Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam sporo zainteresowań między innymi: ezoteryka, reiki, astrologia, anioły, uzdrawianie itp, czytanie, rysowanie, malowanie itp, pisanie/książki,blogi/ poezja w tym haiku a ostatnio przysłowia i aforyzmy, filmy, grafika, joga, układanie krzyzówek. Ogólnie kocham wieś, dom, ciszę, spokój, pozytyne emocje i nie znoszę wysiłku fizycznego... A odchudzam się bo miałam problemy z poruszaniem się i bóle kręgosłupa o zadyszce nie wspomnę a przy stadzie kotów i psie nachodzić się trzeba... Cel na ten rok 79 kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1493444
Komentarzy: 54555
Założony: 12 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 20 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
araksol

kobieta, 60 lat, Będzin

163 cm, 83.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca XII 2024 - 79kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 kwietnia 2015 , Komentarze (8)

Jakiś taki ten dzień dziwny. Nic mi się robić nie chce. Spałam do 12 i niechętnie wstałam. Krzysiek zabrał mi kołdrę, żeby mnie wywabić z łóżka. Nastrój mam taki sobie. Nie za dobry. Nawet czytać mi się za bardzo nie chce. Tylko ziewam. Przyczyny marazmu nie znam. Moja mama czuje się tak samo. Czyżbym zbierała samopoczucie od niej? Czasem mi się to zdarza. Nie podoba mi się to. Denerwuje mnie ta moja nadwrażliwość. Od jutra muszę się zmobilizować i podziałać trochę. Pewnie w ogródku. Tylko ten nastrój...Jak mi ten dołek nie przejdzie to znowu arktyczny korzeń trzeba będzie kupić.

11 kwietnia 2015 , Komentarze (5)

Wczoraj dieta była w lesie. Zjadłam nawet 4 kromki chleba z ogórkiem, z rzodkiewką i ze szczypiorkiem, który raczył mi przetrwać przy schodach. Na obiad też nie pościłam i talerz zupy grzybowej z makaronem zjadłam i to z takim smakiem jakbym nie jadła tydzień. Czarno to widzę, bo apetyt mi dopisuje jak nigdy. Dziś mają być frytki, kotlet mielony i grzyby w śmietanie, a jutro kotlety z fasoli czyli same tuczące smakołyki. No cóż zobaczymy...

Dziś będzie trochę ruchu, bo ma być plewienie rabatki przed domem. Będzie tez joga, ale czy to wszystko spalę? Wątpię...


10 kwietnia 2015 , Komentarze (2)

Dziś kilka godzin byłam na dworze. Posadziliśmy kartofle. Wreszcie. Trochę ich w tym roku będzie o ile obrodzą. Wysiałam też koper i rzodkiewkę. Od poniedziałku zaczynamy siać resztę. Mam nasiona z zeszłego roku i ciekawa jestem czy wykiełkują. Jeśli nie to zdążę jeszcze wysiać nowe. Trochę nasion muszę kupić. Jadę po nie w środę. Czas wysiać też to co ma być wysiane w doniczkach. Ładnie mi rośnie to co wysiałam w zeszłą jesień. Szczególnie ładny jest czosnek. Po pracy wypiliśmy kawę na podwórku. Było bardzo przyjemnie. Od godziny jestem w domu i buszuję po internecie. Później będę czytać. 

Za kilka dni zaczynam dietę warzywno owocową. Zobaczymy...

9 kwietnia 2015 , Komentarze (16)

Zostało 3 kg tego co nabrałam. Marzę o diecie 1200 kalorii. Chciałabym jeść wszystko w małych ilościach i chudnąć. Tak jednak nie wychodzi. Dieta Allevo mnie strasznie męczy. Podobnie kapuściana. Na diecie Dąbrowskiej długo nie wytrzymam. Na Dukanie prawie nie chudnę. Sama juz nie wiem co teraz mi pozostało. Czyżby akceptacja? Trochę ta otyłość za duża, żeby ją zaakceptować. Gdyby to było z 75 kg to jeszcze, ale tyle.

Do końca tygodnia siedzę w domu. Nie szykuje mi się ani wyjście ani wyjazd. I dobrze. Zajęć w domu mi nie zabraknie. Przyjemnych. Dziś przyszła kolejna zamówiona książka. Tak sobie myślę, że ten tydzień upłynie na przyjemnych zajęciach do końca. Mój pan ma gorzej, bo musi chodzić do pracy. Dziś w dodatku jedzie na zakupy. Czasem mu współczuję. Lekko nie ma. Nie to co ja. Zacisze domowe i przyjemności.

8 kwietnia 2015 , Komentarze (10)

Wstałam po 11. Późno, ale nie mam nic pilnego do roboty i lubię pospać. Dziś po południu będę sama w domu, bo Krzysiek idzie do pracy. Będę czytać. Wczoraj przyniosłam z biblioteki 5 książek to mam co. Mam też jeszcze do przeczytania kilka ebooków i kilka książek, które kupiłam. Pogoda jest kiepska. Pochmurno, ponuro i deszcz tylko wisi. Powinnam wyjść na dwór posadzić ukorzenione porzeczki czerwone, ale tak mi schodzi. Powinnam też posadzić wreszcie kartofle. Może jutro mi się uda.

Wreszcie się zważyłam. Przez niecały miesiąc normalnego prawie jedzenia w tym święta i wesele, przytyłam prawie 4 kg. Sporo. Czas pomyśleć o diecie tylko motywacji brak...

7 kwietnia 2015 , Komentarze (20)

No i po świętach. Spędziłam je w domu. Chwila płynęła po chwili w spokoju i przyjemnie. Wczoraj obejrzałam film Pożegnanie z afryką. Jeszcze nigdy go nie widziałam. Jakoś tak wyszło. Spodobał mi się. Sporo też czytałam i spałam. Odpoczęłam i pewnie przytyłam. Na razie się nie ważę, żeby się nie zdenewować. Dziś jadę na pocztę z horoskopami, a później mam sie spotkać z Krzyśkiem i idziemy razem do biblioteki. Później szybciutko do domu i do książek. Dzień zejdzie. Jutro juz siedzę w domu. Pewnie będę czytać. Ostatnio prawie nic innego nie robię.

2 kwietnia 2015 , Komentarze (1)

Już po palmowej niedzieli. Za kilka dni święta. U mnie sprzątanie w toku. Krzysiek zrobił też zakupy. Mam już wszystko łącznie z ciastem. Święta będą raczej skromne, bo następnych kilogramów nie mam zamiaru nabrać. Będzie wprawdzie sporo mięsa, ale ciasta mało. Krzysiek też przytyć nie chce. Jutro będę wędzić schab. Oprócz tego będzie schab pieczony, klops z jajkami i jajka w schabie. No i oczywiście barszcz biały. Tym razem nie robię sałatek. W wolnych chwilach oczywiście czytam jak szalona. Tym razem to książki z biblioteki. Oglądam też filmy w tym oczywiście Wspaniałe stulecie. Serial bardzo mnie wciągnął. Wnętrza w których toczy się akcja są zachwycające. Gdyby mnie było na to stać urządziłabym sobie w ten sposób choć jeden pokój. Dziś kupiłam węgiel. Kierowca nie mógł wjechać, bo padał deszcz ze śniegiem i na podjeździe zrobiło sie błoto. Wysypał więc daleko od komórki i Krzysiek musiał nosić. Jest wściekły i klnie do tej pory...

28 marca 2015 , Komentarze (14)

Dzień upłynął mi spokojnie. Nic się nadzwyczajnego nie działo. Jak zawsze ostatnio czytałam i oglądałam filmy. Jutro dzień mi upłynie podobnie. Mam co prawda do zrobienie dwa horoskopy, ale zajmę się tym dopiero w przyszłym tygodniu. Lubię takie spokojne dni, gdy wszystko biegnie swoim torem bez niespodzianek i wstrząsów. Odpoczywam wtedy psychicznie. W przyszłym tygodniu pracy będzie już więcej, bo i święta się zbliżają i roboty w ogrodzie...

Dieta ok choć jest mi tym razem trudno wytrwać, bo ciągle jestem głodna. Zaczęłam też ćwiczyć po 20 minut dziennie. Będę ćwiczyć 5 razy w tygodniu.

27 marca 2015 , Komentarze (12)

Laptop już naprawiony. Krzysiek się wścieka, bo koszty. Mnie kamień spadł z serca, bo na starym kiepsko mi się pracuje. Litery niewidoczne i odpadają. W sumie to ten nowszy też już nowy nie jest i trzeba by w nim litery powymieniać, bo nie wszyskie są czytelne.

Dieta mi idzie tak sobie. Zdarzają mi się małe grzeszki typu majonez do jajek czy marchewka, ale i tak chudnę. Z nadwyżki zostało jeszcze 1,5 kg. Jednak ta dieta Allevo najlepiej na mnie działa. Dukan już opornie idze. Za kilka dni mogę juz w zasadzie zacząć dietę Dąbrowskiej, bo dostawcy warzyw już będą jeździć. Zobaczymy...Boję się, że będzie mi zimno na samych warzywach i owocach....

Moje koty ostatnio sa nieznośne. Czasem mam ochotę je udusić. Dziś wysypały prawie całe wiaderko węgla z miałem na dywan w pokoju i obgryzły żonkila. Myślałam, że sie wścieknę....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.