Witajcie
Środa kiepsko się zaczęła, a właściwie to wtorek zakończył ;) Wczoraj przed północą, mięliśmy akcję "policja pod samym oknem" Niestety zatrzymali kogoś do kontroli i świecili tymi niebieskimi światłami, pod samym oknem. Wjechali nam na podjazd, tarasując tym samym możliwość ucieczki tego auta kontrolowanego. Wybudzili mnie ze snu, z najlepszego głębokiego. Żeby zasnąć ponownie musiałam wziąć leki uspokajające, po których zasypiam :( inaczej bym się męczyła. Udało się zasnąć, ale pobudka była z bólem głowy. Jednak szybko przeszedł ból.
Nie było dziś treningu, bo @ zjawiła się 3 dni przed czasem. Ledwo chodziłam. Chodziłam tylko do wc i do kuchni gdy robiłam jedzenie. A tak to, pod kocykiem z książką. Nie, nie żałuję. Nie zła nie jestem. Słucham swojego organizmu.
Posiłkowo dzień wygląda następująco
śniadanie: wafle ryżowe z hummusem ( klasyczny, chili, buraczany) ogórek CZERWONA HERBATA
II śniadanie: frytki z marchewki z sosem czosnkowym ( domowym)
obiad: sałatka ( brokuł, jajko na twardo, papryka, pomidor, grzanki, sałata lodowa, majonez) CZERWONA HERBATA
kolacja: serek stracciatella ( nie miałam nawet ochoty jeść)
Frytki z marchewki polecam :) A jeśli ktoś chciałby zobaczyć jak je zrobiłam, zapraszam tutaj ;)
Jestem bez siły, także nie będę się rozpisywała. Ale trzymam za Was kciuki ;)Nie poddajemy się :) Cel jest blisko. Powodzenia. Pozdrawiam