Ostatnio zastanawiałam się czemu teraz unikam ogladania filmów fabularnych. Kiedyś oglądałam dużo. Teraz tego unikam. Chyba się starzeję, bo nowe filmy do mnie nie trafiają. Trafiaja historyczne, a wspólczesnych większości nie rozumiem. Nie trafiaja do mnie realia - pośpiech, stres, gonitwa za wrazeniami i pieniędzmi, konsumpcja. To mi jest obce, drażni mnie i unikam tego także w filmach. Lubię za to filmy dokumentalne o przyrodzie, zwierzętach i historyczne. Telewizji jako takiej nie lubię i nigdy specjalnie nie lubilam. Nie oglądam kabaretow, teleturniejów, programów rozrywkowych. Nie lubię wiadomości, bo nie chcę się nakręcać. Poza tym uważam, że sa tendencyjne.
Ostatnio z trudem mi przychodzi malowanie, bo wcześnie zapada zmrok i muszę malować przy sztucznym oświetleniu. Nie mam specjalnej lampy i dobor kolorow jest bardzo trudny. Mieszam, dobieram, a obraz i tak przy świetle dziennym wyglada inaczej. Zwykle kolory są bardziej żywe, jaskrawe. To mnie drażni, bo lubię stonowane, naturalne. Nie wiem jeszcze jak to rozwiązać. Przecież nie będę malować rano... Takie obrazy jak ponizej mi sie podobają...Ta kolorystyka... W życiu do takiej perfekcji nie dojdę przy moim tempie malowania i warunkach w mojej pracowni. Jest mroczna. Czasu mi braknie...
Mialam drobiazgow do domu nie kupować, ale chyba jednak troche kupię. Zakupy w sklepie garneczki jak zawsze... Jeśli kupię, poslużą mi lata... Trzeba też kupić tradycyjny nóż i tortownicę...