Wczoraj przeszły dwie burze z deszczem i już się ochłodziło. Czuję się lepiej. Lepiej mi się myśli. Może dziś już zrobię kilka kartek, bo od kilku dni nie robiłam z powodu spoconych rąk. Nie chciałam kartek poplamić. Wczoraj ozdobiłam następne kamienie. Tym razem już z tych mniejszych. Wyszły fajnie. Dziś może też kilka zrobię, bo mam pomysły na takie z liśćmi. Może też trochę poczytam. Zamówiłam wreszcie tą książkę o egzorcyzmach. Zobaczymy co jest warta. Mam zamówienie na dwie pary kolczyków. Mają być gustowne ze srebrnymi biglami. Jedne z koniem, a drugie z łosiem. Jedne zrobię bladoróżowe, przecierane postarzone srebrną pastą, a drugie brązowe lub bordowe z pastą złotą. Może ze spękaniami. Ciekawe jak wyjdą. Uwielbiam takie wyzwania i oby ich było więcej...
O diecie nawet nie myślę. Jem co mam. Staram się mało, a i tak tyję. Czas chyba na to by z otyłością się pogodzić. Zrzucę tylko poniżej 90 kg i taka wagę będę trzymać. Trudno. O zdrowie będę dbać inaczej...A może organizm musi od diety dłużej odpocząć? Inna sprawa, że odchudzanie przestało być moim priorytetem. Przestało mi na wygladze zależeć to i otyłość mnie nie razi.