Dziś spałam do oporu, bo nie nastawiłam budzika. Chciałam odespać i to mi się udało. Dzisiaj będę pracować, ale jeszcze na pół gwizdka chyba. To znaczy, że będę wróżyć i pisać ale pisać tylko wtedy gdy trafi się jakieś pilne, dobrze płatne zlecenie. Redakcję portalu z pożyczkami przełożę sobie może na sobotę. Wtedy się zmobilizuję.
Wczoraj po południu trochę spałam, a później działałam w pracowni. Zaczęłam robić zawieszkę. Tym razem wykorzystałam papier ryżowy. Zauroczyły mnie te papiery i trochę ich kupiłam. Wystarczy na kilka lat jak sądzę...
Po południu planuję działać w pracowni. Muszę też koniecznie wysuszyć rozmaryn. Miałam dalej robić porządki, ale mi się nie bardzo chce. Może coś zrobię dopiero jutro. Dzisiejszy dzień jeszcze chcę potraktować ulgowo.
Jak się okazało Krzysiek zupełnie nieźle sobie radzi beze mnie. Twierdzi, że był nawet zadowolony, że mnie nie było, bo nikt mu za uszami nie truł. Cały czas słuchał radia i oglądał telewizję. Ja na to nie pozwalam oczywiście. Skoro tak to może warto by było poszukać warsztatu 2 dniowego? Mam na taki ochotę, ale on się nie zgadza. Ciekawe czemu skoro mu tak dobrze gdy jest sam?
A na koniec haiku oraz zdjęcie oddające to o czym ostatnio myślę. Ach ten Sebastian...
deszcz od wieczora
w kałuży pod brzozą
żółto od liści
Brzoza w deszczu
żółte liście spadają
jeden za drugim
brzoza przy brzozie
ścieżka przez zagajnik
złota od liści