Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam sporo zainteresowań między innymi: ezoteryka, reiki, astrologia, anioły, uzdrawianie itp, czytanie, rysowanie, malowanie itp, pisanie/książki,blogi/ poezja w tym haiku a ostatnio przysłowia i aforyzmy, filmy, grafika, joga, układanie krzyzówek. Ogólnie kocham wieś, dom, ciszę, spokój, pozytyne emocje i nie znoszę wysiłku fizycznego... A odchudzam się bo miałam problemy z poruszaniem się i bóle kręgosłupa o zadyszce nie wspomnę a przy stadzie kotów i psie nachodzić się trzeba... Cel na ten rok 79 kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1489459
Komentarzy: 54555
Założony: 12 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 20 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
araksol

kobieta, 60 lat, Będzin

163 cm, 83.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca XII 2024 - 79kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 stycznia 2023 , Komentarze (1)

Dziś dalsza część urlopu Krzyśka i tym samym mojego. Było dużo spania. Będzie praca i inna działalność ale ta dawka snu jest dla mnie ozywcza. Wstawanie ranne mnie meczy i to nawet wtedy gdy odsypiam w dzień. Plany na dziś to sprzątanie pracowni. Krzysiek wczoraj był w mieście. Zakupy juz zrobione ale nie ma tego duzo. Ja przez dwa tygodnie chcę byc na ścisłej diecie. Sporo produktów zywnosciowych mam. Coś może dokupię dla siebie w przyszłym tygodniu.

Mam  zamiar malować i to raczej dłużej. Chcę kupić jeszcze trochę materiałów malarskich. Następny obraz to będzie chyba marynistyka. Wpadły mi w oko dwa żaglowce. Stawierdzam, że malowanie mnie wycisza. Będę więc sobie dawkować regularnie i dużo...:)

Mam obraz do malowania po numerach-pejzaż miejski. To urocza uliczka w starym stylu, kamieniczki, kwiaty. Niestwety nie wiem czy sobie z nim dam rade, bo jest nieczytelny. To bardzo duzo drobnych elementów i trzeba by chyba do czytania lupy. Miałam lupę ale nie wiem gdzie jest. Obrazka jednak szkoda nie skończyć....Ja teraz maluję i normalnie i po numerach.

Dieta trwa a ja chudnę. Jest niewesoło ale juz nie tragedia. Jeszcze 4 kg i odetchnę trochę. Powinam zrzucić 7, zeby sie ucieszyć. Teraz dwa tygodnie ścisłej diety, a później zobaczę. Moze będzie dalej dieta ale juz mniej restyrykcyjna. U mnie magiczna granica to 77 kg i za nic w świecie nie udaje mi się jej przekroczyć. Moze w tym roku? Nie powinno być może tylko muszę, a raczej chcę. W końcu odchudzanie zalezy tylko ode mnie. Mój organizm wspólpracuje.




2 stycznia 2023 , Komentarze (23)

Nowy tydzień. Koniec tego zimowego szlaeństwa. Nie będę się spinać. Cel na ten tydzień to sprzatnąć w pracowni. Zrobione jest z grubsza. Trzeba resztę zbędnych rzeczy wrzucić do worka i worek wynieść. Krzysiek ma urlop to i ja odpocznę, bo będę spać, spać do oporu. Praca zawodowa oczywiście będzie.

Maluję teraz obraz na wzór Klimta. Ostatnio maluję po kilka godzin dziennie. Mam plany na jakiś czas. W domu obrazy będą wszędzie.

Jestem na ścisłej diecie. Jem mało, bo waga musi spaść szybko.

Na dzień dzisiejszy doszłam do porzadku z sobą i nie będę grzebać w swojej psychice. To zupełnie niepotrzebne teraz. To niepotrzebne rozdrapywanie ran. Od dawna jestem zdania, ze to co było kiedyś trzeba oddzielić gruga linią i iść do przodu. Tego juz teraz nie można zmienić. To teraźniejszość jest ważna i ewentualnie przyszłość, bo można ja ukształtować. Każdemu zdarzaja się i dobre i złe chwile. Każdy ma zadry, bo każdy miał trudniejsze momenty. 

gotowy obraz








1 stycznia 2023 , Komentarze (12)

Nowy Rok. Dla mnie to normalny dzień. Jem tylko trochę więcej. Jutro koniec świetowania i limity, bo waga ma spadać szybko. Zastanawiam się co będzie gdy juz zrzucę tym razem tyle ile chcę. Tyle razy juz zrzucałam łatwo po kilka kilo i później szybko wagę odzyskiwałam. Obiecywałam sobie za każdym razem, że będę uważać. No i nie wyszło, bo albo stres albo problemy z przygotowaniem posiłku. Mnie chleba i makaronu jesc duzo nie wolno. Pszenica mnie strasznie tuczy. Niestety chleb i makaron to najłatwiesze do przygotowania posiłki. Często je wybieram zamiast sałatki czy kotlecików. Za każdym razem obiecuje sobie, że zmienię sposób odzywiania, a później i tak z tego rezygnuję. Widocznie argumenty typu zdrowia nie bardzo do mnie trafiają. Gdy kiedyś zależało mi na wygladzie udawało mi sie wagę trzymać w szachu.

Dziś bym chciała skończyć malowanie obrazu. Ten sie maluje bardzo fajnie. Jest w odcieniach niebieskiego. Kolor przyjazny dla psychiki. Ja bardzo sie podczas malowania wyciszam. Maluję po kilka godzin dziennie i nigdzie sie nie spieszę. Jako następny spróbuję poczynic ,,kopie'' obrazu Klimta. Niezbyt tego typu obrazy sa w moim stylu, ale ten mi sie nawet podoba. Materiały juz mam-farby, podobrazie. Powinno się tez malować przyjemnie. Plany mam na kilka miesięcy... Chcę malować jeden obraz tygodniowo. Problem jest z miejscem w domu. Obrazy są na wszystkich ścianach i miejsce sie kończy. Co dalej?

Krzysiek dostał cały etat od stycznia. Ma też urlop do 17 I. Dwie dobre nowiny wczoraj. Sebastian był sam na Sylwestra. Mam wyrzuty sumienia.

31 grudnia 2022 , Komentarze (7)

Sylwester. My siedzimy w domu. Jest trochę jedzenia i picia. Będziemy sami... Myślę, że spędzimy przyjemny wieczór. W ciągu dnia trzeba jeszcze zrobić sernik na zimno, bo będzie on zamiast piernika. Poza tym będzie praca i malowanie. Trzeba by zacząć uczyć sie akordów jeśli chcę lepiej grać na keyboardzie. Malowanie jest zaawansowane. Jutro moze skończę, ale tylko może. Mam też iść do kaplicy, bo jest msza za Adriana.

Szykuję się do ścisłej diety, bo się wściekłam na siebie za pobłażliwość. Kocham jeść i sprawia mi ono przyjemność i częśto podjadam. To mój grzeszek. A później jest tłumaczenie, ze dieta od jutra, że tragedii nie ma, że wiek itp. Tymczasem zdałam sobie sprawę, że odchudzanie zależy tylko ode mnie. Nie musi być łatwe ani przyjemne i waga musi spaść do takiej jak zechcę. Nie ma innej możliwości. Nie będę jeść to schudnę. Muszę tylko być konsekwentna i skończyć z wyrozumiałoscia dla siebie. Przyjemności nie powinnam szukać w jedzeniu. Teraz bym chciała schudnąć około 7 kg. Czas też skończyć z czytaniem mądrosci typu ze aby schudnąć trzeba zaakceptować siebie. U mnie to dało taki efekt, że zaakceptowałam nadmiar kilogramów. Kochać siebie z wadami tez nie będę. Z wadami swojego charakteru sie walczy i nie ma dla nich akceptacji. Kazdy człowiek sie rozwija i moze sie zmienić. Nienawidzę swojej tuszy i nienawidze mojej pobłażliwości dla niej. Tusza to mój wróg i od wczoraj każdy kęs jedzenia ponadto co zaplanowane jest wrogiem. Nie może inaczej być. To powinno dać efekty. Musi... Inna sprawa to to, ze dbając o siebie daję wyraz miłości do siebie. Waga w normie to zdrowie...

Wczoraj wykazałam się charakterem i później byłam z siebie bardzo dumna. Krzysiek przyniósł ciastka. Dla mnie miało byc pól paczki. Ugryzłam maleńki kawałeczek ciastka i reszte mu oddałam i tak teraz będzie do czasu zobaczenia nadwagi...

Wczoraj mi jednak przyszły materiały malarskie. Droga juz otwarta.

30 grudnia 2022 , Komentarze (10)

Tydzień się kończy ale mnie nie zmęczył choć był dość aktywny. Było jednak duzo zajęć typu relaksu. Było po kilka godzin malowania. Tak znalazłam czas kosztem internetu. Było tez granie głownie kolęd. Przygotowałam nowe nuty i ćwiczę. Nawet mi idzie. Dziś oprócz pracy będzie też malowanie i granie. Teraz maluję akt kobiecy. Podobrazie jest spore ale praca przebiega sprawnie. Moze do końca tygodnia skończę. Nie spieszę sie jednak. To ma byc relaks, a nie pośpiech i stres. Kolejny będzie albo Klimt albo jelenie. Jeszcze nie wiem. To zalezy od mojego nastroju w danym momencie.

Intensywnie pracuję nad moim kręgosłupem. Doszły mi tez ćwiczenia na odcinek szyjny, piersiowy i barki. Staram sie te okolice rozruszać. Nie jest to łatwe, bo sztywna byłam od około 20 lat albo i wczesniej. Ponad 20 lat pamietam swoje okrągłe plecy podczas siedzenia i garbienie się. W czasie ćwiczeń czuję opór i ból. Później napiecie jest mniejsze. Czasem czuje prad, ciepło. Cwiczę dopiero kilka dni ale trzeba czasu by wieloletnie dręczony kregosłup usprawnić. Teraz tez o niego w ciągu dnia nie dbam, bo źle siedzę. Inaczej siedzieć nie bedę, bo kanapy nie opuszczę ale mysle, ze codzienne ćwiczenia to zrównoważą. Teraz ćwiczę 20 minut codziennie. To ćwiczenia głownie na kręgosłup.

Z odchudzaniem nie ma az takiej tragedii jak myslałam tuż po świętach. Przytyłam ale sporo to była zawartośc jelit. Wydaje mi się, ze w nadchodzacym roku bez trudu zrzucę co nabrałam. Będzie nadwaga, a ja to znoszę. To otyłość mnie gnębi. To nie jest dobre myslenie, bo i nadwaga jest szkodliwa dla zdrowia. WAga powinna byc w normie. Nie muszę byc smukła, gibka i ponetna, bo juz wiek nie ten, ale z nadwagi powinnam zejść. Dziś  kotlety z buraka, jajka w majonezie z grzybkami marynowanymi i ogórkiem i serek wiejski...

Wczoraj miał być u mnie kurier z materiałami malarskimi, ale kładli druga warstwę asfaltu i nie dojechał. Z robatą już koniec. Zostały do wykończenia chodniki.

29 grudnia 2022 , Komentarze (12)

Szykuję się do sylwestra. Oczywiście siedzimy w domu, bo bal nie jest w moim stylu. Dziś Krzysiek jedzie na zakupy. Będzie bigos, który już sie gotuje, będą śledzie w occie, jakieś mięso, ale jeszcze nie wiem co kupi i będzie piernik, który chcę upiec. Do tego wino i wino musujace. Wszystkiego po trochu, bo nie mam prawa przytyć. Na razie dieta mi idzie. Waga spada. Jednak odetchnę trochę dopiero gdzieś po miesiącu jak z 4 kg zrzucę. Straciłam sporo czasu z tym odchudzaniem. W tym roku postępu nie będzie, bo muszę odrobic to co nabrałam. Cały rok chyba będę schodzić do nadwagi. Waga spada juz teraz powoli. 

Dziś mam do napisania pracę domową z hortiterapii. Muszę pracę skończyć i wysłać do szkoły. Mam też horoskop na nowy rok i wróżbę z tarota na 6 miesiecy. Nie wiem czy na portal z wrózbami w takim przypadku wejdę. Chcę mieć czas na malowanie, czytanie itd.

Już zaczęłam planować porzadki w pokoju Adriana. Moze mi sie uda w nadchodzacym roku pokoj połączyć z moim mieszkaniem. Trzeba najpierw wszystko usunąć, a sporo tego jest w tym stare, zniszczone meble. Trzeba czekać aż będzie wywóz gabarytów. Muszę przejrzeć Adriana rzeczy. W tym roku bym chciała sprzatnąć i moze wstawic drzwi. Okna nie dam rady wstawić, bo mam inne ważne wydatki.

U mnie pod domem asfalt juz połozony, a chodnika nie skończyli. Cuchnie i hałas był...

Znalazłam interesujace czasopismo i chyba dziś kupię e wydanie. Chodzi mi o Sens. Myślę o prenumeracie Charakterów.

Przyszły książeczki opłat za światło i tylko 158 zł. Jeden problem z głowy. Został konsul, cmentarz i piec od centalnego.

skonczony obraz....

28 grudnia 2022 , Komentarze (11)

Wczoraj kończyłam malowanie irbisa. Dziś już tylko poprawki... W obrazie były błedy. Trzeba było uwagi i własnej inewncji. Jak to dobrze, ze potrafię malować. Dziś znowu malowanie. Kusi mnie akt. Znowu czuję szalona przyjemność malując. Potrzeba było chyba odprężania jaką daja świeta. Nie jestem taka pewna, ze dla kogoś kto sam maluje malowanie po numerach jest łatwiejsze. Trzeba się dostosować do wizji kogoś innego, a niektóre elementy sa bardzo drobne. Numerki napisane nierówno, czasem bardzo drobne i potrzeba okularów. Do tego zdarzają sie błedy i kolory naniesione według numerków na szkicu sa inne niz na wzorze. Ułatwieniem jest szkic, ale ja z tym akurat nie mam problemów. Z mieszaniem farb też nie mam problemów. ja teraz maluję po numerach, bo farby mi wyszły w wiekszości. Nie mam tez podobrazi. Trzeba by wszystko kupić. Oczywiście z normalnego malowania nie rezygnuję. Pomaluję to co mnie zachwciło i dalej sie zobaczy...:)

Chyba wkrótce trzeba będzie jechać do weterynarza z Mikusiem, bo ma za długie pazury. Kupiłam specjalne nozyczki ale obciąć sobie nie pozwoli. Przy okazji sie go zwazy i odrobaczy. Ja mam preparat ale dla ludzi. Następne szczepienie chyba w lipcu i te pazury chyba tyle nie wytrzymają. Trzeba mu chyba kupić nową obrożę i moze ubranko na chłody. Nie byłam przekonana do ubierania psa, bo to nie lalka, ale on chyba czasem marznie, bo wciska sie pod kołdrę.

Okropnie przytyłam i nie powiem ile, bo wstyd. Teraz szybko dieta plaż południa. Dziś serek, jajecznica z pieczarkami i schab pieczony. Ma być intensywnie, bo waga jest naprawde wysoka i obawiam sie o ciśnienie. Od wczoraj juz mało jem i z jelit schodzi. Będzie troche mniej.

27 grudnia 2022 , Komentarze (8)

No i po świętach. U mnie zaczyna się ruch. Chyba pojadę do miasta, bo trzeba odebrać dokumenty od notariusza. Muszę też zadzwonić do zarzadu cmentarza. Chcę w czwartek jechać zapłacić za ostatnie groby. Będzie trochę sprzątania, bo chcę codziennie w tygodniu po 15 minut coś w domu robić.

Tydzień ma być jeszcze taki troche urlopowy. Myślę o malowaniu. Mam też do przepisania trochę nut literowych. Będzie też praca zawodowa. Moze trochę pogram na keyboardzie. Inna sprawa, że moze by warto na stałe wprowadzić troche tych czynności wypoczynkowych typu malowania. Dziś skończę irbisa. Czeka akt...

Od kilku dni ćwiczę też coby:) rozruszać górna połowę ciała. Chodzi mi o górny odcinek kregosłupa. Nawet nie zdawałam sobie sprawy jakie mam wszystko zastane. Wszystko było sztywne i czuję podczas ćwiczeń lekki ból. Napięcie po ćwiczeniach jest jednak mniejsze. Na razie wykonuję trzy asany oczywiście na obie strony. Chce znaleźć jeszcze kilka asan.

Ja już od dziś do Sylwestra mam zamiar zdecydowanie mniej jeść, bo trzeba moze z kilo zrzucić. Konkretna dieta zacznie sie po Nowym Roku. Potrwa kilka miesiecy, bo muszę zdecydowanie schudnąć. Moze potrwa do świat.

26 grudnia 2022 , Komentarze (2)

Drugi dzień świąt. U mnie błogi spokój. Trochę gram, trochę maluję, śpię. Jednym słowem wypoczynek. Trzeba mi tego było i to doceniam. Ostatnio nie dosypiałam w nocy, bo spałam niecałe 6 godzić. Dosypiłam w dzień. Dziś spałam 8 godzin. Muszę coś z tym snem zrobić. Trzeba spać w nocy 7 godzin, bo tego wymaga zdrowie. Muszę też przystopować z alkoholem. Picie wina co tydzień to chyba zbyt częśto.

Wczoraj kilka godzin malowałam. To był obraz malowany po numerach ale nie do końca. Obraz zaczęłam juz dawno i wiekszość farb wyschła. Do tego numery na opakowanich zrobiłe sie nieczytelne. Musiałam więc kombinować i mieszać farby. Malowałam patrząc na wzór ale obraz wychodzi podobny a nie identyczny. Całe szczęście, że potrafię malować, bo obraz trzeba by wyrzucić. Dziś moze go skończę. W domu mam jeszcze 4 obrazy w tym wilki i panterę. Kupiłam jeszcze jelenie i lepiej, zeby przyszedł gdy Krzyśka nie bedzie, bo sie wścieknie. Są nowe wzory. Zachwyciły mnie zwłaszcza zwierzęta i pewnie je kupię z czasem.

Uczę się grać na keyboardzie na dwie rece. To proste gdy gram dwoma palcami. Gdy trzeba grać już 3 to jest problem, bo sie gubię. Oczywiście gram niefachowo i z nut literowych. Melodię można jednak bez problemu rozpoznać i Krzysiek sie krzywi gdy fałszuję.

25 grudnia 2022 , Komentarze (5)

No i święta. Dziękuję Wszystkim za życzenia. Snieg już stopniał i szkoda, że nie są białe. Ja odpoczywam i nawet na portalu z wrózbami nie bywam. Znudzę sie porzadnie to będę miała większą ochotę do pracy. Codzienie jest angielski i jest moja działalność typu Reiki, medytacje, joga itd. Teraz zajmuje mi to nieraz i 2 godziny, bo doszła joga nidra i uzdrawianie praniczne. Dziś moze spróbuję coś namalować albo narysować. Będzie granie głownie kolęd na keyboardzie. Znalazłam nuty na disco polo. Musze kupić, bo Krzysiek lubi...

Pasztet z mięsa gotowanego wyszedł bardzo smaczny. Dodałam pieczarek i trochę warzyw, a konkretnie marchew, seler i cebulę. Zmieliłam go bardzo szybko. Teraz będę robić już chyba tylko taki. Eksperymenty typu mielenie mięsa świeżego sobie daruję. Dziś niczego gotować nie bedę. Zjemy to co było na wieczerze. Jutro będzie juz gotowanie, bo ma być barszczyk z uszkami i karp w miodzie.

Nadal pracuję nad miłoscia do siebie i emocjami. Tak sobie myślę, że to nie tylko wina moich bliskich, że mam problem z czuciem. Był taki okres w moim życiu, ze złych emocji, bólu było zbyt dużo i to wtedy chciałam stwardnąć, przestać czuć. Nie zdawałam sobie jednak sprawy, ze to strzał w kolano. Nie docierało do mnie, że gdy pozbędę sie uczuć negatywnych to i tych pożądanych też. Nie można sie zamknąć przed tymi złymi a dobrymi nie. Wszystko jest w pakiecie. Efekt jest taki, że z osoby wysokowrażliwej stałam sie głazem. Teraz czuję tylko bardzo mocne emocje i też nie zawsze. Zwykle myślę a nie czuję. To zubaża moje życie. Inna sprawa, że nad emocjami sie nie skupiałam do tej pory. Czas to zmienić.

Energii mam zdecydowanie więcej niż w ubiegłe lata. Zawsze po wieczerzy padałam wykończona, a teraz nic z tych rzeczy.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.