Bardzo mi ta dieta dr Pape pasuje. Wczoraj nie byłam głodna i wreszcie przestałam ciągle myśleć o jedzeniu. Te 5 posiłków dziennie to nie dla mnie. Zbyt często w kuchni nie lubię siedzieć. Trzy, ale za to solidne w zupełności wystarczą. Boję się tylko, żebym nie przytyła po takich ilościach węglowodanów. Dziś np. będą frytki, zalewajka z kiełbasą, boczkiem i jajkami i jajka z tuńczykiem. Same pyszności. Do tego jeszcze pewnie złapię przy śniadaniu surową marchewkę i ogórka kiszonego, bo lubię. Jutro planuję ziemniaki pieczone, sos mięsno-pieczarkowy z pomidorami i kopytka, jajecznica z cebulą. Książki jeszcze nie mam, ale obawiam się, że jem zbyt małe porcje do wagi, bo rapem 1300 kalorii. Z tego co czytałam w internecie chudnie się powoli i raczej skokowo. Bardziej i szybciej spadają wymiary niż waga, bo następuje przyrost mięśni. Zobaczymy jak dieta na mnie podziała. Jeśli nie podziała w takiej formie to trzeba będzie ją zmodyfikować i wprowadzić dwa posiłki białkowe zamiast jednego. Ewentualnie z niektórymi warzywami. Niektórzy, by przyśpieszyć odchudzanie robią sobie czasem dzień proteinowy. Mnie w tej diecie pasuje to, że można jeść węglowodany, bo bardzo je lubię i to solidne porcje. Co innego jeden ziemniak, a co innego możliwość zjedzenia 3. Trzeba w niej ograniczyć tłuszcz, co mi nie przeszkadza, bo nie przepadam. Problem mogę mieć z ilością węglowodanów, bo je się ich sporo, a uzależnione to jest od wagi i ilości mięśni. Przypuszczam, że ja mięśni mam bardzo mało. Na razie nie przytyłam, a wczoraj się solidnie najadłam. Było nawet ciastko z bitą śmietaną po obiedzie. Zauważyłam, ze białkowa kolacja doskonale odwadnia. Dziś wcześnie rano musiałam skorzystać z toalety.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.