Dziś od rana Krzysiek się wścieka i wrzeszczy, bo zepsuła się nowa pralka. Uważa oczywiście, że to moja wina, bo po pierwsze kupiłam najtańszą, a po drugie mam pecha. Pecha mam oczywiście dlatego, że zajumję sie gusłami i uruchamiam szkodliwe fluidy. Fak faktem, że przez ostatni rok awarii sprzętu było sporo. I tak popsuła się kuchenka, pralka, piekarnik, telefon i telewizor. Psuje się też maszynka do mielenia mięsa i tylko patrzeć jak trzeba będzie kupić nową. Nie uważam jednak tego za jakieś przekleńswo, bo sprzęty w większości miały już swoje lata i miały prawo się zepsuć. No a z pralką no cóż tak się czasem zdarza. Teraz tylko kłopot będzie z naprawą.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.