Zdałam sobie sprawę, że o psychikę raczej dbam o duszę dbam na pewno, ale moje biedne ciało traktuję na ogół po macoszemu a ono cierpi. Nie robię dla niego nic poza dbaniem o higienę. Od dawna nawet skóra nie poczuła się rozpieszczona. Wprawdzie kosmetyków chemicznych raczej nie używam od dawna, ale można przecież od czasu do czasu zrobić sobie peeling cukrowy czy z kawy. Można posmarować skórę oliwą z dodatkiem ziół. Można pomyśleć o masażu na ,,ciepłym łóżku" czy o masażu ciepłymi kamieniami, można wymoczyć stopy w ciepłej, pachnącej wodzie. To wszystko dopieściłoby ciało, a i duszy by nie zaszkodziło. Marzę ostatnio o weekendzie w jakimś miejscu, gdzie są baseny termalne. Nigdy nie miałam upodobań do luksusu, ale widocznie moje ciało jest już tak zmęczone, że krzyczy...Czas się dopieścić, bo gotowe zastrajkować i co wtedy? Dziś sobie wymoczę stopy w cieplutkiej wodzie z solą i ziołami. To na początek...
Menu: placuszki dukana z tuńczykiem i sosem pomidorowym, szynka pieczona z cebulą i pomidorem, omlet z kalafiorem i ziołami, kakao, kilka rzodkiewek.