No i jestem już jestem po warsztatach. Były ciekawe choć część wiedzy posiadłam wcześniej. Nie żałuję jednak, że się wybrałam. Fajna była medytacja z kamieniami. Nauczyłam się też między innymi dostarczać i odprowadzać energię z różnych miejsc na ciele w tym z czakr za pomocą odpowiednich kamieni w otoczeniu kryształów górskich. Nie znałam tej metody. Stosowałam tylko medytacje w gwieździe Dawida. Niby podobne ale nie to samo, bo to medytacja doprowadzająca lub odprowadzająca energię z całego ciała. Prowadząca, bardzo fajna babeczka już zapowiedziała następny warsztat tym razem z chromoterapii. Będzie może we wrześniu. Nie wiem jeszcze czy się wybiorę. Może...Swoją drogą organizowanie warsztatów to niezłe zajęcie. Całkiem zyskowne.
Dziś po południu pewnie trochę pośpię i odreaguję ruch, bo jednak nieco padnięta jestem. Jutro już zabieram się za normalne życie. Pewnie między innymi zrobię dżem z gruszek.
Przyszły mi książki i karty. Zabieram się za studiowanie...