No i się narobiło. Ostatnio Sebastian facet z którym rozmawiam, a właściwie trochę romansuje przez telefon stwierdzi, że Krzysiek ma kochankę, bo o mnie zazdrosny nie jest. Sebastian utrzymuje że gdybym była z nim w życiu by mi nie pozwolił rozmawiać z innymi i telefon by mi wyrzucił przez okno. Co więcej chce porozmawiać z Krzyśkiem żeby mi dał rozwód, bo utrzymuje że mnie kocha. Oczywiście rozwód nie wchodzi w grę. Z Sebastianem się nie spotkam. Straci w końcu cierpliwość i znajomość umrze śmiercią naturalną. Trochę by mi jednak szkoda było, bo go lubię i lubię z nim rozmawiać...Chyba to jednak za daleko zaszło...
Przyszło część ciuchów. Zdjęcia poniżej...Sweter i poncho to rękodzieło. Uwielbiam takie mięciutkie, ażurowe ciuszki i wcale się nie przejmuję, że nie są super modne ani młodzieżowe. Czekam jeszcze na paczkę z Bon Prix...Może dziś przyjdzie, bo już wysłana. Co będzie ze zdjęciami nie wiem. Krzysiek robić nie cierpi i nie potrafi. Zawsze są poruszone zamglone.
Dietę trzymam. Opuchlizna schodzi. Kiedy ja w końcu do tej ósemki z przodu zejdę. Założyłam nawet wyzwanie z terminem do końca sierpnia. Ciekawe czy to mi się uda. Do końca roku chcę zejść do 85 kg. Oby. Będę próbować wszelkimi sposobami. Motywacja wysoka...Nawet napoje odrzuciłam i mineralną piję...Jeśli do końca sierpnia nie schudnę poniżej 90 kg to już tylko Her...ife i Allevo zostało. To działa tylko, że wciąż jestem głodna.