Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam sporo zainteresowań między innymi: ezoteryka, reiki, astrologia, anioły, uzdrawianie itp, czytanie, rysowanie, malowanie itp, pisanie/książki,blogi/ poezja w tym haiku a ostatnio przysłowia i aforyzmy, filmy, grafika, joga, układanie krzyzówek. Ogólnie kocham wieś, dom, ciszę, spokój, pozytyne emocje i nie znoszę wysiłku fizycznego... A odchudzam się bo miałam problemy z poruszaniem się i bóle kręgosłupa o zadyszce nie wspomnę a przy stadzie kotów i psie nachodzić się trzeba... Cel na ten rok 79 kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1500567
Komentarzy: 54652
Założony: 12 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 26 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
araksol

kobieta, 60 lat, Będzin

163 cm, 83.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca XII 2024 - 79kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 kwietnia 2016 , Komentarze (3)

No i niedziela powoli mija. Trochę spałam i oglądam filmy. Zostało mi jeszcze 5 odcinków Faith. Co później nie wiem. Niby kusi mnie robienie czegoś typu artystycznego, ale nie bardzo od filmu mogę się oderwać. Wczoraj zrobiłam tylko magnes z kotem. Dziś nie wiem co. Dieta tak sobie. Jem mało zwłaszcza węglowodanów, ale nie ćwiczę. Nie chudnę i szczerze mówiąc nie wzrusza mnie to. Schudnę to dobrze. Nie to trudno. Młoda już nie jestem i ani zgrabna ani zdrowa całkiem być nie muszę. Teraz liczy się dla mnie wygoda i możliwość robienia tego co mi daje przyjemność. Szczupła do tego być nie muszę. Kręgosłup chory w tym mi nie przeszkadza, a i te pół tabletki którą biorę na ciśnienie też nie.

9 kwietnia 2016 , Komentarze (13)

Sobota. Dzień luźniejszy. Rozpoczęłam go od kawy i dramy Faith. Oglądam ja po raz drugi. Bardzo mi się podobała nie tylko dlatego, ze lubię filmy historyczne. Ma klimat no i Lee min Ho jest w niej taki przystojny.

Po południu pewnie pośpię trochę. Może też coś poczytam, ale o pewne nie jest...

8 kwietnia 2016 , Komentarze (7)

Nie wiem coś nie czuję, że to już piątek. Za to kiedyś poczułam wreszcie wiosnę. Zauważyłam kwiatki kwitnące przy schodach i ucieszyło mnie to. W piecu już nie co dzień palę i jest mi ciepło. Do pracy za bardzo się nie palę. Kończę zlecenia i za nowymi nie biegam. To wszystko przez dramy. Potrafię siedzieć i patrzeć nawet 10 godzin. Takie maratony sobie robię codziennie. Nie wiem kiedy mnie to znudzi, ale dziś może już zrobię jakąś karteczkę np. W końcu dramy nie uciekną mi chyba. Lee Seung gi podoba mi się coraz bardziej. To już trzeci aktor, którego zdjęcia sobie zgrałam. Zastanawiam się ilu ich jeszcze będzie. Ciekawe czemu w tak niewielkim kraju jest tylu przystojnych aktorów? Czemu polscy mi w oko nie wpadli? Podobał mi się kiedyś Żebrowski jako wiedźmin i Skrzetuski i Małaszyński jako Grand i nikt poza tym...

7 kwietnia 2016 , Komentarze (2)

No i znowu koniec tygodnia się zbliża. Nadal oglądam dramy koreańskie. Teraz z Seungiem gi Lee. Też fajny aktor i ma ładny uśmiech. 

Dni biegną szybko. Ostatnio miałam trochę problemów w domu, które chyba do soboty powinny minąć. Oby. Diety nie przestrzegam, ale jem mało. Nie ćwiczę oczywiście. Jutro też będę oglądać filmy tyle tylko, że muszę wcześniej wstać, bo czekam na kuriera. Zamówiłam karmę dla kotów i już dwa dni idzie.

5 kwietnia 2016 , Komentarze (18)

Wczoraj też odpoczywałam choć już nie cały dzień. Musiałam trochę popracować. Byliśmy z Krzyśkiem w ogrodzie. Dziś już Krzysiek poszedł do pracy to i ja pracuję więcej. Później pojedzie na zakupy, a ja będę leniuchować. Oglądanie dram nadal mnie nęci i zajmuje sporo czasu. Jestem na diecie ale nie chudnę. Ćwiczyć nie mam zamiaru. Schudnę o schudnę. Nie to nie. Trudno. Bylem więcej nie przytyła. Niedawno zdałam sobie sprawę, że szczupła już nie będę. W tym wieku i przy organizmie rozleniwionym przez wieloletnie diety po prostu schudnąć trwale się chyba nie da...Czas się z tym pogodzić i nie rzucać się z motyką na słońce.

3 kwietnia 2016 , Komentarze (4)

Dramy całkiem mnie zauroczyły. Nie są to wprawdzie filmy specjalnie ambitne, ale i tak fajne. Mają klimat. Drama Faith też mi się bardzo podoba. Lee min Ho oczywiście też. Następna w kolejce będzie City Huner też z Lee min ho. Krzysiek cały czas się wścieka. Uważa, że trwonię czas na bzdury i jeszcze się tym zachwycam. Dziś mam zamiar oglądać cały dzień. Później może pośpię i coś podziałam artystycznie. Pracy pilnej nie mam to mogę popróżnować. Jutro już będą teksty do pisania. To laby cały dzień nie będzie.

2 kwietnia 2016 , Komentarze (5)

Sobota. Dziś Krzysiek pracuje po południu. Ja nie mam nic pilnego do roboty i mogę poleniuchować po swojemu. Może trochę pośpię, bo ostatnio przez Healera chodziłam spać o 3 albo i później i w dzień prawie nie spałam. Czas to odespać, bo w końcu sen to zdrowie. Po południu może zacznę oglądać serial Faith. Też z fajnym aktorem. Ciekawe czy mi się ta drama spodoba, ale z tego co czytałam to chyba tak. 

Od kilku dni herbatę gotuję w czajniku bezprzewodowym. To mój pierwszy. No i choć jestem tradycjonalistką i do tej pory wodę grzałam na kuchence, to czajnik mi przypasował. Woda jest szybciej gotowa. Czajnik kupił brat Krzyśka gdy zepsuła się kuchenka i gotować wodę lataliśmy do koleżanki i do mojej mamy. Czasem nowoczesne rzeczy są jednak praktyczne muszę to przyznać...


1 kwietnia 2016 , Komentarze (13)

No i koniec tygodnia. Czas pędzi jak szalony i nie chce zwolnić nic a nic. Dziś wstałam wcześniej, bo mam do napisania dwa dłuższe teksty na portal o drzewach. Po południu powinnam iść zasilać truskawki. Zostaną mi do zasilenia tylko drzewa i krzewy owocowe. Nawóz kupię chyba w przyszłym tygodniu. Wczoraj wszystko wsadziłam i dziś nie mogę chodzić tak mnie kręgosłup boli. Nie czuję ziemi w tym roku. Wszystko robię z musu. Dwór mnie nie nęci, a dom ciągnie jak magnes. Chyba faktycznie czas z ogrodu zrezygnować. Krzyśkowi się to nie podoba tym bardziej, że jego mama pracowała w ogródku w wieku 76 lat. Miała nawet niezłe plony, ale i gleba w jej ogrodzie była lepsza niż moje piaski. Kabaczków nie mogła przejeść, a u mnie ledwie 3 w zeszłym roku wyrosły. To też zniechęca.

Wczoraj słuchałam piosenek Changa wook Ji, bo on jest też piosenkarzem. Podoba mi się jego głos...


Co będę robić dziś po południu i wieczorem jeszcze nie wiem. Może oglądać filmy, może robić kartki albo decu. Nudzić się na pewno nie będę.

31 marca 2016 , Komentarze (14)

Wczoraj przez film poszłam spać po 4 i teraz ledwie żyję. W dodatku Krzysiek klął, że zgłupiałam do reszty i groził, że mi zdjęcia Changa wook potarga. Na szczęście dał spokój. Nie mogłam iść spać wcześniej, bo odcinek został przerwany w takim momencie, że koniecznie musiałam zobaczyć co dalej. Miałam wprawdzie zobaczyć tylko kilka minut, ale później poleciało. Ja mam jedną obsesję, a Krzysiek drugą. Wciąż ogląda stare polskie filmy typu Dom, Alternatywy czy Miś. Potrafi obejrzeć piąty czy szósty raz i to nawet wtedy gdy oglądał niedawno. Okropnie mnie to denerwuje, bo ile razy można to samo oglądać? Czasem mi się wydaje, ze on po prostu nie lubi ciszy i musi ją czymś zagłuszyć. Ma też manie rozwiązywania krzyżówek przy włączonym telewizorze. Dla mnie to albo film albo coś innego. Na filmie lubię się skupić i poczuć atmosferę. Ostatnio oglądam głównie dramy koreańskie. Bardzo mi przypasowały. Do tej pory nie znałam kina azjatyckiego poza filmami chińskimi typu karate z lat 80. Te mi szczególnie nie przypadły do gustu, bo były nienaturalne. Pierwszą dramę jaką obejrzałam była Cesarzowa Ki. No i zakochałam się. Teraz oglądam Healera, a później będzie chyba Faith. Film ponoć niezły, a aktor też przystojny.

Na przyszły tydzień na czwartek mam zrobić horoskop partnerski. Parę groszy wpadnie i pewnie znowu kupię dziurkacze. Ostatnio sporo zainwestowałam w kartki. Chyba będę musiała pomyśleć o ich sprzedaży na większą skalę tylko gdzie? Ja sprzedawać wcale nie potrafię. Nie mam tych zdolności. Szkoda.

Przez tą zepsutą maszynkę dieta mi się odwlokła, bo muszę jeść co mam i co można szybciej przygotować. Wczoraj były ziemniaki z sosem koperkowym. 

30 marca 2016 , Komentarze (24)

No i znowu problemy, bo popsuła się kuchenka elektryczna i kopci się przy kablu. Tyle szczęścia, że zaczęło się kopcić i syczeć wieczorem, a nie w nocy gdy spaliśmy, bo jeszcze jakiś pożar mógłby być. Wczoraj pojechałam kupić nową, ale są tylko na zamówienie. Będzie w czwartek. Do tego czasu muszę gotować na piecokuchni, a w piecokuchni nie za bardzo chce się palić. Nowa maszynka jest z termostatem i pewnie będzie się na niej źle przypiekać i długo gotować. Innych niestety już w sprzedaży nie ma. Spróbuję zreperować jeszcze tą starą, ale nie wiem czy się da. Strasznie szybko się u mnie te kuchenki psują. Moja mama ma jedną chyba już z 15 lat i nadal jest sprawna. 

Wczoraj kupiłam wreszcie czosnek i cebulę. Jutro pójdę sadzić. W piątek pewnie pójdę zasilić truskawki. W tym roku chyba ostatni rok mam warzywnik. Nie chce mi się już robić, schylanie boli. Trzeba będzie sobie znaleźć coś w zamian albo skupić się na pasjach typu siedzącego, które już mam. Do ruchu już się nie nadaję. Ten czas przeminął bezpowrotnie. Hobby ma być przyjemne, a nie przynosić ból. Z poruszaniem się mam coraz większy kłopot. Po mieszkaniu jeszcze chodzę, ale na ulicy już jest tragedia. Boli jak diabli...

Dziś skupię się na filmie z Changiem wook Ji. Mam do obejrzenia jeszcze parę odcinków. Później pewnie zrobię jakieś kartki. Zdjęcia mojej fascynacji oczywiście wydrukowałam i powiesiłam na ścianie w kąciku gdzie najczęściej siedzę w dzień. Krzysiek zły, a później stwierdził, że powiesi sobie kalendarz z paniami skąpo odzianymi albo aktami. Nie zgodziłam się. Niech sobie wiesza z ubranymi. Chang wook rozebrany nie jest... Tu właśnie jest pies pogrzebany. Tu się rozmijamy. Ja patrzę na oczy i usta czy twarz no ewentualnie sylwetkę, a on na zupełnie inne części ciała...Ja gonię za miłością. On za sexem...



© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.