Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam sporo zainteresowań między innymi: ezoteryka, reiki, astrologia, anioły, uzdrawianie itp, czytanie, rysowanie, malowanie itp, pisanie/książki,blogi/ poezja w tym haiku a ostatnio przysłowia i aforyzmy, filmy, grafika, joga, układanie krzyzówek. Ogólnie kocham wieś, dom, ciszę, spokój, pozytyne emocje i nie znoszę wysiłku fizycznego... A odchudzam się bo miałam problemy z poruszaniem się i bóle kręgosłupa o zadyszce nie wspomnę a przy stadzie kotów i psie nachodzić się trzeba... Cel na ten rok 79 kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1498407
Komentarzy: 54630
Założony: 12 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 23 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
araksol

kobieta, 60 lat, Będzin

163 cm, 83.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca XII 2024 - 79kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 kwietnia 2020 , Komentarze (14)

Dziś już cieplej i byliśmy w sklepie, bo mi zabrakło jajek i inki. Powinnm też zrobić zakupy mamie. Byłam w lesie i zrobiłam zdjęcia. Nadal chyba do lasu chodzić nie można, ale ja muszę, bo inaczej bym miała o wiele dalej do sklepu. Mam nadzieję, że nie będę miała z tego powodu kłopotów.

To co nabralam przez święta już zrzucilam. Jem mniej i tak będzie jeszcze przez kilka dni. We wtorek zjadłam tylko sałatkę jarzynową z samych warzyw i 2 ziemniaków z lyżka majonezu. Wczoraj byl chleb domowy z samym masłem. Dziś będzie jajecznica z pieczarkami i sałatka z tuńczyka. Jutro zupa fasolowa z kaszą. Wszystko do 800 kalorii. Może spadnie to co nabrałm przez koronawirusa, a w zasadzie przez węglowodany, których teraz jem w nadmiarze. Od poniedzialku moze kalorii juz dodam, ale tylko moze...

Nowe zdjęcia. Nadal je robię i ponoć są postępy. Uczę się z filmów na you tube i z książek. Pomagaja mi też bardziej doświadczone osoby w grupach na Facebooku. 

Będzie też akwarela. Dziś 21, a powinna być 28. Wkrotce nadgonię. Wtedy będę malować tylko dwie na tydzień i wrócę do portretów :)

 Kupiłam aparat Nikon coolprix b500 i kwiatki - prymulki w kilku kolorach i na skalniki... Chcę kupić tą książkę...


15 kwietnia 2020 , Komentarze (6)

Pogoda nieco lepsza i dzień będzie bardziej aktywny. Chcę wyjść do ogrodu do plewienia. Została ostatnia grządka, ale idzie ciężko, bo trzeba użyć wideł amerykańskich. Kopać musi Krzysiek i zadowolony z tego nie jest. Może zrobię jakieś zdjęcia na dworze. Pewnie będzie też malowanie. Chyba obraz akrylowy i akwarela. Akrylowy jest prawie gotowy. Zostały mi jeszcze dwa podobrazia. Trzeba będzie wkrótce kupić następne. Obrazów w pokoju dziennym już nie ma gdzie wieszać. Przyjedzie Sebastian to kupi gwoździe i wkręci kołki w sypialni. Chodzi za mną obraz koguta do kuchni, a może tez i kury...

Wieczorem może pomyślę o nauce. Zgrałam z Chomika kilka książek o fotografii i czas zacząć o nich myśleć. Jest jeszcze kurs rysunkowy u Krissa Wieliczko. Kilka lekcji zostało w tym lekcja na którą czekałam o rysowaniu zwierząt... :) Myślę o zrobieniu jeszcze kilku zdjęć i lekcjach z fotografii przez skypa...

A na koniec zdjęcia. Postęp jest...:)

14 kwietnia 2020 , Komentarze (21)

Już po świętach i dobrze. Ta bezczynność mnie znudziła. Niestety nie da się jednak wyjść dziś na dwór, bo zimno. Czeka plewienie i wycinanie chaszczy... Mam też zamiar nieco lepiej ogarnąć mieszkanie. Trzeba by domyć to i owo typu drzwi czy boazeria. Na święta tego nie zrobiłam... Cieszę się, że już po świętach, bo więcej nie przytyję. Do tej pory przybyło mi 0,5kg. Trzeba to zrzucić i to szybko. Teraz kilka dni diety, ale prawdziwa dieta to dopiero najwcześniej w czerwcu o ile problem z koronawirusem będzie opanowany. Planuję 4-5 kg zrzucić...

Jednak na razie nie wykupię kursu fotografii, bo na tych które odnalazłam uczą przed wszystkim rezygnacji z automatycznego trybu robienia zdjęć. Ja tego nie planuję, bo nie chcę sobie niczego utrudnić. Zależy mi na ładnych zdjęciach i to najważniejsze. Jaką drogą do tego dojdę nie jest ważne. No i nie mam ambicji kombinowania z aparatem.

Wczoraj się nie dało robić zdjęć na dworze, to zrobiłam podejście do fotografii kulinarnej. To pierwsze zdjęcie po zastosowaniu wskazówek, które do tej pory dostałam. Niestety zrobiłam kolejny błąd czyli za jasne światło nie w tym miejscu co trzeba i zbyt dużo cieni. Nie powinna potrawa być w cieniu, bo to o nią chodzi, a moze się mylę. Zobaczę jak zdjęcie ocenią osoby, które się znają...

13 kwietnia 2020 , Komentarze (8)

Święta przebiegają spokojnie. Nic nie robię i trochę mnie ta bezczynność męczy. Jutro już może wyjdziemy do ogrodu i coś się zacznie dziać. Będzie postęp i już czekam na to. Na razie tylko planuję to co będzie można zrobić. Nie lubię lenistwa i bezczynności. Wczoraj zaczęłam malować kolejny obraz akrylami. Namalowałam też akwarelę.

Wczoraj zrobiłam kilka zdjęć na posesji. Zaczynam mieć pomysły na następne. Teraz to raczej zdjęcia sztuczne, bo wychodzić nie wolno. Kusi mnie oczywiście fotografowanie przyrody. Obrabianie zdjęć jest trudne na starym laptopie. Myślę, że mam kolejną pasję. Sama nie wiem co mi się stało, bo nie znosiłam fotografowania, a tu nagle pasja...Tak też było kiedyś z poezją. Nie cierpiałam jej i nie rozumiałam, a tu teraz sama wiersze piszę. Zmienna jestem. Ja to nazywam elastycznością :)

Zapisałam się na dwie grupy fotograficzne na Facebooku. Jedna to fotografie krajobrazów dla początkujących, a druga to fotografia kulinarna. Znalazłam kursy na ten temat. Kurs fotografii krajobrazów skończę szybko, bo jest tani. Ten drugi jest dość drogi jak dla mnie, to ukończę go później... Jutro chcę wykupić kurs fotografi podstawowy, ale najpierw o nim poczytam. Nie interesują mnie sprawy techniczne, bo nie mam ambicji samodzielnego ustawiania aparatu. Nie interesuje mnie też obsługa lustrzanki, bo kupię aparat kompaktowy...

Parę zdjęć zrobionych w drodze do sklepu...

12 kwietnia 2020 , Komentarze (18)

Święta w tym roku nietypowe, raczej skromne, ale nie aż tak. Jesteśmy sami, bez Sebastiana. Brakuję mi klopsa i wędzonego schabu. Ciasta piekłam sama...

Na stole jest tylko:

- babka herbaciana

- babka pomarańczowa

- szarlotka na kruchym spodzie

- jaskołcze gniazda

- jajka w schabie

- schab pieczony

- polędwica sopocka

- sałatka jarzynowa

- jajka barwione

- barszcz z chrzanu z białą kiełbasą

- śledzie

Wczoraj mi się zepsuło gniazdo w nowszym lapopie i działam na starym. Jest też zepsuty zasilacz. Nie wiem jakie są kolory zdjęć, bo klapa zepsuta i obraz jest różowy. Tu ostatni obraz malowany akrylami. Wczoraj był pechowy dzień, bo nie zrobiłam wszystkiego co zaplanowałam. Joga była tylko 15 minut, akwareli nie było, plewienia praktycznie też, bo było spęcie z Krzyśkiem.

i kilka zdjęć...

11 kwietnia 2020 , Komentarze (25)

Zapisałam się do grupy na facebooku Fotografia dla poczatkujących. Będę sie uczyć. Myślę o krajobrazach, roślinach, zwierzętach i może fotografii kulinarnej. Nie mam jednak ambicji na robienie zdjęć jakiś bardzo artystycznych. To dla mnie przed wszystkim dokument. Kilka dni temu chciałam zrobić zdjęcie księżyca i wychodził zniekształcony. Kupno aparatu jest przesadzone. Poczytałam trochę na ten temat i zdecydowałam sie na aparat kompaktowy. Nie chcę lustrzanki, bo nie zależy mi na robieniu odbitek większych niz A4 i nie chcę wymieniać obiektywow. Wolę aparat mniejszy. Wybrałam juz nawet aparat. Chyba go kupię wkrótce. Kusi mnie właśnie ten, bo ma duze zbliżenie optyczne albo Nikon coolpix B 500 .

Dziś będzie ostatnie wyjście do sklepu. Zakupów nie będzie dużo. Poźniej zrobię śledzie, sałatkę, jajka w schabie, jaskólcze gniazda i upiekę schab. Dziś wieczorem zacznę świetowanie. Już pracy w domu i ogrodzie nie będzie. Malować jednak mam zamiar.

Znalazłam kosy i podkaszarki akumulatorowe. Kusi mnie kupić dla siebie. Gdybym sobie z tym dała radę, toby był spory krok w niezalezność... Na razie szukam wiadomości czy kosa da radę ścinać pokrzywy, dzikie maliny i perz, bo tego u mnie najwięcej...

Znalazłam kursy fotografii. Nawet niedrogie. Chyba coś skończę, ale nie wszystko na raz, bo finansowo nie stoję najlepiej. Mam ostatnio mało pracy.

10 kwietnia 2020 , Komentarze (14)

Wczoraj zrobiłam sobie kilka zdjęć w nowych ciuchach. Jestem z nich zadowolona, ale nie bardzo mam kiedy te ciuchy założyć i nie bardzo gdzie. Weszlam w fazę spokoju jeśli chodzi o  wygląd. Dbam o siebie ale umiarkowanie. Juz nie robię maseczki co dwa dni i nie piłuję ciągle paznokci. Paznokcie mam nawet o zgrozo zaniedbane z powodu prac w ogrodzie. Nie udało mi sie opanować pracy w rękawiczkach. Szkoda mi czasu na szaleństwa urodowe, bo mi go ciągle brakuje na wazniejsze sprawy, czyli ogród i malowanie. 

Przygotowuję sie do świąt. Dziś mam zamiar upiec ciasta. Będzie babka herbaciana z nowego przepisu i szarlotka  na kruchym cieście z dzemem i posypką. Dziś też chcę wlozyć schab do marynaty. Jutro go upiekę. Będzie w majeranku, czosnku. Dodam też nasion jałowca. Moze zrobię dwa jajka w schabie. Będzie sałatka, barszcz z chrzanem i śledzie... Święta nie będą tak skromne jak sie obawiałam. Nie będzie tylko pieczeni rzymskiej z jajkami. 

Dziś ostatni dzień pracy w ogrodzie przed świętami. Chcę ogarnąć resztę plewienia. Nie ma tego dużo. Po świętach już będzie wycinanie chaszczy. Od wczoraj podlewamy w ogrodzie, bo straszna susza. Coraz bardziej kusi mnie lekka pilarka akumulatorowa. Raczej kupię.  Muszę jednak poczekać z tym na Sebastiana, bo musi ją skręcić i nauczyć mnie ja obsługwać. Tym samym zmienię sie w drwala, albo chociaż sprobuję...:)

Od dwóch dni nie palę już w piecu. Podgrzewam chwilę grzejnikiem i jest cieplo...:)

9 kwietnia 2020 , Komentarze (38)

Miałam nic w tym roku w ogrodzie nie robić, a zrobiłam więcej niż normalnie. Wczoraj nawet pracowalam z sekatorem i wszystko co cienkie sama wycinałam. Zastanawiam się nad tym czy bym była w stanie obsługiwać pilarkę na akumulator. Waży około 2,5 kg. Kusi mnie kupić... Chyba trzeba zapomnieć o kobiecości i sprobować samej dzialać na wieksza skale w ogrodzie, bo pomóc nie ma kto... Krzyśkowi nawet na pilarke spojrzeć nie wolno, a Sebastian daleko...

Dziś moze uda nam się posadzić topinambur. Kupiłam 30 bulw sadzeniaków. Chcę założyć małą plantację. Nie ma w tym miejscu gdzie chcę wsadzić mozliwości podlewania, ale roślinę widzałam na ugorze i na śmietniku. Moze i u mnie będzie rosła. Lubię ją i w wazonie i na talerzu. Chcę też wyplewić i uporządkować rabatkę na ulicy. Dla bezpieczeństwa załozę rękawiczki. Jeśli sie uda, to na jutro zostanie jeszcze jedna. Ostatnia. Później weźmiemy się za wycinanie chaszczy czyli drzewek i krzaków w ogrodzie. Trzeba będzie użyć sekatora, bo Krzysiek piły spalinowej nie potrafi obslugiwać. Ja też nie, bo ciężka jest.

Poza tym przygotowuję sie do świąt. Zakupy już zrobione i kończę sprzątać. Materiały do antologii kociej juz wysłałam i teraz pracuję nad antologią o tematyce przemijania. Dobrze idzie, bo temat mi bliski.

Wczorajsza akwarela

Wiosna zajrzała i do lasu...:)

8 kwietnia 2020 , Komentarze (4)

Dziś wyjście do sklepu. Trzeba kupić juz coś na święta. Lista jest długa, ale nie wiem co w sklepie będzie. Muszę zrobić też zakupy mamie. Chcę też zrobić kilka zdjęć w lesie. Coraz bardziej kusi mnie zakup lepszego aparatu. Pójdziemy dziś inną drogą, ale też przez las. Nie wiem czy mi wolno, bo ponoć las jest zakazany.

W domu i w ogrodzie wszystko toczy się swoim trybem. Jest sprzątanie i praca w ogrodzie. Dziś moze znajdą sie w ziemi wszystkie kupione rośliny. Trzeba się z tym śpieszyć, bo chcę je podziwiać jeszcze w tym roku. Powinnam przesadzić kilka roślin doniczkowych. Z tym się spóźniłam, bo trzeba bylo je przesadzić na Józefa. Dziś moze też wysieję rozmaryn i slonecznik. Wczoraj wyplewiłam wszystko na podwórku.

Po południu będzie malowanie. Mam na sztaludze obraz akrylowy. To kwiaty. Powstanie też akwarela. Jeśli chodzi o akwarele, to jeszcze kilka namaluję i juz nadrobię zaległości. Wtedy będę malować 2 tygodniowo.

Zaczyna mnie kusić dziergnie. Chyba wkrótce poczynię poduszkę szydełkiem. :)

A na koniec zdjęcia pniaków:) Tak mnie naszło. Odruchowo na nie patrzę, bo jesienią zbieram koło nich opieńki...:)

7 kwietnia 2020 , Komentarze (18)

Nadal maluję akwarele. Na razie kwiaty, później moze ptaki, koty. Chciałabym jeszcze pejzaze i portrety. Podoba mi się architektura np. kamieniczki, wiejskie domy, kościółki, ale za malowaniem architektury nie przepadam. Moze jednak kiedyś sprobuję. Jest postęp w malowaniu, bo mam więcej polubień w grupach malarskich na Facebooku. Ja swoją przygodę z malowaniem zaczynałam właśnie od akwareli. Instruktorka z mojego pierwszego kursu malarskiego właśnie w akwareli mnie widziała. Akryle doszły później, a jeszcze później pastele. Olejny obraz powstał na razie tylko jeden, ale nie ostatni. Muszę sie do olei przekonać, choć mnie denerwuje, ze schna tak długo. Ja lubię malować szybko... Po świetach wrócę do portretów. Na razie nie bardzo mam czas, bo sprzatanie mnie gnębi.

Praca w domu i koło domu idzie tak jak trzeba. Dziś Krzysiek powalczy z pajęczynami w całym domu. Jest ich sporo:) a jakże. Moze też zmieni pościel. Wyjdziemy też na dwór. Planuję dalsze plewienie. Trzeba też to i owo zamówić w sklepie na jutro. Myślę np. o bananach, bo bym chciała wypróbować placuszki z bananów. Ponoć są smaczne. Wieczorem będą wróżby i praca nad antologią o przemijaniu. Dobrze idzie...:)

Ostatnio coś z przyjemnością zaczęłam robić zdjęcia. Nie poznaję się, bo tego nie cierpiałam. Już zaczęłam nawet myśleć o lepszym aparacie. Niby będzie, bo szybko raczej kupię nowy telefon. Myślę jednak o czymś jeszcze lepszym, bo telefon nie będzie drogi to i aparatu rewelacyjnego spodziewać sie nie można. Tyle, ze lepszy niż ten aktualny. To musi być coś prostego w obsłudze i niedrogiego. Moj aparat został skradziony w zeszłym roku... Myślę o lustrzance nawet...

Łąka

 

Chodź

pójdziemy na łąkę

chcę poczuć świeżość trawy

i czar samotnej brzozy

snującej opowieści

serce rwie się do fioletowych dzwonków

i wdzięcznych stokrotek

a może znajdziemy maki kapiące szkarłatem

zioła tak pachną

może spotkamy rącze sarny

a może bażanty prowadzące młode

posłuchamy muzyki świerszczy

i szmeru strumienia

wplotę we włosy rumianki

niech wiatr z nimi pofigluje

chodź

nim słońce prześle ostatni uśmiech

 

 

 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.