiłam sprawę z wycieczką u młodej i poszłam z mamą na zakupy. Potem na II śniadanie do rodziców, chwilę coś z mamą obejrzałam i zaczęłam w fotelu zasypiać... Ciemno za oknem się zrobiło i zrobiłam się senna. Jak szłam na rehabilitację, to myślałam że usnę idąc ;) Dosłownie, tak mnie muliło. Dobrze, że nie usnęłam podczas podłączenia do prądów ;) Na tym zabiegu jestem najdłużej, bo 20 minut ;) Szybko zleciała rehabilitacja i do domu ;) Trochę ogarnęłam kuchnię i po młodą na praktyki i znowu do domu ;) Aaa jeszcze były małe zakupy, dosłownie małe, bo tylko kilka rzeczy kupiłam. 

    Będąc z mamą na rynku kupiłyśmy truskawki, 16 zł za kilogram. Wzięłyśmy całą kobiałkę, trochę więcej niż 2 kg. Ale powiem Wam, że pyszne truskawki ;) Jutro będzie koktajl ;) I może coś jeszcze wymyślę. Jadłospis na jutro gotowy ;) Obym się trzymała planu, liczenia kalorii. Trzymajcie kciuki ;) 

    Z aktywnością planuję od poniedziałku wrócić, jak to będzie zobaczymy ;) Nic na siłę, najważniejsze że nie zalegam na kanapie. Dużo chodzę, w sumie w ciągu dnia cały czas jestem w ruchu. Dziś dzień na + bo bez słodkiego ;) Woda ładnie wypita ;) Aaaa apropo wody, już wrzuciłam czerwcowe wyzwanie tj.   " czerwiec-nawyk picia wody" Zapraszam wszystkie chętne osoby ;) To już 6 miesiąc z piciem wody ;) Brawo dla wszystkich biorących udział :D 

     Bez planów na weekend ;) ewentualnie planem będzie spokojny weekend, bez objadania się. Tego także Wam życzę. Działamy, walczymy, nie poddajemy się ;) Spokojnego wieczoru i cudownego weekendu ;) Nie szalejcie za bardzo hihihi, wszystko z głową ;) Pozdrawiam :* :* 

   

27 maja 2021 , Komentarze (13)

Witajcie 

        Dziś kilka dni w pigułce ;) Zacznijmy od poniedziałku, imieniny, dobry tygodnia początek ;) Wizyta u fryzjera, po długiej przerwie....Bo ostatni raz byłam jakoś w październiku ;) No ale że niedługo komunia chrześniaczki, to trzeba jakoś wyglądać ;) Pełen relaks, bo 3 godziny tylko dla mnie ;) Ogólnie poniedziałek przyjemnie spędzony. Dzień bez słodkiego ;) 

      Wtorek i tu zaczęła się nerwówka, bo młoda egzaminy ósmoklasisty . Drugi dzień świętowania, bo to właśnie 11 lat temu wzięłam rozwód i stałam się wolną kobietą ;) Dzień bez słodkiego ;) 

      Środa, kolejny dzień nerwowy.... i dzień mamy. Miło spędzony z mamą ;) a wieczorem z dziewczynami. Samopoczucie nawet ok, chociaż chwilami łapałam doła. Tego dnia pozwoliłam sobie na torcik bezowy tzn na kawałek ;) Skosztowałam go z mamą ;) 

      Dzisiejszy dzień, to ostatni dzień nerwowy i ostatni dzień egzaminów. Byłam u rodziców i zjadłam z mamą ostatni kawałek torcika bezowego ;) także dziś wpadło słodkie... Na szczęście jutro już go nie będzie ;) @ w pełni i o dziwo nie ciągnie mnie do słodkiego ;) Torcik zjadłam bo było święto-święto mamy ;) i nie mogłam a zarazem nie chciałam mamie odmawiać :D 

      Niestety jeśli chodzi o aktywnośc, to tylko chodzenie. W tym tygodniu wracałam do domu około 16 i padałam :(  Zresztą, nie jest idealnie po rehabilitacji. Jeszcze kilka dni  i koniec. Następna pewnie po nowym roku, bo tak też mam wizytę u ortopedy. Samopoczucie dziś nawet ok... Chociaż wczoraj i dziś też lekko padnięta, bo trzeba było załatwić kilka spraw z wycieczką. Młoda wybiera się do Zakopanego, nie będzie Jej 3 dni :( Nie wiem jak to zniesiemy ;) 

    Aktywności nie ma poza chodzeniem, jak napisałam....ale woda pita każdego dnia ;) To plus. Kalorii nie ma liczonych, bo jestem w chaosie :( i nie wiem gdzie ręce włożyć. Ale liczę na to, że teraz już wrócę na prostą i nie będzie zawirowań :( Mimo, że nie liczę kalorii, to waga spada ;)  Także nie ma tragedii ;) 

     Działamy Kochani ;) Nie poddajemy się. Cel jest bliżej niż nam się wydaje ;) Spokojnego wieczoru. Pozdrawiam :) 

23 maja 2021 , Komentarze (17)

Witajcie 

       Jak Wam mija niedziela? U mnie spokojnie i leniwie, dosłownie ;) Myślałam, że dziś dłużej pośpię...Myliłam się, pobudka po 7 :( I coś tak od samego rana głowa mnie ćmi. Być może pogoda też ma wpływ, bo teraz u mnie właśnie pada i grzmi. Woda ładnie pita, chociaż dziś jakoś nie mam pragnienia. 

     Jakaś senna dziś jestem, aż ucięłam sobie po 14 drzemkę ;) I tak co pół godziny przestawiałam budzik. Szczerze, to wstałam jeszcze bardziej zamulona hihihihihi. Teraz też jestem zamulona, ale dotrwam do końca dnia ;) 

    Jeśli chodzi o dzisiejszy jadłospis, wygląda tak:

   Śniadanie: chleb z ziarnami, rzodkiewka, berlinka, musztarda i ogórek 

   obiad: kasza bulgur, kotlet siekany i kalafior z bułką

   przekąska: lód i kisiel

   kolacja: jogurt skyr wanliowy, maliny i nerkowce

       Łącznie wyszło 1515 kalorii. Jedyną słodyczą sklepową jest lód ;) Chociaż dziś za mną chodziło o wiele więcej ;) I szufladę otwierałam, zamykałam i tak chyba kilka razy ;) Aż zrobiłam obiad hihi a później dziewczyny jadły lody i też złapałam ;)Ogólnie jest dobrze,bo jednak wytrzymałam 6 dni bez kupnych słodyczy. Cieszy mnie to, ale @ zbliża się WIELKIMI krokami, bo już czuję ból brzucha... Więc muszę mieć w torebce orzechy, aby awaryjnie sięgać. 

     Dziś drugi dzień liczenia kalorii i pilnowania rozpiski menu. Małymi krokami wracam. Jeszcze musze jutro rozbujać się z aktywnością, bo dziś to jestem tak zaspana że mogłabym tylko krzywdę zrobić sobie.  Ale cieszy mnie też fakt, że nie podjadam, nie skubię co chwilę ;) 

   Także działamy dziewczynki ;) Nie poddajemy się. Pamiętajcie czasami taki reset jest potrzebny, aby ruszyć na nowo. Pamiętajcie, jesteśmy tylko ludźmi ;) Trzymam za Was kciuki. Powodzenia i życzę spokojnego wieczoru i cudownego nowego tygodnia ;) Pozdrawiam :* 

22 maja 2021 , Komentarze (19)

Witajcie 

          Dziś nadszedł dzień zmian ( kolejny) ale tylko ten kto nie walczy, przegrywa. Także ja walczę. Jak pisałam wcześniej, zmieniłam dzień ważenia na sobotę. No ale dopiero od następnej będzie aktualizacja paska. Dziś co prawda spisałam wymiary, wagę. Ostatni raz spisywałam dokładnie miesiąc temu czyli 22.04 i jak to wygląda? Otóż waga poszła w górę tylko 200 gram. Jeśli zaś chodzi o cm, to 1 cm w biuście i 2 cm w udzie w najgrubszej części. Reszta bez zmian, więc jak na miesiąc różnicy... tragedii nie ma. Szczerze to myślałam, że w cm będzie więcej nadprogramowo. Bo waga to różnie z nią bywało. 

      Wiem, że nie ma się czym tu chwalić, ale teraz mam od czego się odnieść tzn od jakich wymiarów, pomiarów i wagi ;) Nie wiem, jak to będzie za tydzień..bo @ się zbliża, ale zobaczymy. Ładnie trzymam się picia wody, no i słodkiego dziś nie było. Bo lodów sorbetowych nie wliczam. Także byłby to 6 dzień bez słodkiego. A z wodą dzień 146. 

   Posiłkowo dzisiejszy dzień wygląda tak: 

Śniadanie: bułka z dynią, pomidor, kiełki rzodkiewki, jajko na twardo z majonezem 

Obiad: ziemniaki, gulasz z szynki i marchew z groszkiem 

Przekąska do filmów:  banan, jabłko, kiwi, pomarańcza, popcorn i lody sorbetowe

Razem wyszło 1500 kalorii. Liczenie kalorii w weekend, to kolejny punkt zmian. To jedzenie bez liczenia mnie gubi, dlatego jak mus, to mus. 

     Jeszcze odnośnie dzisiejszej wagi, to dawno, takiej nie wiedziałam. Dziś zobaczyłam 64 kg, a ostatnie dni pokazywały nawet 65,9. Tu nie ma się czym chwalić.....i pomyśleć, że jeszcze niedawno widziałam 62 kg :( Także działam, mam plan i tego będę starała się trzymać. 

    Nie wiem jeszcze czy w 100% ogarnę nowy tydzień, bo jeszcze rehabilitacja ;) Ale jutro to rozplanuję. Dam radę. Zaraz też zabieram się za ułożenie menu na dzień jutrzejszy. Dzisiejszy w 100% taki jaki zaplanowałam. 
      Jest we mnie tyle motywacji, energii i chęci do zmian. Także działamy ;) Trzymam za Was kciuki. Powodzenia. Miłej nocki. Pozdrawiam :* :* 

21 maja 2021 , Komentarze (10)

Witajcie 

      Nareszcie mamy piątek, weekend. Powiem Wam, że wczoraj to byłam wrakiem człowieka.... Ale za to dziś jak nowo narodzona. Dosłownie. Od rana humor dopisuje, tryskam energią i podoba mi się to ;) Wczoraj człowiek flak...a dziś wulkan energii ;) 

    Dziś córka wróciła pierwszy  dzień do szkoły, także rano kierunek miasto. Potem kierunek bank i sklep aby kupić pieczywo rodzicom. I nagle dostaję smsa.... " twoja przesyłka czeka w paczkomacie" hmmm myślę sobie M pewnie coś zamówił i zapomniał mi powiedzieć, bo często tak rob ;) Dzwonię, pytam...a On że nic nie zamawiał... Hmmm idę do paczkomatu, z wielką niewiadomą ;) Wyciągam przesyłkę... patrzę na nadawcę, nazwisko znane, miejscowość też... ale imię nadawcy niekoniecznie ;) Przychodzę do rodziców, otwieram.... a tam przesyłka imieninowa od Ewki z Vitalii :* Kochana jeszcze raz dziękuję :* Już to pisałam, ale sprawiła mi ogromną radość. 

     Popołudniu udałam się na rehabilitację, aj wypoczęłam... zrelaksowałam się, godzina tylko dla mnie. A wczorajszy dzień będę mogła odrobić, bo rozumieją że po szczepionce człowiek może gorzej się czuć. Także jeden dzień dłużej będę chodziła. 

    Po rehabilitacji małe zakupy z M i do domu. Czas dziś znowu zleciał, ale dieta hmm niekoniecznie idealna. Za to woda ładnie wypita i kolejny 5 dzień bez słodkiego zaliczony. Szczerze, to nie było lekko ;) Niby to tylko 5 dni, ale mi się dłużyły. Dałam radę :) Co mnie bardzo cieszy. A szuflada z czekoladkami, batonami kusiła hihihi. Tak jak pisałam kilka dni temu, to tak sobie wymyśliłam że właśnie od poniedziałku do piątku, będę starała się nie jeść kupnych słodyczy. Ewentualnie w weekend zjem, o ile będę miała na coś ochotę. Oczywiście nie oznacza to, że będę musiała sięgać po coś słodkiego bo jest akurat weekend i mi wolno ;) Może z czasem przestawię się na słodkości domowej roboty ;) 

     Zobaczymy jak to wszystko się ułoży. Zmieniłam także dzień pomiarów i ważenia. Był czwartek i on się sprawdzał, jak dziewczyny miały lekcje zdalne. Teraz zaczynają już szkołę normalnie, więc zmieniłam na sobotę. Szkoda, że nie stosowałam się bardziej do diety i nie liczyłam kalorii... bo może po tygodniu bez słodkiego, waga by drgnęła... a tak, niestety nie ma porównania ;) Aleeee żeby nie było, nie, ja się nie poddaje ;) 

     Działam dalej, menu na jutro ułożone. Oby tylko się go trzymać. To byłoby na tyle ;) Aaa no i czas najwyższy wrócić do fotek menu ;) Bo jednak to trzyma w ryzach :( Tak jak licznie kalorii :( Wychodzi na to, że bez tego ani rusz i nie ma że boli, nie ma odstępstw :( Nie, w moim przypadku :( Ja MUSZĘ robić, to każdego dna :(    Trzeba to sprawdzić.. Inaczej się nie dowiem, także od jutra wracam na lepsze tory. No  i myślę,że aktywność też powoli będzie wracała.

      Trzymam za Was kciuki, nie poddawajcie się. Walczymy. Miłego weekendu. Pozdrawiam :) :* :* 

20 maja 2021 , Komentarze (37)

Witajcie 

         Nie wiem kiedy zleciał ten dzień, niewiele też pamiętam z kilku godzin, dnia dzisiejszego. Wczoraj szczepienie mięliśmy po 18-ej. Wszystko poszło sprawnie, nie było tłoku, tłumów. To mi się podobało i to na plus. Ogólnie wszystko poszło szybko. 

      Jak wróciliśmy do domu, pisałam i rozmawiałam z kilkoma osobami, które były też tą szczepionką szczepione. A  byliśmy Astrą. Dużo osób źle przechodziło noc po szczepieniu. Nas na szczęście to ominęło. Noc była przespana. Ale ranek hmm obudził nas z bólem głowy, a mnie dodatkowo bóle mięśni, stawów... Wzięliśmy tabletkę, M niby troszkę lepiej, ale ja? Ja wzięłam kolejną tabletkę i położyłam się. Ścięło mnie z nóg, dosłownie. Nie pamiętam dwóch godzin z dnia dzisiejszego. Nie słyszałam czy ktoś wchodzi do domu, czy z niego wychodzi. Było mi zimno, senna byłam i ból głowy nie mijał.... Szczerze nadal nie mija, a jest godz. 18. Na noc wezmę 3 tabletkę, i obym obudziła się w dobrej kondycji. Bo jutro kilka spraw do załatwienia mam. 

     Dziś nawet odwołałam rehabilitację, ale pani powiedziała, że ten dzień się odrobi, także nie będę stratna. Fajnie. 

     To byłoby na tyle, nawet nie mam weny pisać, wybaczcie. Trzymajcie kciuki, abym jutro wróciła do życia ;) 

     Jedyny plus tego dnia, to wypita woda i kolejny dzień bez słodkiego tj. dzień 4 ;) Sama w to nie wierzę ;) 

    Trzymam za Was kciuki. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :* :) 

19 maja 2021 , Komentarze (26)

Witajcie 

      Nawet nie wiem kiedy zleciał ten dzień. Od samego rana na wysokich obrotach. Niby nie robiłam treningu, jako trening....ale spaliłam w ciągu dnia 1539 łącznie, ale podczas aktywności 479 ;) czyli tyle co podczas moich treningów ;) heheh 

    Dziś drugi dzień rehabilitacji, oj się wygrzałam na lampach ;) Nie każda osoba pracująca, tam umie tak podłączyć aby dobrze grzało ;) Prądy też swoje zrobiły ;) Czas dziś zleciał raz dwa. Jutro kolejny dzień... i mam nadzieję, że pójdę. Dziś byliśmy z M na szczepieniu i jak słyszę o reakcjach na dzień następny, to aż się boję :(    Spora część osób miała dreszcze, bóle mięśni, gorączkę :( Szczerze boję się, tej nocy. Dlatego dzisiejszy wpis na szybko i krótki ;) Dopijam cappuccino , rozwieszę pranie i spać ;) Trzymajcie kciuki aby wszystko było ok. 

   Aaaa no i oczywiście woda wypita i kolejny 3 dzień bez  słodyczy. A był moment przez szczepieniem, że chciałam zjeśc batona dla uspokojenia ;) Hahah nie dałam się :D 

    Trzymajcie się, spokojnej nocki. Pamiętajcie że trzymam za Was kciuki :* :) Pozdrawiam 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.