Niedziela to dla mnie dzień psychicznego odpoczynku. Mogę spać do woli, bo wiem że nikt do mnie nie przyjdzie. Dziś jednak będę wróżyć. Trzy klientki na portalu dały mi najwyższe oceny, a to działa jak wabik i klientek mam wtedy więcej. Trzeba to wykorzystać. Ostatnio sporo klientek wybiera karty Kippera. Ja wrożę nimi stosunkowo najkrócej, ale sa bardzo fajne i bardzo je lubię. Dobrze pokazują co się w najbliższym okresie stanie. Na portalu nie ma dużo wrożek korzystających z tych kart.
Wczoraj zrobiam kika zdjęć przy sztucznym świetle z papierem udającym dyfuzor. Zrobiłam tez zdjęcie lampą błyskową i również z papierem. Tym razem zaczęłam kombinować z balansem bieli. Reszta była w trybie automatycznym. ISO nie ruszam, a przesłony w moim aparacie sie nie reguluje. Pozostane więc przy trybie auto. Chcę jeszcze wypróbować tryb makro, ale to trzeba na dworze, bo chodzi o czas naświetlania. Jest zbyt długi, a ja nie mam statywu i na razie o nim nie myślę. Teraz robię zdjęcia kulinarne węższe. Dziś będę dalej pracować z książką o fotografii kulinarnej. Może zrobię zdjęcie nalewki. :) Muszę kupić srebrną blendę, bo ostre cienie mi nie leżą. Probem z tym, że nie będę miała jej gdzie mocować i Krzysiek będzie musiał trzymać. To mi nie odpowiada,bo chcę zdjęcia robić też wtedy gdy go nie ma.
Z zawodu jestem chemikiem. Ukończyłam tylko technikum, ale chemia mnie nie interesowala. Coś trzeba było jednak skończyć by choć średnie wykształcenie mieć, a ta szkoła była blisko domu. Mnie interesowalo ASP, ale było nieosiągane, bo studia były daleko od domu, a na stancję rodziców stać nie było. Nie miałam też gdzie skończyć kursu przygotowawczego do egzaminu. Akademik nie dla mnie. Kilka lat po ukończeniu technikum dowiedziaam sie o studium psychotronicznym. Tez by mnie interesowao, ale dojazdy przez cay kraj co weekend, mnie przerazały. Teraz pracuję jako wróżka i astrolog, ezoteryk. Wiedzę mam, bo to moja pasja od 17 roku życia. Mam też sporo kursow. Niestety to nie jest moj zawod. Miał być, bo w ESKK był kurs psychotronika. Zawodowy kurs z egzaminem w Warszawie. Chciałam go rozpocząć w 2021 roku, ale niestety został wycofany z oferty. No i klops...
Zaczęłam pracę z kolejną książką o emocjach.
wiatr jesienny/tryptyk/
w promieniach bladego słońca
wiatr figlarz obejmuje ramionami
w zmysłowym tańcu
pierwsze nitki babiego lata
jeszcze jeden dotyk muśnięcie
i srebrzysta delikatność
faluje subtelnie sunąc ku światłu
w ciszy poranka
wiatr symfonią nawiedza klony
te w zapamiętaniu
spienioną rdzawą falą zrzucają sukienki
chwaląc nagość
układającą się filigranowym cieniem
na ścieżce
zrudziałe nawłocie
czesane przez wiatr
to cichym szelestem
to kaskadą dźwięków
żegnają dzień
ten odchodzi pośpiesznie zostawiając
mgliste cienie wypełzające cichaczem
spośród drzew