Zolądek mi się skurczył i z trudem zjadam 800 kalorii. Dodaje do 1300 i łatwo nie idzie. Inna sprawa, ze warzyw trzeba zjeść duzo, zeby kalorie byly. Nie powiem bym była zla, że apetytu nie mam. WAgę około 83-84 kg trzymam, ale zwykle 83. Dziś zjem makaron z borówką i serem, bób, sałatkę z papryki, pora, ogórków kiszonych, marchwi z majonezem. Makaron niestety zwykły, ale mało i cukier do borówki. :( Makarony typu zdrowszych kupię za kilka dni.
Udało mi się tym razem przechować przez zimę pelargonie. To pierwszy raz. Teraz pieknie kwitną. Już wiem, ze nie trzeba się przejmować gdy zgubią część liści. Moje były prawie łyse. Wiosną zaczęły rosnąć, ale słabo. Gdy wyniosłam na dwor zaczęły bująć. Stały na oknie w kuchni i podlewałam je czasem. Tak zrobię i w tym roku. W tym roku mam pelargonie fioletowe, rózowe i pomarańczowe.
Zainteresowałam się grzejnikami na podczerwień. Ponoć są wydajne i oszczędne. Wolę takie grzejniki niż pompę ciepła, ale najpierw muszę wypróbować. W tym roku taki grzejnik, ale stojacy kupie na próbę. Taki 1000 w. Ma ponoć ogrzać około 20m2. Chciałabym taki do sypialni i moze do biblioteki w której będę ćwiczyć. Do biblioteki musi być 1200 W. Ja mam kilka grzejników teraz, ale to grzejniki starego typu i żrą prąd. W pokoju dziennym gdy nie ma duzych mrozów używam rano grzejnika. W sypialni grzeję tylko w większe mrozy. W pracowni mam olejak, a kuchni i łazienki nie ogrzewam. Ja jestem raczej zimnolubna i Krzysiek też. Temperatura 20 stopni w pokoju dziennym nam odpowiada. Coś trzeba jednak już pomyśleć, bo niby lato, ale zima nadejdzie...
Ostatnio nie narzekam na kregosłup. Praktycznie mnie nie boli o ile nie przeciążę. Bywało w moim życiu juz tak, że wstawałam rano zgięta w pól i nie bylam w stanie chodzić. Pomogła joga i Reiki. Serwuję sobie to regularnie i jest ok. Nie twierdzę, że zawsze juz będzie ok, ale i leki gwarancji nie dają. Ja powinnam brać wedlug neurologa cały czas baclofen i ketonal forte. Nie chcę się truć. Inna dolegliwość, która mi przeszła to nadciśnienie. Teraz mam cisnienie w normie wedlug starych norm. Na nowe nie patrzę, bo jestem zdania, że normy zostały zanizone, zeby wymusić kupowanie większej ilości lekow. Nie chodzi tu o dobro pacjentów tylko o zyski koncernow farmaceutycznych. Kolejna poprawa to likwidacja cellulitu. Miałam od czasów nastoletnich głownie na nogach/uda/ i był nasilony. Teraz prawie go nie ma. Nic z tym nie robiłam. Poprawa nastapiła samoistnie. Odkąd jem wiecej warzyw mój problem z zaparciami nie jest tak nasilony. Biorę ziola i tabletki, ale co drugi dzień.