Czeka mnie dzień podobny do innych. W południe jadę do centrum na zakupy typu jedzenia, a po południu zrobię dżem ze śliwek i nalewkę.Troche czasu mi to zajmie, bo śliwki ciężko się pestkuje. Myślałam o tym, żeby posadzić węgierki, w których pestka odchodzi, ale moje śliwki są takie smaczne. Szkoda z nich rezygnować przez wygodnictwo. Późnym popołudniem może zrobię serek topiony. Pewna nie jestem, bo dziś dietkuję(protal), a na tej fazie serów się nie jada. Tak, że może z tym jednak poczekam. Będę też czytać. Powinnam iść plewić. Powinnam też kupić sadzonki drzewek owocowych. Z tym, że jeszcze pewna nie jestem tak do końca co w tym roku kupię. Na pewno papierówkę, czereśnię, wiśnię i jeżynę bezkolcową. Pewnie też z 5 krzaczków malin, bo te co mam zdziczały i już kiepsko rodzą. Co zrobię z uleną i węgierką, jeszcze nie wiem.
Dietka w porządku. Nie nabieram więcej.