Wczoraj Sebastian pojechał do domu. Trochę pracy jest zrobione. Przyjedzie może w czerwcu. Będzie cięcie drewna, bo kupi nową pilarkę. Będzie też malowanie kolejnej sieni. Będzie koszenie. Krzysiek idze po południu do pracy, a ja moze coś zrobię w domu i na dworze. Dziś jeszcze wrożb na portalu nie będzie, ale mam prognozę tarota na 6 miesięcy i z kart lenormand tez na 6. Mam też psychologa.
Mam stertę gałęzi do pocięcia lisicą. Te grubsze chcę pociąć na klocki i będą do palenia w piecu. Krzysiek zniesie i przez lato podeschną. Te cieńsze musi Krzysiek spalić na ognisku. Chcę ciąć teraz, żeby skończyć do czasu przyjazdu Sebastiana. Jest też do pocięcia sporo drewna typu desek z rozebranej komorki. Część chyba da radę ciąć lisicą. Ostatnio mam ochotę na pracę na dworze...
Znalazłam fajny chodnik bawełniany w pasy do sieni. Będzie też wycieraczka i też już ją znalazam. Jeszcze farba... Myślę by kupić do ozdoby drewniana drabinę i może kufer... Dziś moze pomaluję drzwi o ile farba kredowa chwyci na lakier.
Kusiła mnie rózowa winorośl. Kupiłam. Kupilam też kiwi. Mam na pnącza miejsce do czasu aż urosną drzewa w poblizu.
Jest problem w drugiej części ogrodu przed domem. Rośnie tam duży świerk, wysoka tuja i bardzo rozłożysty płaziniec. Chciałabym wszystko przyciąć, ale mama nie pozwoli, bo to jej część domu. Chcialam w tej części posadzić wrzośce. W tym roku wytnę tam tylko dąb i zniszczę perz. Moze nie zauważy.
Aronek już przywykl do domu i zwierzat. To bardzo kontaktowy, sympatyczny i wesoły kot. Chętnie sie bawi z Kajtkiem. Gonią się i skaczą po fotelach i szafach. Do tego jest przymilny i ciągle przychodzi do mnie, bo lubi być głaskany. Często leży u mnie na piersiach i pięknie przy tym mruczy. Jest delikatniejszy w obejściu od Kajtka. Z nikim nie ma konfliktów. Bardzo się cieszę, że do mnie trafil. Niestety jest też problem i to poważny, bo ma sporego, bolesnego guza na brzuszku. Będziemy oczywiście leczyć. W poniedziałek jedziemy do kliniki do chirurga. Strasznie sie martwię, bo pokochałam go całym sercem...