Ale mi się nie chciało wstać. Krzysiek z trudem ściągnął mnie z łóżka o 11. Teraz piję kawę i planuję pracę, którą powinnam dziś wykonać. Pracy jest sporo, bo znalazłam nowy serwis z tekstami, a w nim masę zleceń. Tylko brać i pisać. Trochę zarobię co mnie cieszy. Powinnam też nastawić syrop z pędów sosny. No i przytulia czeka na zerwanie, bo Krzysiek ma kosić sad i ogród. Będzie kosił kosą tak, że z pewnością nisko strzyżonego trawnika nie będzie. Z resztą jakiego trawnika? U mnie nie ma trawnika nigdzie. Jest łąka pełna ziół, które same się wysiewają i to najczęściej te, które są potrzebne domownikom. Łąka wygląda pięknie, ponieważ i polne kwiaty się trafiają. W tym roku wyrosło też sporo pszenicy. Będą kłosy do jesiennych stroików.
Dieta ok i dziś spadło następne 20 dkg. Dziś 14 dzień diety dukana i już mnie ubyło 3,7 kg czyli jest dobrze. Jutro ostatni dzień fazy protal, a od środy wprowadzam warzywa...
Menu: sałatka z tuńczyka z twarogiem i ogórkiem kiszonym, ryba pieczona w otrębach, pasta z jajek z ogórkiem kiszonym i cebulą, placuszki dukana, ogórek kiszony...