Wczoraj cały wieczór odpoczywałam i dziś chyba będę odpoczywać. O pracy typu tekstów na już nie myślę. Na zlecenia się nie mam zamiaru zapisywać. Poczekam z tym do jutra aż będę w lepszej formie. Dziś będę tylko wróżyć jak chętni się znajdą. W najbliższym czasie nie mogę robić logo, bo wersja próbna programu mi się kończy więc wszystko przepadnie. W poniedziałek może uda mi się program kupić. Transakcja będzie przez konto internetowe i nie wiem czy w poniedziałek już wszystkie pieniądze na niego mi wpłyną. Różnie może być. W grudniu mam zamiar kupić tablet graficzny. Już w zasadzie mam wybrany. Chcę duży. Nie wiem jednak czy pieniędzy mi wystarczy, bo święta i prezenty muszę pokupować. W tym roku też dla Sebastiana oczywiście. Myślę o kosmetykach. Krzysiek też kosmetyki dostanie.
Zima zaatakowała i śnieg jeszcze leży. Największy problem jest z karmieniem ptaków. Gołębie muszą mieć odgarnięty śnieg z miejsca na którym sypie się ziarno. Wróbelki też tam jedzą. Zawsze zajmowała się tym moja mama a w tym roku narzeka, że nie bardzo ma siłę to robić. Ptaków zawieźć nie można. One są nauczone, że jedzenie w tym miejscu znajdą. Od tego zależy ich przetrwanie. Jak to rozwiążemy jeszcze nie wiem. Zima dopiero się zaczyna. Mama dokarmia również sikorki. Już wywiesza słoninę albo boczek...Ostatnio jak nie było to stukały jej do okna...