Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam sporo zainteresowań między innymi: ezoteryka, reiki, astrologia, anioły, uzdrawianie itp, czytanie, rysowanie, malowanie itp, pisanie/książki,blogi/ poezja w tym haiku a ostatnio przysłowia i aforyzmy, filmy, grafika, joga, układanie krzyzówek. Ogólnie kocham wieś, dom, ciszę, spokój, pozytyne emocje i nie znoszę wysiłku fizycznego... A odchudzam się bo miałam problemy z poruszaniem się i bóle kręgosłupa o zadyszce nie wspomnę a przy stadzie kotów i psie nachodzić się trzeba... Cel na ten rok 79 kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1492116
Komentarzy: 54555
Założony: 12 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 20 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
araksol

kobieta, 60 lat, Będzin

163 cm, 83.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca XII 2024 - 79kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 lutego 2018 , Skomentuj

Wczoraj po powrocie z warsztatów coś jednak zrobiłam, bo wróciłam wcześniej. Warsztatów nie było ale będą od przyszłego tygodnia. Na razie dostałam pracę do domu- szlifowanie deski. Gdy ikona się skończy to może w tym roku będzie jeszcze akwarela i oleje. Jeśli tak to na oba warsztaty pójdę. Wieczorem napisałam tekst o morwie białej i wstawiłam tekst o leku na depresje na portal. Później wróżyłam, malowałam i dzień zszedł.

Dziś tez mam oczywiście co robić i dobrze.

Ostatni bal

Krok za krokiem 
leciutko na palcach 
sunę miękko w korowodzie 
dźwięki kokietują uszy 
w twoich ramionach 
rozbiegana nieuchwytna 
stapiam się z rytmem ponad czasem 
to frunę 
to gnam na zatracenie 
niespójne dłonie pieszczą powietrze 
oddech tętni pasją i goni spojrzenie 
myśli nie szukają sensu 
i tylko mi żal 
że to ostatni taniec 

12 lutego 2018 , Skomentuj

Wczoraj odpoczywałam. Nie pracowałam. Pisałam wiersze i malowałam. Dziś już będzie praca ale dopiero po warsztatach. Mam tylko nadzieję, że warsztaty będą. Zapisało się 5 osób ale nie wiadomo ile przyjdzie. Tematem warsztatów jest Matka Boska z Dzieciątkiem. Chcę tą ikonę mieć. Niby mogę kombinować sama, bo wszystko do pisania ikon mam ale wolę jednak działać na warsztatach. Po powrocie z warsztatów będę wstawiać teksty na portal. Mam jeszcze jeden opis leku wstawić. Powinnam też napisać tekst na portal z wróżbami. Powinnam tez pisać wiersze dla dzieci. mam też pilne teksty o białej i czarnej morwie. Ile uda mi się zrobić, dowiem się później. Jutro pewnie zdziałam więcej, bo z domu nie mam zamiaru wychodzić.

Menu: ryba z ziemniakami i surówką, ciecierzyca, serek homogenizowany, pomarańcza.

Karty tarota

tajemnica ukryta w archetypach

droga do duszy na skróty

wczoraj jak w lustrze

ujrzałam przyszłość

olśnienie

fatamorgana spragnionego umysłu

dzisiaj trwam w krainie pachnącej ułudą

niczym Kasandra

i jak ona tęsknię za wiarą

niewtajemniczonych

11 lutego 2018 , Komentarze (4)

Ostatnie dni są pracowite. Piszę sporo wierszy, bo biorę udział w warsztatach na grupach na facebooku. Jutro ma warsztaty ikony. Stawiam więc w tym roku na rozwój.

***

serce z ametystu

lśni i fascynuje

tajemnicze

jak fioletowy płomień

 trafiłam z nim do stwórcy

 sięgnęłam duszy

uciszyłam tańczące myśli

w medytacji nieśpiesznie

odpływam w sen przynoszący ukojenie

Moja mama ostatnio przeczytała artykuł o wsi gdzie są stare puste domy w większości drewniane, drewniane płoty. Wieś jest bez światła i bez wodociągu. Nie ma do niej drogi asfaltowej. Jest ukryta wśród lasów pełnych zwierząt. Są tam nawet wilki. Leży około 30 kilometrów ode mnie. Oczywiście od razu się zainteresowała i zamarzyła o przeprowadzce. Mnie tez takie miejsca kuszą pod warunkiem, że jest światło i dostęp do internetu. No i musi być dojazd, bo mam dwóch facetów bez prawa jazdy:( Sama też prawa jazdy nie zrobię...

Menu: ziemniaki z kotletami z soi i surówką, ciecierzyca, mandarynka, jajka w sosie tatarskim

10 lutego 2018 , Komentarze (2)

Wczorajszy dzień był bardzo płodny. Napisałam kilka tekstów do pracy i kilka wierszy, bo wena usiadła na ramieniu i siedzi. Jestem z siebie zadowolona. W wolnych chwilach maluję i czytam wiersze innych. Lubię te delikatne o miłości, przyrodzie, ewentualnie erotyki, bez twardych i wyszukanych słów. Lubię wiersze proste i raczej białe. Choć ostatnio frapują mnie tez wiersze o przemijaniu i nawet sama takie piszę. Dziś dzień będzie podobny do wczorajszego z tym, że czeka mnie też czyszczenie uszu kotów. To czyszczenie uszu pomogło bardzo i kilka kotów jest wyleczonych w końcu preparat, którego używam kiedyś był przepisywany na receptę. Problem mają jeszcze 2 sierściuchy ale i z nimi myślę sobie poradzić.

***

Figurka anioła

w biel splątana

czysta jak dusza dziecka

delikatna i krucha jak istnienie

wczoraj  ukoiła duszę

zagubioną potarganą przez wiatr

dziś wysłuchała otuliła ciepłem

jutro może doda życiu barw

figurka anioła

ile w niej  tajemnicy i magii

ten tylko pozna

kto uwierzy

Odżywiam się nadal według diety ichtiowegetariańskiej z tym, że nie odchudzam się i jem około 1500 kalorii w tym też są słodycze głównie ciastka z cukierni na których punkcie ostatni mam manię.  O dziwo nie tyję. Czasem jem nawet więcej. Wygląda na to, że to dieta dla mnie. Nie wiem tylko co tu zrobić by zacząć wagę zrzucać. Chciałabym jeszcze kiedyś 75 kg zobaczyć. O ruchu oczywiście nie może być mowy. Mogę jedynie spróbować ograniczyć kalorie albo przejść na dietę typu herb..life.

Menu:ziemniaki z sosem z pieczarek i kostki sojowej, ciecierzyca, serek homogenizowany, banan.

9 lutego 2018 , Komentarze (4)

Ja próżnować nie będę. Wczoraj nie pracowałam zbyt długo, bo miałam awarie internetu. Naprawiłam sama podłączenie, bo kabelki w kostce nie łączyły. Dziś to muszę odrobić. Będę pisać i wróżyć. Jutro pewnie też. Wiersze pisze nadal i wstawiam je na portale i na facebook. Na portalach są czytane, ale rzadko kiedy komentowane, bo i ja mało oceniam. Czy na facebooku ktoś czyta nie wiem, bo na grupach zauważyłam tendencje do oceniania tylko wierszy tych, którzy komentują. Ja nie komentuję to i moje wiersze są niekomentowane. Ja ze swojej strony daje lajka tylko wtedy gdy mi się wiersz podoba i znajome nie mogą liczyć na to, że ocenię po znajomości. To się chyba nie wszystkim podoba. Nie jestem tez wszechstronna jeśli chodzi o tematykę i nie chcę być. Nie piszę o pączkach, policjantach i księżach pedofilach, patriotyzmie  itp. 

krew z krwi

szykujesz się do snu
falujesz włosami białymi
jak nić pajęcza
a papierowe dłonie
nie czują ciepła
szept o przemijaniu
kąsa niczym rozszalały pies
truchleję
jesteśmy z tego samego drzewa
krew z krwi
pragnę cię miękko otulić uciszyć
upojona wspomnieniami
o pięknie
i tylko mój głos skalany prawdą
drży gdy sławię przyszłość

Wczoraj odkryłam wiersze Lesława Faleckiego. Niektóre mnie zachwyciły i od razu kupiłam tomik.

menu: barszcz czerwony, serek homogenizowany, jajka w sosie tatarskim, pomarańcza i krokiety z ziemniaków.

8 lutego 2018 , Komentarze (19)

Przeliczyłam pieniądze i doszłam do wniosku, że w jednej antologii wezmę udział. Już się zgłosiłam do tej dla dzieci. Projekt jest o zwierzątkach, a ja wiersze mam prawie gotowe tylko muszę je dopracować i sprawdzić. To zgłoskowce. Muszę je wysłać 9 lutego, bo antologia ma wyjść na święta. Szkoda, że nie wzięłam udziału w antologii o miłości, która jest właśnie w druku. Teraz piszę wiersze do antologii o kobietach. Projekt jest niekomercyjny na grupie na facebooku. Jeszcze mam czas i na napisanie i na zebranie pieniędzy na wydanie. Będzie tanio. Śni mi się tomik indywidualny w wersji papierowej. Czy się uda to nie wiem, bo musiałabym zebrać 3000 około, a mam inne pilne wydatki.

Borsuk i kuna

 

Wczoraj z rana borsuk cudnie

opowiedział bajkę kunie

ona była tym zmartwiona

bo co powie jego żona

 

borsuk miły jest wesoły

i ucieka wciąż od żony

kuna nie chce mieć rywalki

nie posłucha nowej bajki

Pracodawca u którego wprowadzam przepisy na portal zaproponował i tez pisanie na inne tematy i zgodziłam się. Pracy będzie więcej ale i zarobki wzrosną.

Dziś ma sporo pracy. Będzie pisanie o śliwach ciąg dalszy, pisanie przepisów i może tekstu o przedwczesnym wytrysku. w kolejce czekają trzy o lekach i kolejny tekst o śliwie. Później mam skończyć horoskop, sprawdzić go i odesłać. Będzie też wróżenie i praca nad antologiami oraz malowanie obrazu. Ostatni nie mam czasu na szaleństwa po internecie...

Menu: ziemniaki z sosem chińskim, serek homogenizowany, bób z warzywami, pomarańcza.

7 lutego 2018 , Komentarze (4)

Wczoraj był trudny, bardzo pracowity dzień i dziś taki będzie, bo jeszcze horoskop doszedł. Ostatnie dwa teksty o śliwach pisało się trudno, bo pracodawca materiałów mi prawie nie przysłał. Musiałam szukać i to długo trwało. Przepisy nadal na portal wstawiam. W tym przypadku muszę tylko popracować by zdjęcia były ładniejsze, bo te co wstawiam nie bardzo pracodawcy pasują.

Dziś powinnam namalować ostatniego kota w tej partii. Od jutra chyba będę robić kartki. Dużo nie zrobię, bo baz nie mam. Na początku tygodnia może paczki do fundacji wyśle.

Nadal piszę wiersze. Zaczęłam pisać o kobiecie. pisze mi się dość trudno, bo kobieta nie jest z oczywistych względów, moim natchnieniem. Mam propozycję do wzięcia udziału w kolejnych dwóch antologiach. Jedna to pozycja z wierszami dla dzieci również projekt komercyjny i kolejna to 5 wierszy o kobietach na grupie poetyckiej. Ta druga będzie tańsza i to chyba sporo. Wszystko się rozstrzygnie w przeciągu kilku dni. Może choć w jednej udział wezmę...

Ty i ja

Ty i ja złączeni na mgnienie

w  magicznym momencie

pomiędzy wczoraj a przyszłością

pragniemy

ciepła

nienasycona

otulam cię miękkością

płoniesz w żarze oddechu

nie kalam zmysłów myślą

 tylko czuję

bardziej ciebie niż moje

niecierpliwe dłonie

6 lutego 2018 , Komentarze (2)

Dostałam zaproszenie z wydawnictwa do antologii. Tym razem to projekt komercyjny. Maja być wiersze o kobiecie lub o miłości. O miłości bardzo lubię pisać. Problem w tym, że w tym momencie pieniędzy nie mam, bo zbieram na meble do kuchni, na remont kuchni i dwóch dachów nad drewutniami. Tak, że wygląda na to, że w tej antologii udziału nie wezmę. Może jeśli Krzysiek będzie pracował wezmę udział w następnych. Myślę też o tomiku, bo wydawnictwo mnie kusi, ale już ebooka wydawać nie chcę. Marzę o tomiku papierowym ale mnie nie stać, bo to duże koszty. Zrobiłam sobie zrzutkę na zrzutce i na pomagam.pl  ale nie wiem czy się uda. pomagam.pl/jyk0swpf                   https://zrzutka.pl/tca9p5

Poza tym to spadł śnieg i leży, a mnie stawy okropnie bolą, zwłaszcza ramiona. Mam już problem sweter założyć i rękę do góry podnieść. Starość chyba musi boleć, a ja już odczuwam tego początki od kilka lat. Swoją drogą wcześnie u mnie to się zaczęło, bo tuż po czterdziestce, gdzie mi wtedy było do starości...

Wspomnienia

 

zapomniane miejsca

wynurzają się ze wspomnień

łąka nad rzeką

kipiąca od kaczeńców

i bazie w zagajniku

park z falującymi zawilcami

i las z drażniącą wonią grzybów

pamiętam jeszcze potok

o wodzie tajemniczej i

pełnej migotliwych cieni

i pstrągi

wystawiające pyszczki zza kamieni

przeszłość nie wróci

dzisiejszy dzień przywołam kiedyś

i jeszcze nie wiem

czy uśmiechnę się czy zapłaczę

 Menu: leniwe z serem, sałatka z warzyw z czerwoną fasolą, jajka w sosie tatarskim, kiwi

5 lutego 2018 , Komentarze (12)

Tydzień rozpoczęłam dość wcześnie. Wstałam o 9:30 i przeniosłam się ze spaniem do pokoju dziennego. Ten manewr był konieczny, ponieważ czekam na listonosza, który ma dla mnie dwie przesyłki. Zazwyczaj czuwa Krzysiek ale dziś szedł do sklepu. W tym tygodniu ma tez przyjść paczka z moimi zakupami typu soje, soczewice i cieciorki. Sporo na diecie teraz tego jem i wszystko kupuje w internecie, bo w moim sklepie nic poza fasolą i grochem nie ma.

Wczoraj napisałam wiersz na warsztat na portalu. Miał być siedmiozgłoskowcem i jest... Wiersze piszę nadal, bo znowu mnie wzięło.:)

Wiosna

wczoraj dostrzegłam w słońcu

pierwsze oznaki wiosny

przebiśnieg uśmiechnięty

listek bardzo radosny

 

czekam jeszcze na bazie

puchate jak kaczuszki

fioletowe krokusy

dziecko weźmie w paluszki

 

wiosna wiosna radosna

kroczy przez pola łąki

trawę sieje las budzi

wnet pędy jak postronki

 

wróble szaleją w parku

kos po ogrodzie chodzi

jutro bocian przyleci

on nigdy nie zawodzi

 

wiosna zimę przegania

w przyrodzie ducha budzi

wlewa otuchę w serca

wszystkich zwierząt i ludzi

Dziś będzie praca, malowanie i może pisanie wierszy. Krzysiek ma wreszcie rozebrać choinkę i klnie od wczoraj. Szopka też jeszcze stoi i stroik w kuchni. Bukiet róż, który dostałam od niego na imieniny jest w wazonie ze stroikiem świątecznym:( Nic mi się w domu robić nie chce poza gotowaniem. Krzysiek tez tylko o czytaniu i krzyżówkach myśli. Chyba by się gosposia przydała tylko skąd pieniądze wziąć i która by się zgodziła sprzątać w domu gdzie jest tyle zwierząt...Zmarł kolega Sebastiana, bo pił od dwóch miesięcy. Jego żona pożyczyła Sebastianowi samochód. Podejrzewam, że będzie nim jeździł. Okropnie mnie to martwi.

Menu: pęczak z sosem pieczarkowo-grzybowym, fasola czerwona z warzywami, serek homogenizowany, kiwi

4 lutego 2018 , Komentarze (5)

Wczoraj pracowałam ale mało to znaczy mało pisałam, bo sporo wróżyłam. Po południu i wczesnym wieczorem trochę drzemałam i dzięki temu nie byłam tak nakręcona. Była tez medytacja i udało mi się odpocząć. Dziś dzień spędzę podobnie. Pracuję nadal nad opisami dla producenta drzewek owocowych. Teraz piszę o śliwach. Wstawiam też na portal przepisy. Wczoraj zapisałam się na teksty z ziołolecznictwa. Jeszcze nie wiem jakie długie. Jeśli zbyt długie to się ze zlecenia wycofam, bo nie lubię lać wody i stawiam na konkrety. Nie wiem co z tekstami ezoterycznymi, które napisałam, bo pracodawca się nie odzywa. Nie odzywa się tez babeczka z portalu z drzewami. Zastanawiam się czy w ogóle dla niej jeszcze pisać, bo strasznie niesolidna jest.

Poza tym wczoraj trochę malowałam. Napisałam tez wiersz. Zauważyłam, że bardzo lubię malować koty kolorowe - szylkretki i trikolorki albo biało-rude. Nie przepadam za malowaniem kotów czarnych. Niby dodaje im życia przez wprowadzenie fioletu i niebieskiego w sierści ale i tak wychodzą jakieś takie smutne.

menu na dziś: kotlet z jajek plus surówka z kapusty białej, marchwi, ogórka, pora, kukurydzy i majonezu, serek homogenizowany, pomarańcza, krokiety z ziemniaków.

mój świat

mój świat odchodzi
znika za horyzontem
dzieciństwo pełne śmiechu
i młodość urzekająca 
jak sen o raju
dojrzałość wsparta 
na ramieniu czasu 
stąpa cicho i ociężale
pełna melancholii

co szykuje przyszłość

dni otulone ciepłem

i odpoczynek przy kominku

czy rozpacz błądzącą

w zapomnieniu

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.