Ja dziś pracuję. Odpoczynek więc będzie na pół gwizdka. Te pół gwizdka to zamknięta cały dzień furtka i spokój od ludzi, głównie kurierów i dostawców węgla czy akwizytorów. W tygodniu gdy furtka jest otwarta czasem mnie nawiedzają zabierając mi spokój. Nie lubię tego pogotowia, że ktoś w każdej chwili może do drzwi zapukać. Jutrzejszy dzień będzie taki sam. Zdaję sobie sprawę, że powinnam odpocząć ale do pracy mnie ciągnie. Przyszły tydzień może być dla mnie trudny, bo mars będzie źle aspektował moje słońce. Zwykle wtedy źle się czuję. Jestem podniecona psychicznie, albo wręcz wściekła. Czasem dokucza mi serce albo mi zbyt szybko bije. Powinnam się oszczędzać i dużo wypoczywać, a pracuje jak wściekła. Jakby mnie ktoś gonił. To się może źle skończyć. Tak policzyć to ja już po 12 godzin na dobę walę w klawiaturę. Dziś planuję napisać tylko 3-4 teksty. Jeśli będę miała problem z tym by zwolnić wypiję ziółka na nerwy. To mnie pewnie uspokoi i pójdę może spać. Później będę malować i może wiersze pisać.
Menu: kotlety z sera, serek homogenizowany, pomarańcza, bób z warzywami.