Wedlug zasad jogi wstrzemięźliwość jest ważna. Dla mnie to tej pory ważna była harmonia. WStrzemięźliwość to nie tylko spokój i równowaga wewnętrzna. dotyczy także jedzenia i seksu. Jedzenie ok ale sex? Ponoć jest zdrowy i jak tu narzucić sobie ograniczenia. Fakt, że nie uznaję i nie uznawałąm seksu dla seksu. U mnie to zawsze wiązało sie z uczuciem ale jak tu się ograniczać? Gdy nie czuję się kochana, sama z miłością się nie pcham, odkochuję się błyskawicznie i seks staje sie zbędny. Teraz sex dla mnie jest mniej ważny. Nie szukam go. Nie ma teraz w moim życiu zadawalającego związku uczuciowego to i seksualny związek chce ograniczyć. To jednak nie jest łatwe, bo druga strona ograniczeń nie chce, a relacji z wielu względów zerwać nie mogę. No i uwikłałąm się ponad miarę...Pat...
Dziś ma przyjechać węgiel. Krzysiek będzie miał wrzucanie, bo opłacić usługi nie chce. Chcę dłużej posiedzieć na portalu z wróżbami.
Sierpień się kończy i prace koło domu też. We wrześniu chcę zamknąć sezon poza zakupem róż. We wrześniu jeszcze trochę przetworów będzie do roboty no i intensywne sprzatanie jesienne domu. Wszelkie pranie kap, kocy, kołdry, zasłon i mycie wszystkich okien. Od września wakacje ale i wiecej nauki. Kurs instruktora jogi powoli sobie skończę i moze kupię psychodietetyka?
W warzywniku już prawie nic nie mam. Dochodzą ostatnie pomidory i papryki. Już nawet nie podlewamy. Trzeba będzie schować węża. W przyszlym roku zmiany w ogrodzie. Będą pomidory, papryki, brokuły, kalarepy i selery, pietruszka naciowa i sałata. Z kapustami i dyniowatymi nie będę sie wygłupiać, bo nic z tego nie mam ostatnio. POza tym szkodniki je atakują- bielinek i ślimaki.
S był na rybach i kapał się w Wiśle. Woda cieplutka. Ja mu tej kąpieli zazdroszczę. U mnie też niby jest i rzeka i jezioro ale bez samochodu muszę z takich przyjemności zrezygnować. Nie pójdę pieszo przecież...
Wpadły mi w oko haremki i chyba sobie wkrótce kupię, bo jeszcze takich spodni nie miałam.
Schudne i będę nosić takie sukienki...