Prawie dwa tygodnie qigong już za mną. Szybko zleciało. Fajnie mi się ćwiczy i robię postępy. Zaczynam łapać prawidłowy oddech. Już większość ćwiczeń wykonuję prawidłowo. Najfajniej mi się ćwiczy 8 kawałków brokatu. To ćwiczenia na całe ciało. POnoć dają bardzo dobre efekty. Trzeba ćwiczyć jednak codziennie. Cały zestaw zajmuje mi 20 minut. Robię 4 powtórzenia. Jeszcze nie wykupiłam treningów w Dao, ale zrobię to wkrótce. Na razie treningi mnie bardzo wyciszają i rozgrzewają.
Za kika dni opracuję nowy zestaw asan. Ten co mam ćwiczę prawie od roku. Teraz chcę uruchomić inne partie ciała. Kiedyś ćwiczyłam pysk krowy. Wychodził z jednej strony. Kiedyś robiłam podchody do szpagatu. Brakowało około 8 cm. Zaniedbałam i to i to. Trzeba chyba wrócić. Chcę zadbać bardziej o kręgosłup i biodra. Mam ćwiczyć około 15-20 minut. Codziennie.
Wczoraj była awantura z Krzyśkiem o nic. Winne są wykreślanki, które go denerwują. Miał ich nie kupować, ale kupił. Znowu był nakręcony i wściekał się gdy tylko powiedziałam słowo. Nie mógł sie wyciszyć więc zabrałam mu je i wysłaam z tabletką spać. Wstał nadasany i zabrał się za krzyżówki panoramiczne. Teraz, na urlopie rozwiązuje od 10 do 3 z małymi przerwami. To już nałóg. Lekarka wie...
Kilka dni temu natknęam się w internecie na zdjęcia gwiazd 50+ w bikini. Wyglądają rewelacyjnie. Oczywiście na taki wyglad nie mam szans, bo nie chcę ćwiczyć siłowo, nie zapracowaam sobie ani nie chcę robić zabiegów chirurgii estetycznej. Jest jednak dla mnie jeszcze jakaś szansa.
Myślę o śliwkach suszonych na zaparcia. Problemem są kalorie w tym momencie. Liczę każdą. Kupię chyba dopiero w lutym ...Będę jeść codziennie po 5.
Zgrałam sobie nowe tapety z Chomika. To cudne zdjęcia przyrody. Chyba niedługo coś namaluję...