Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam sporo zainteresowań między innymi: ezoteryka, reiki, astrologia, anioły, uzdrawianie itp, czytanie, rysowanie, malowanie itp, pisanie/książki,blogi/ poezja w tym haiku a ostatnio przysłowia i aforyzmy, filmy, grafika, joga, układanie krzyzówek. Ogólnie kocham wieś, dom, ciszę, spokój, pozytyne emocje i nie znoszę wysiłku fizycznego... A odchudzam się bo miałam problemy z poruszaniem się i bóle kręgosłupa o zadyszce nie wspomnę a przy stadzie kotów i psie nachodzić się trzeba... Cel na ten rok 79 kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1577095
Komentarzy: 56079
Założony: 12 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 31 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
araksol

kobieta, 60 lat, Będzin

163 cm, 85.20 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca XII 2024 - 79kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 listopada 2017 , Skomentuj

Mija tydzień od odstawienia mięsa. Na razie jestem z decyzji bardzo zadowolona. Jem, a nie tyję. Gotuję bardzo smacznie i najadam się do syta. Ataków wilczego głodu, a raczej łakomstwa od tej pory nie miałam. Jestem  dobrej myśli. Mam tylko problem z zaparciami. Mam nadzieję, że z czasem moje ciało odzyska harmonię pod każdym względem. Może wtedy waga raczy spaść. Uśmiecham się do tej chwili:)...

Menu: kotlety z ryby z sałatką z marchwi i kapusty kiszonej, ciecierzyca konserwowana, sałatka z tuńczyka, jajek, marchwi, pora, ogórka kiszonego z majonezem i jogurtem.

Dziś już mam kurs, a później będę pracować. Ostatnio na pół gwizdka pracuje wcześniej. To na pół gwizdka to chat bez rozmów głosowych. Będę też pracować z powrotem w weekendy. Jednym słowem trochę odpoczęłam i znowu złapałam wiatr w żagle. Jak mi się skończy kurs to będę  na chatach znowu cały dzień gdy tylko spać nie będę. W grudniu znowu urlop, bo Sebastian ma przyjechać na święta o ile nic nie wypadnie.

Wczoraj kupiłam sobie nagrania z hipnozą. Wcześniej zrobiłam sobie test i wygląda na to, że jestem podatna...Ponoć wyniki są po 14 dniach słuchania. No zobaczymy. Tonący brzytwy się chwyta...:)

23 listopada 2017 , Skomentuj

Dzień mija za dniem. Pracuję, czytam, dietkuję. Kilka dni nie miałam kursu. Od jutra już będę mieć. Moje życie jest spokojne i nieco monotonne ale ja to lubię i moje zdrowie to lubi- stawy i kręgosłup odpoczywają, nerwy i ciśnienie od emocji nie skacze, puls nie galopuje. Jest ok. Obym tylko chudnąć zaczęła i jakąś pracę dodatkową znalazła. Na razie potrzebuję szybko na stół do kuchni zarobić, żeby na Święta był i na książki. Niektóre tytuły chcę kupić szybko, bo to pozycje wydane dość dawno temu i boje się, że znikną z księgarń. Mam też pilnie do kupienia niebieski chalcedon. Kamień jest mi potrzebny, bo chcę wspomóc tarczycę i czakre gardła. 

Z diety nie rezygnuję. Z ćwiczeń też. Problem mam z jogą, bo od podłogi strasznie ciągnie. Nie wiem co będzie zimą. Czarno to widzę. Rower też się powoli poddaje, bo coś w nim zaczęło strzelać gdy pedałuję. We wtorek Krzysiek kupił mi parówki sojowe i kiełbaski. Mają bardzo dużo białka. Chciałam też tofu ale nie było.

Menu: Placuszki Dukana, kotleciki z batatów z sosem z kostki sojowej i pieczarek, jajka z warzywami i tuńczykiem, gruszka.

22 listopada 2017 , Komentarze (5)

Mięsa nie jem i nie brakuje mi go. Mam trochę kłopotu, bo kilka razy w tygodniu gotuję dwa obiady. Krzysiek je oczywiście mięso- wieprzowinę lub kurczaki. Ja dla siebie kombinuję. Zakupy mi już przyszły. Brakuje mi jeszcze makaronu z pełnego przemiału. Kupię następnym razem. Wczoraj znalazłam sklep ze zdrowa żywnością w którym są tez wędliny np. sojowe parówki i salami. Sklep jest dość drogi ale niektóre produkty kupię, bo nie zbankrutuję. Liczę na to, że tego typu dieta uspokoi mnie. Gdy poprzednio na niej byłam przestałam się praktycznie denerwować. Może też mi przestanie skakać ciśnienie i może przestaną tak boleć kości... Minusem jest to, że będę pewnie mieć mniej siły...

Menu: Fasola czerwona z tuńczykiem jajkiem ogórkiem cebulą papryką i majonezem, krokiety z ziemniaków i twarogu, surówka z marchwi i selera, jabłko.

Dziś mam do zrobienia horoskop indywidualny. Pokazuje on zdolności, charakter i wszystko to co spotka nas w ciągu całego życia. To swoista mapa życia. Wiedza w nim zawarta cenna jest dla każdego, ale szczególnie ważne jest by wykonać horoskop dla dziecka i dla ewentualnego kandydata na partnera życiowego, wspólnika w interesach czy pracownika. W przypadku dzieci dowiemy się o zdolnościach po to by je odpowiednio ukierunkować. Jeśli chodzi o partnera życiowego to poznamy jego charakter i ewentualne złe skłonności. W przypadku wspólnika lub pracownika mogą wyjść cechy nie porządane typu np. nieuczciwość. Aby zamówić usługę trzeba znać godzinę i minuty urodzenia. W przypadku nie posiadania tej wiedzy horoskop wyjdzie ale mogą być drobne nieścisłości. 

21 listopada 2017 , Komentarze (2)

Miałam dziś jechać na zebranie do Stowarzyszenia Twórców Kultury Zagłębia Dąbrowskiego ale nie pojadę. Zebranie jest późno, a ja chodzić po mieście po zmroku nie lubię. Będę więc siedzieć w domu i działać. Muszę też czuwać, bo przesyłki do mnie idą z jedzeniem, herbatami i książkami dla mamy.

Wczoraj zrobiłam jadłospis wegetariański i jestem w zasadzie zadowolona. Będzie smacznie, różnorodnie i udało mi się zmniejszać ilość węglowodanów. Powoli to chwytam. Mam trochę problemu z białkiem. Chcę jeść koło 70 gram minimum. W zasadzie powinnam 96 gram. Niestety udaje mi się w menu wcisnąć góra 70. Czasem raptem 50 g. To może być zbyt mało na chudnięcie. Marzę by do końca roku zrzucić 2 kg.

Menu: serek homogenizowany, kluski śląskie z sosem pieczarkowym, sałatka z jajek i tuńczyka i warzyw, pomarańcza.

Wczoraj podokładałam usług na portalach wróżbiarskich. Tym razem to rozbudowane z wielu kart rozkłady tarta lub kart lenrmand. Usługi robię tylko na email, bo rozkładanie kart trwa i klientki by się mogły denerwować, ze za długo.

20 listopada 2017 , Skomentuj

Pieniędzy mniej, a książek do kupna wybrałam na razie aż 8. Wszystkie pilne, bo część to powieści, a część o aniołach i kalendarze. Krzysiek mi na książki nie da więc muszę zarobić...:) Postaram się. Na razie mam zamówienie na kolejny horoskop tym razem partnerski. On jest droższy, bo to tak jakby dwa horoskopy. Jest konkretny i dobrze pokazuje co w partnerstwie się dzieje.

Od jakiegoś czasu pilnie ćwiczę dwupunkt i idzie mi coraz lepiej. Odczucia mam gdy wykonam ale cuda w moim życiu się nie zdarzają przez to, że nie bardzo w nie wierzę i mam negatywne myśli. Dwupunkt robię jednak od strony technicznej dobrze. Za kilka dni będę miała szkolenie z tej dziedziny. Uczyć będzie mnie znajoma, która kilka lat temu była na kursie. Pewnie wyjaśni mi to i owo, bo kolejnej książki z tej dziedziny nie chcę kupować.

Dietę staram się trzymać choć przestałam chudnąć. Czasem jednak grzeszki bywają. Muszę jednak jeść ile jem, żeby więcej nie przytyć. Wczoraj upiekłam quiche na małej tortownicy i porcja była wystarczająca. Menu na dziś: sałatka z tuńczyka, jajek i warzyw z musztardą, pomarańcza, fasola czerwona, kotlety z ciecierzycy i ziemniaków. Za dużo węglowodanów. Niby dalej nisko węglowodanowa, bo poniżej 100g ale ja chudnę gdy jest poniżej 50g.

19 listopada 2017 , Komentarze (2)

Na dworze coraz zimniej. Śniegu tylko patrzeć, a ja jeszcze drzew nie zasiliłam. Powinnam tez przesadzić kilka sukulentów, bo Józek znowu z nich ziemię wyrzucił. Do wiosny mogą zmarnieć. Może coś z tego zrobię dziś. Ciężko mi teraz wyjść z pracą na dwór, bo szybko się robi ciemno, a ja mam kurs codziennie po dwie godziny. Kurs mi potrwa do końca listopada. Później może zdecyduję się na anielski. To też nie jest dla mnie nowość, bo jestem po dostrojeniu Engel ki i z aniołami pracuję, a nawet czasem je w medytacjach widzę ale może się czegoś nowego jeszcze dowiem. Prowadzi uczeń szkoły Diany Cooper i Doreen Virtue. Na kurs czaje się od dawna ale tak mi jakoś schodziło. Na pewno go jednak w moim 7 roku numerologicznym zrobię, bo to dobry rok na naukę.

Odkąd podjęłam decyzję o rezygnacji z jedzenia mięsa ulżyło mi i to bardzo. Postaram się jeść więcej ryb to może spadek wagi będzie postępował. Ryb mi też szkoda ale coś jeść muszę. Nie jestem gotowa na restrykcyjne formy wegetarianizmu i raczej do tego nie dorosnę. Moi bliscy oczywiści mięso jedzą i nie maja zamiaru zrezygnować.

Menu na dziś: śledź po gdańsku, jajka z majonezem, quiche z kurkami, jabłko, ogórek kiszony.


18 listopada 2017 , Komentarze (17)

Przymierzałam się do diety ichtiowegetariańskiej od dłuższego czasu i od wczoraj postanowiłam spróbować. Jadłospis mam jarski. Przeraża mnie tylko ilość węglowodanów, bo od tego zawsze tyłam. Spróbuje trochę i zobaczę co będzie. Gdy poprzednio byłam na tej diecie przytyłam 10 kg. Tym razem to by była tragedia. Teraz postaram się ograniczyć mąkę itp. Tylko czy będę syta i czy będę chudła. Cena diety też gra rolę. Kiedyś przeszłam na ta dietę ze względów zdrowotnych, teraz chcę, bo  drażni mnie krzywdzenie zwierząt. To dla mnie ważne, żeby przez mnie nie cierpiały. Wielu ezoteryków jest na diecie bezmięsnej. Na razie się borykam z jadłospisem. Nie chce wyjść mniej niż 100g węglowodanów. To trochę za dużo i może mi się spadek wagi zatrzymać. Zakupy w sklepie internetowym już zrobiłam. Nakupiłam soi, soczewicy, cieciorki, bobu i fasoli na cały miesiąc. Krzysiek z początku się wściekł, a później się pytał czemu innych rzeczy nie kupiłam. Kusiły mnie jeszcze konserwy rybne, pasztety wegetariańskie i pieczywo chrupkie i makarony. Makaronów jednak drogich nie kupuję. U mnie żywność musi być stosunkowo tania. Podobnie  kosmetyki mają być tanie i ciuchy. Nie przepłacam gdy tyle głodnych zwierząt na świecie.

17 listopada 2017 , Komentarze (2)

Wczoraj kuriera z paczką nie było. Pewnie będzie dziś. Ja już czuwać nie muszę, bo dziś Krzysiek ma wolne i będzie w pogotowiu. Ja mam prawie weekend i dobrze. Będzie wolne od ćwiczeń ale nie od pracy, bo mało w tym miesiącu zarobiłam i trzeba nadgonić. Poza tym intensywnie szukam pracy typu pisania. Wysłałam trochę emaili i czekam na odpowiedź. Może coś się uda złapać i oby, bo zaciskać pasa nie lubię. W tym miesiącu chcę jeszcze kupić figurki do szopki i kilka herbat smakowych, bo mi się kończą. Z gatunku pilnych jest też stół do kuchni ale ze stołem się chyba jednak do Świąt nie wyrobię, bo wysyłają w ciągu 21 dni, a ja jeszcze kasy nie mam. Stół ma być drewniany na tocznych nogach w starym stylu oczywiście. Mam też pilnie kupić kilka książek, bo koniecznie chcę je przeczytać.

Menu dzisiejsze: pierogi domowe z mięsem, sałatka warzywna z jajkami, gulasz angielski, pomarańcza.

16 listopada 2017 , Komentarze (2)

Wstałam wcześnie, bo czekam na kuriera. Paczka z zakupami do kuchni idzie. Myślę, że dojdzie do końca tygodnia, a wtedy w niedzielę zrobię quiche albo ciasto. Tortownicę kupiłam na 16 cm to się nie przejem. Dietę trzymam ale czasem grzeszki są. Jak przedwczoraj w postaci 4 wafelków. 

Dziś mam trochę pisania na portale i zabieg czyszczenia czakr wahadłem, bo napisała do mnie babeczka, która twierdzi, że rzucono na nią klątwę. To nie będzie raczej klątwa, bo to się zdarza rzadko z pewnością jednak coś typu złorzeczeń jest i trzeba ją czyścić energetycznie. Prawdopodobnie zetknęła się z nieżyczliwymi ludźmi, a to zawsze pozostawia ślady i w życiu może przez to nie wychodzić.

Po południu będę czytać Gwiazdy Mówią i Wróżkę, bo Krzysiek mi kupił. Lubię te gazety. Będę też robić logo...

15 listopada 2017 , Komentarze (4)

Zainteresowałam mnie dieta 8 godzinna. Oczywiście nie zamiast moich tylko dodatkowo. Jadłabym od 14-22 1200 kalorii z małą ilością węglowodanów. Spróbuję chyba nawet od dzisiaj. Nie mam nic do stracenia.

Poza tym u mnie w pracy zmiany, konkretnie w wydawnictwie. Niestety złote czasy się skończyły i pracy będzie mniej, a co za tym idzie zarobki drastycznie spadną. Znowu szukam miejsca gdzie mogłabym pisać. Kiedy znajdę czas pokaże. Łatwo nie będzie, bo piszę tylko na tematy które lubię i na których się znam. Nie pisze też już za bardzo niskie stawki typu 2 zł za 1000 znaków. Przydałyby mi się ze dwa portale ech...

Wczoraj znowu siedziałam nad logo. Zrobiłam kilka ale w innym programie. Nie da się ich wystawić do sprzedaży. W przyszłym tygodniu pojadę do miasta to zaniosę do wgrania corela i sterowniki do tabletu graficznego. Może coś podziałam. Do tego czasu chcę ponownie przeczytać podręcznik projektowania logo.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.