Dziś jajecznica z pieczarkami i cebulą, schab pieczony i makrela z cebulą. Taka pasta. Dodam do niej trochę musztardy miodowej, żeby było bardziej kleiste. Nie wiem czy majonez można. Niby jajka dozwolone i olej też..
Wczoraj przygotowałam paczkę do Sebastiana. Chcę mu odesłać rzeczy, które zostawił. Myślę, że odezwę się do niego ale dopiero za kilka miesięcy. Moze w lipcu najwcześniej. Wszystko się do tego czasu wypali. Ciężki ten rok jak do tej pory. Same pożegnania.
W tym roku moze mi się przytrafić miłość z gatunku szczęśliwych. To będzie coś nagłego. Aspekty dotkną i Krzyśka i Sebastiana. Wszystko moze się zdarzyć, ale ja już milości nie szukam. Jestem z Krzyskiem i z nim pozostane. Nie ma w tym żaru, ale są ciepłe uczucia, zaufanie, poczucie bezpieczeństwa. To dla mnie ważne. To mi wystaczy.... Jednak to aspekty dwóch potężnych planet/uran i jowisz/ i w tym samym czasie. Do tego dochodzi neptun który działa juz jakiś czas. One potrafią zmienić życie. To aspekty na związek i erotykę. Kilka lat temu gdy wiedziałam co mnie czeka byłam bardzo podekscytowana. Czekałam na te aspekty, na ten czas z nadzieją. Teraz podchodzę do tego obojętnie, a nawet trochę z obawą. Nie chcę rewolucji w zyciu. Lubię swoje zycie i nie chcę zmian. Zauroczenie erotyczne mi zbędne. Mam swoją zabawkę. Jest paktyczna, niezawodna i serca nie złamie...
Muszę koniecznie znaleźć inny kurs angielskiego. Na Doulingo nie ma prawie postępów. Ostatnio pojawiły sie zdania złozone z 10 członów i wiecej. Mam je przetłumaczyć z polskiego na angielski. Jest to tak ułozone, że jest ich kilka pod rzad i przegrywam, bo tracę zycia. Kiedyś też były długie ale nie pod rzad. Podejrzewam, że chodzi tu o wymuszenie zakupu premium. W przypadku premium ilość żyć jest bez limitu. Można ćwiczyć i zdobyć życia, ale te ćwiczenia to zwykle powtórki do znudzenia tego co juz umiem. Strasznie złoszczę się na te długie zdania. Ja nawet po polsku mówię krótkimi raczej. Zdania są często sztuczne typu Anna i Luiza maja psy a jedzeniem tych psów jest wołowina. Nie wiem moze po prostu jestem tępa, ale mój kurs rosyjskiego wyglada zupelnie inaczej.
Wczoraj gdy chciałam pogłaskać po glówce Majusię, nagle skuliła się. Nigdy nie była przeze mnie ani przez Krzyśka uderzona. My nie bijemy zwierzat. Nie rozumiem więc odruchu. Muszę śledzić, bo mi się to nie podoba..