Wczoraj miałam przygodę. Byliśmy w mieście z Krzyśkiem i zostaliśmy spisani przez policję za przechodzenie przez drogę w miejscu niedozwolonym. Miały być mandaty, ale uprosiłam policjantów i nam się upiekło. Nawet nie spodziewałam się, że potrafię się tak wdzięczyć. Wstyd, bo każdy kto szedł ulicą na nas patrzył jak nas spisywali. Poza tym, obtarły mnie buty. Niezłe pęcherze mam. Nie spodziewałam się tego, bo wyglądały na wygodne. Na dodatek zjadłam loda, aż trzy gałki. Dziś na szczęście nie przytyłam.
Działam od rana, a dokładnie od 8. Dziś też ciężki dzień, bo pisania mam dużo. Kilka godzin mi zejdzie. Jutro już będzie pracy mniej o ile nic nie wyskoczy, a zawsze może, bo oferty złożyłam. Dzisiaj mam do napisania 3 teksty o Karkonoszach i 5 historyjek z życia wziętych typu wyznań przy czym te teksty o Karkonoszach muszę skończyć do 18. Później będę pisała wiersze i robiła kolczyki. Jak zdążę oczywiście. Mam nadzieję, że tak, bo dusza rwie mi się do artystycznych działań. Odpoczywam przy tym. Wczorajszy wiersz.
Tylko ty
w zwierciadle duszy
tylko ty
widzę oczy
czuję zapach dotyk
oddechem pieścisz mi skórę
pocałunki palą
żyję od spotkania do spotkania
rozsądek już dawno umknął
i zatrzasnął drzwi
teraźniejszość
nie pozwala zasnąć
tęsknota
zagarnęła myśli
czy też wspominasz
pamiętasz
czujesz