Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam sporo zainteresowań między innymi: ezoteryka, reiki, astrologia, anioły, uzdrawianie itp, czytanie, rysowanie, malowanie itp, pisanie/książki,blogi/ poezja w tym haiku a ostatnio przysłowia i aforyzmy, filmy, grafika, joga, układanie krzyzówek. Ogólnie kocham wieś, dom, ciszę, spokój, pozytyne emocje i nie znoszę wysiłku fizycznego... A odchudzam się bo miałam problemy z poruszaniem się i bóle kręgosłupa o zadyszce nie wspomnę a przy stadzie kotów i psie nachodzić się trzeba... Cel na ten rok 79 kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1491240
Komentarzy: 54555
Założony: 12 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 20 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
araksol

kobieta, 60 lat, Będzin

163 cm, 83.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca XII 2024 - 79kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 września 2023 , Komentarze (14)

Wrzesień się kończy. Robota u mnie na dworze też. Na październik zostanie sadzenie róż, a na listopad obcinanie winorośli. Zaczyna się praca w domu. Trzeba ogarnąć mieszkanie, bo w lecie robię wszystko z grubsza. Okna pomyte, porzadek zrobiony i wszystko co trzeba typu kap, chodników poprane ale są pajęczyny. Trzeba dokładnie wszystko pomyć, poodkurzać. Trzeba poprać firanki i zasłony. Trzeba też pomalować lakierem reszte obrazów.

Dziś powinnam przejrzeć farby akrylowe, bo moze trzeba coś uzupełnić. Nie malowałam nimi jakiś czas, a chcę wkrótce zacząć. Wszelkie błekity, szarości, brązy mam, bo zostały resztki z malowania po numerach. Moze brakować zieleni, oranżu, żółci. Już mam trochę obrazów na wzór zgranych. Teraz tylko działać... Na razie skończę ostatni obraz po numerach. Zaczęłam go malować jakiś czas temu i teraz wisi nieskończony i sie kurzy. W pokoju dziennym mam miejce jeszcze tylko na trzy obrazy. Nic więcej nie wcisnę, bo wisi obraz obok obrazu. Mam trochę miejsca w łazience i sporo w sypialni. Co dalej nie wiem...

Ostatnio usłyszałam, że skoro ruchu nikt u mnie w domu nie lubi, to nikt nie będzie szczęśliwy. Nie zgodzę się z tym. Ja np. czuję sie dobrze i jestem zadowolona gdy siedzę na kanapie z książką, z laptopem, gdy kot jest obok albo Mikuś, gdy maluję czy gdy sie uczę, gdy medytuję. Takie zabiegi z zakresu ezoteryki dają kopa dobrej energii, a ja trochę ich codziennie robię. Krzysiek jest zadowolony gdy ogląda telewizję, gdy czyta czy rozwiązuje krzyzówki. Mama jest szczęśliwa gdy lezy i czyta. To tez szczęście i ono na codzień momentami nas wszystkich dotyka. Nie tylko ruch czy kontakty z ludźmi dają szczęście. Są róni ludzie i różne mają potrzeby i wizje szczęścia.

Po licznych problemach z maszynkami do mielenia miesa elektrycznymi, zrezygnowałam z udoskonaleń i wybrałam maszynkę ręczną. Mam maszynkę jeszcze po babci. Kupiła ja gdy byłąm nastolatką. Niby warzywa mieli, ale co będzie z czym innym nie wiem. Ot takie sledzie np. na kotlety. Do tego trzeba ostrych nozy i podejrzewam, że maszynka nie da rady. Trzeba będzie jednak elektryczną kupić. Nie wolno jej będzie jednak skręcać po myciu, bo rdzewieje w mojej kuchni. Trzeba będzie części smarować olejem...

My husband is old. He is 63 years old. He has gray hair. He's bald. He is of medium height. He has a small, plumt body. He works. He likes reading, crosswords and television. He is aggressive, angry and angry. Yesterday he cleaned a window and worked in a garden. I not like he.

Kupilam książkę o kompulsywnym objadaniu się...To juz ostatnia pozycja z tej dziedziny.

Jak ja nienawidzę piątkowych poranków. Trzeba wstać wcześniej i wyjść po warzywa. Niby tylko przed dom  ale jednak...

28 września 2023 , Komentarze (4)

No i czytam teraz, ze egzamin ośmioklasisty z angielskiego to poziom A2, a matura to B1 conajmniej. Nie mam zamiaru opanować języka aż na takim poziomie. Na studiach sobie bym nie dała rady. Nie dam rady opanować wszystkiego i trzeba sie poddać. Studia nie dla mnie. Angielskiego bedę się narazie uczyć do końca poziomu A2. Moze A2+. To najwyżej. Kupiłam repetytorium do egzaminu ośmioklasisty z angielskiego i będę sie według tego uczyć. Z kursu na razie nie rezygnuję. Zobaczymy co dalej. Na pewno nauki będzie musiało byc więcej. Myślę, ze z 10 słówek dziennie plus Duolingo... Bez spiny jednak. Te 10 słowek to jednak zbyt mało by sobie dać radę na kursie. Wszystkie osoby oprócz mnie duzo więcej słówek znają, bo angielski miały w szkole. Ja nie jestem w stanie opanować jakiś 200- 300 słówek na 2-3 tygodnie, a tyle wypada by materiał z podręcznika ogarnąć. Słowka niektóre sa dla mnie bardzo trudne.

Krzysiek już jutro idzie do pracy. Teraz raczej szybko przyjedzie Sebastian. Pracy trochę ma.

Ostatnio czytałam tekst o toksycznych rodzicach. Autorką jest psycholog. To było o mojej mamie. Wypisz wymaluj. https://kobietytomy.pl/typowe-... Tekst daje do myślenia. Ja niby trochę mamę stopuje. Staram się być asertywna ale całkiem jeszcze się mentalnie nie zdystansowałam. Konfliktów teraz jest mniej ale gdybym się nie blokowała przy niej toby mnie raniła. Inna sprawa, ze ona pluje jadem nie tylko na mnie ale na wszystkich. Nienawidzi Krzyska, pała nienawiścią do sąsiadow, sprzedawczyni w sklepie, dostawców warzyw. To nieważne, ze ktoś jej pomaga. Wdzięczna nie jest nikomu. WSzyscy są by słuzyć. Wszycy są głupsi, brzydsi, niedouczeni, gorsi... Ten złodziej. Tamta k...a i tak się kręci...

Jutro mija 4 tydzień diety. WAga jeszcze spada i chyba pociągnę dłużej niż do 1X. Kusi mnie nadwaga ale nie bardzo to chyba realne tym razem. No zobaczymy. Na razie jest mniej niecałe 7 kg. Czas szybko zleciał. Dopiero dietę zaczynałam... Jeszcze około 3,5 kg... Schudłam parę kilo i już skóra zmieniona. Miejscami sie marszczy i brzuch się zrobić miekki, posladki też. Z tym nic nie zrobie. Zobaczymy czy sie coś poprawi z czasem.

Ostatnio jestem wyczerpana psychicznie. Nie mogę znieść kłotni, podniesionego głosu, rozmawiać mi się nie chce. Drażnią mnie bliscy. To wpływ marsa w kwadraturze. Minie...

My name is Agata. I live in Będzin. I am of medium height. I have dark hair and brown eyes. I have a plumt body. I have smalls the wrinkle. I have dyeds hair. I have short the hair. What do you look like?

27 września 2023 , Skomentuj

Równonoc już minęła. Wczoraj przy świecy spalałam co zbędne. Byłam wdzięczna za to co dobre, za plony. Siedzi we mnie głeboko wiedźma i nie mam na to wpływu. Ciągnie mnie do pogaństwa z tym, ze ja jestem na pograniczu. Zyję jak ludzie w średniowieczu. Tuż po chrzcie Polski. Jedna noga tu i druga tu, bo i różaniec odmawiam. Czy coś do końca wybiorę? Nie wiem. Od pogaństwa odrzuca mnie świadomość, że wtedy były składane ofiary ze zwierząt. Tego nie zaakceptuję. Od katolicyzmu odrzuca mnie gloryfikacja cierpienia, podejście do kobiet i głoszenie, że zwierzęta nie maja duszy. Mają.... Chyba jest to tak, ze z wszystkiego wybieram tylko jasne strony.  Nie akceptuję cienia. No poza ludźmi. Czy jednak nie odrzucam czasem również swojego cienia? Czy zdaję sobie sprawę ze swoich wad? Moze przyszedł czas by nad tym popracować?

Dziś chce odpocząć. Mam jednak szkołę. Miałam robić dżem z gruszek, bo są już późniejsze ale nie mam zelfiksu. Krzysiek jedzie na zakupy jutro, to kupi. Gruszki mam. W przyszłym tygodniu może zrobię dżem z jabłek i to już koniec przetworów na ten rok. Spiżarnia jest pełna. 

Wczoraj zaczęłam robić krzyzówki już na wyzszym poziomie. Idzie mi to i pewnie dziś też cos podziałam, bo chcę partię skończyć. W przyszłym tygodniu bym przepisała, bo chcę wysłać zanim przyjedzie S.

S ma tym razem naprawić lampę, wkręcić kołki, naprawić kosę i wykosić podwórko, pociąć trochę drzewa i moze też zrobi coś z moja skrzynką na listy, bo zgubiony klucz. Albo zrobi albo musimy kupić nowa, to zamontuje. Jest też do mycia lodówka.

Kupiłam dwie książki z psychodietetyki. Już mam. Jedna to podręcznik, gruby tom. Druga też wydaje się bardzo wartościowa. Wkrótce się za nie wezmę.

Krzysiek ostatnio dużo mówi i teraz przez większość czasu siedzę w słuchawkach przeciw hałasowi. Coś jednak słyszę i kupiłam jeszcze zatyczki do uszu. Najlepsze z wosku...Gdy zastosuje i słuchawki i zatyczki będzie cisza idealna...

Pierwsze zajęcia z angielskiego miałam we wtorek. Drugie w czwartek. Kurs zaczął się w połowie czerwca z przerwa na wakacje trwa juz ponad miesiąc. Mam zaległosci. Coś tam pojmuję z gramatyki. Duzo słówek rozumiem. Pierwsze próby z Present Perfekt. Pewnie masa błędów jest, bo jeszcze nie znam wyjątków. Na razie kombinuję by zrozumieć...

I have ate rice with mushrooms and I eating it now.

My mother has bought the skirt.

My husband has bought a new car.

My sister has watched a movie.

My cat has ate the fish.

My dog ​​has played.

27 września 2023 , Komentarze (22)

PrzedOstatni dzień urlopu Krzyśka. Musi umyć okno w pracowni. To ostatnie już. Trzeba też zagrabić w nowo przygotowanym miejscu w ogrodzie. Tam porzadek zrobiła koparka. Jest idealnie. Miejca zyskalam dużo. Więcej niż sprzedałąm chyba. Trzeba tam zasiać trawę. Jeszcze chyba w tym roku, bo boję się inwazji chwastów. Jest sporo gałęzi do cięcia na przyszły rok. Muszę oblecieć liście. Zobaczymy czy drzewka się przyjmą. Przesadzone są - szklanka, brzoskwinia i czereśnia, leszczyna. Do tego dostałąm dwie dorodne tuje. Będzie też przesadzona brzózka. Na przyszłą jesień coś jeszcze wsadzę. Płot już stoi i teraz tylko trzeba śledzić czy dziki wchodzą. Jest jeszcze jedna dziura ale ta jest niezbędna, bo trzeba nią wkładać wąż do pompowania szamba. Jest nisko nad ziemią i jest szansa, że chociaż ludzie wchodzić nie będą.

Trzeba by też w przyszłym roku zrobić porzadek na drugim podwórku. Zostały krzaki i dzikie maliny. Krzaków troche musi zostać, bo tam maja gniazda ptaki ale dzikie maliny trezba usunąć. Tylko jak to zrobić by juz nie odrosły? Mama będzie miała pretensje. Uważa maliny za cenne. Zajmują z 5m2, a owoców z nich garstka i to mała. Toż  to strata miejsca. Chcę posadzić maliny ale szlachetne, bo na owocach mi zalezy, a nie na krzakach rozsiewających się wszędzie i łapiących za ubranie.

W przyszłym roku będzie sporo roboty na posesji. Będą też kolejne remonty. Choćby papa termozgrzewalna na kolejne dachy, taras, ocieplenie.

Repetytorium z angielskiego dla liceów i techników mam. To cała wiedza potrzebna na ewentulną mature i studia.To nie jest raczej tylko A2. Chyba B1. Skończyłam kurs A2 ale stycznosci z tymi słówkami nie miałam. W fiszkach ich też nie ma ani na Duolingo. Znam co  czwarte słowo. Chyba muszę tez kupic repetytorium dla szkół podstawowych. To moze poziom A2. Wiem już jednak co powinnam poznać. Ile czasu mi to zajmie nie wiem. Jednak długo...

Miałam przejść od końca roku na wegetariańskie keto. Takie typowe z dużą ilościa olejów ale chyba sie wstrzymam, bo faza keto wystepuje tez w trakcie postu w poście przerywanym. To mi bardziej pasuje. Niektórzy twierdzą, ze i dieta Dąbrowskiej to keto. Na dietę Dabrowskiej przejdę na krótko. Na dwa tygodnie tylko. Nie chodzi mi o schudniecie a zdrowie. Teraz dobry okres, bo sporo warzyw jest. Ja z dietą nie kombinuję. Będę jeść kalafiory, kapustę, ogórki i pomidory. Gotowane byle szybciej. A moze przy okazji waga coś tez spadnie. Ostatnio na Dabrowskiej czułam się źle. W poprzednia dietę czułam sie dobrze. Teraz choć spróbuję...

26 września 2023 , Komentarze (8)

Jeszcze dwa dni wolnego Krzyśka. Dziś trzeba umyć przedostanie okno. Muszę mu też wyprać ciuchy robocze. Na dworze moze zrobię porzadek w skrzyniach i donicach. Moze Krzysiek spali wysuszoną trawę i chmiel. Praca się kończy i to widać. Jeszcze kilka dni i już moje wakacje. Chyba do końca września się z tym uporam.

Miesiąc się kończy, a zarobki takie sobie. Na dodatek wydatki przekroczyły to co było planowane. Teraz mi troche pieniędzy brakuje, a powinnam wkrótce zapłacić znowu za groby. Mam też do zapłacenia za kolejne msze wieczyste. Zostało mi jeszcze do opłaty za pięć osób. Teraz zbieram pieniądze na książkę z homeopatii. Pozycja kosztuje 350 zł ale muszę ją mieć. Jest przydatna przy doborze preparatów. Ba niezbędna jest. Jest jeszcze książka Psychologia potrzeb osób starszych. Ta juz jest tania ale też ją chcę kupić. Moze lepiej zrozumię mamę.

Jestem przerażona gdy myślę o emeryturze Krzyśka. Boję się, ze zdziczeje i zdziwaczeje. Pracować dłuzej nie chce. Nie będzie miał z nikim kontaktu. On z ludźmi nie rozmawia. Tyle ma kontaktu co w pracy. Nie będzie też miał ruchu. Boję się o jego zdrowie. On czeka na emeryturę jak na zbawienie. Nie rozumie i nie chce zrozumieć, ze w jego sytuacja praca jest zbawieniem. Praca, a nie bezczynność.

Już na dworze chłodno i od kilku dni zamknęłam jedną stronę okna w sypialni, bo w nocy zmarzłam. już nie śpię nago, a w podkoszulce. Mikuś też już śpi pod kocem. Włazi pod przykrycie i układa się przy moim brzuchu. Czasem przy nogach. Koty już śpią zwinięte w ciasne kłebuszki. Jesień. Martwi mnie to, że na razie nie ma grzybów. Chcę kupić do suszenia 3 kg i nie ma gdzie. W lecie były ale ja czekałam na jesień. Mam teraz na świeta troche prawdziwków i trochę grzybów z zeszłego roku. To wszystko. Nie mogę zostać bez grzybów, bo je bardzo lubię i uzywam sporo. Same pieczarki mi nie wystarcza. Trzeba będzie kupować. Może tez wysuszę trochę pieczarek...

Myślę sobie co po diecie. Teraz nie mogę jeść więcej niż 1300 kalorii, a według norm osoby leżące w łózku o wadze około 80 kg w moim wieku powinny jeść około 1600. Mam zwolniony metabolizm i nie wiem czy to da sie poprawić. Nie mam zamiaru brać preparatów wpływających na termogenezę ani więcej ćwiczyć. Dziś znowu na wadze trochę mniej...

Myszy wróciły...Są w kuchni...

25 września 2023 , Komentarze (6)



Ostatni tydzień września. W domu i kołod omuzrobione duzo ale nie wszystko. Krzysiek ma jeszcze kilka dni wolnego. Moze sie uda ogarnąć wszystko co pilne. Okna raczej skończy. Na dworze niekoniecznie. Do tego mi się najtrudniej zabrać. Najważniejsze, ze uprzatnięte podwórko i płot przeniesiony. Zrobiony też dach. 

Zaczynam się już powoli szykować do wyjścia z diety. Jeszcze jednak nie wiem czy wyjdę już 1 X. Zobaczymy jak waga będzie spadać. Już teraz gdy przeglądam telefon, wysyłam sobie na komputer przepisy ze smakera. To już zapiekanki, kalafior z dodatkiem sera czy w ciescie. To juz sałatki zmakaronem czy ziemniakami. Ze spadku wagi jestem oczywiście zadowolona ale nie tak do końca, bo liczyłam że spadnie wiecej. Po skończeniu diety nie mam zamiaru rzucić się na jedzenie. Wprowadzam tez na stale zmiany. Pieczywo rzadko i mało węglowodanów, gora 100g dziennie. Kalorii będę dokładać stopniowo. Chcę dojść do 1300. Tyle mi dość. Dziś sałatka z papryki, serek bieluch i jajka. Chciałabym zobaczyć 82 teraz. Czy się uda? 

Zapisałam się na dwa spotkania z coachem. Czekam na termin. Potrzebuję wsparcia w moich zamierzeniach dietowych i zawodowych. Od bliskich mam raczej kłody pod nogi i pretensje, ze zajmuję się nie tym czym powinnam... Mamie chodzi pewnie o serce dla niej i nadskakiwanie, pchanie się z usługami choc tego nie powie wprost. Krzysiek wolałby dawkę seksu i dobre jedzenie czyli słodycze i dużo mięsa, może wodki niż moje kursy. Sebastian wolałby piwo dla niego niż moje książki czy artykuły malarskie. Do tego narzeka, że kiepsko gotuję i nie dbam o porządek w domu. No i koty są solą w oku. Na razie trzymam się w zamierzeniach. Niby motywacja wysoka, poza studiami ale inna sprawa, że większych stresów teraznie mam. Do awanturnych, konfliktowych bliskich sie przyzwyczaiłam i to mnie nie kładzie. Oni swoje, a ja swoje. Powoli wszystkie plany realizuję. Jedno z moich zamierzeń to kurs live coachingu. Spotkanie z coachem więc mi sie przyda, bo zorientuję się czy to mi leży czy z kursu zrezygnować.

Kupiłam wysuszony sok z młodego jęczmienia. Liczę, ze doda mi energii i coś wpłynie na metabolizm. Myślę o oleju z osrtopestu. Też jest dobry dla osób na diecie, bo wspiera metabolizm węglowodanów. Ma pozytywny wpływ na pamięć. Gdy wyjdę z tej diety, chyba przejdę na 2 tygodnie na Dąbrowską. Poźniej pomyślę o odrobaczaniu mnie i Krzyska. W trakcie odrobaczanie będzie wiecej kiszonek. Później pomyślę o preparacie z grzybami Reishi. Niedługo trzeba będzie zrobić winko z czosnku. To chyba tyle z planów dotyczących zdrowia do świąt...

23 września 2023 , Komentarze (15)

Wygląda na to, że krzyzówki, które układam są na nizszym poziomie niż teraz drukowane w czasopismach szaradziarskich. Kupiłam nowe krzyżówki i już się zorientowałam. Trzeba poziom podnieść. Muszę nad tym popracować. To nie będzie trudne. Już mnie to wyzwanie cieszy. Uwielbiam pracować głową i uwielbiam układać krzyżówki.

Gdy ostatnio byłam w mieście opuściły mnie wszelkie siły fizyczne. Chodziłam na miekkich nogach, bo dieta i jeszcze słońce. Do tego siedziałam trochę na słoncu, a nigdy to nie miało na mnie dobrego wpływu. Wróciłam autobusem, padnieta i spocona. W domu leżałam prawie pół godziny zanim poszłam do mamy. Wcześniej nie byłam w stanie się ruszyć. Nie wiem co dalej będzie. Do sklepu już bym chyba nie doszła i do miasta tez muszę czasem jeździć. Teraz prawie wszystko załatwia Krzysiek. Gdyby nie mógł tobyśmy zginęli marnie. Mops nie pomoze, a Sebastian ostatnio na Krzyśka nie może patrzeć, a Krzysiek na niego.

Dziś mam szkołę, dietetykę i nie wiem czy mi się uda ufarbować włosy. Mam farbę ale trochę czasu to zajmuje. Farbowanie jest konieczne. Farbowałam wczesną wiosną. Miłam przerwę i mam odrosty. Przerwa była, bo boję sie o włosy. Na razie według fryzjerki są jednak w doskonałym stanie.

Kończę ostatnią pracę do szkoły. Temat to jak sobie radzić z wysokim ciśnieniem. Poruszyłam temat ćwiczeń, diety, homeopatii, aromatoterapii, Reiki, zioła. Oczywiście przy bardzo wysokim cisnieniu wizyta u lekarza i leki są konieczne. Gdy ciśnienie jest podniesione tylko trochę, natuaralna medycyna sobie z tym radzi. MNie pomogła, bo ciśnienie mi spadło, miałam i 200.

Dziś od rana myślę o jedzeniu. Zjadłabym fasoli w sosie pomidorowym, gulasz angielski, ziemniaki pieczone. Jeszcze tydzień diety napewno. Późniejzobaczę dalej.... Jest szansa zobaczyć na drugim miejscu 2. WAga spada jeszcz ładnie. Moze warto i w październiku pociagnąć.


Thank you for your letter. Nice me. Wolves? Do you live in the countryside? I live in the city. I envy you wolves. Are there meadows and forests nearby? Do you walk in the forests? I love nature - forests, mountains, meadows, rivers, lakes. Now I'm afraid of wild boars. I have need to go mushroom . Will you collect? I work in the garden. I need to plant lilacs and flowers. I am happy with the new roof over the coal depot. I'm happy with the new fence.

22 września 2023 , Komentarze (28)

No i wygląda na to, ze niedługo zostaniemy bez sklepu. Iwona, która prowadzi sklep idzie na emeryture i sklep kasuje. Nikt chyba w pobliżu nie planuje nic otworzyć. Najbliższy sklep jest conajmniej półtora kilometra ode mnie. My samochodu nie mamy i będzie problem. Póki Krzysiek pracuje moze zakupy robić w miescie ale co później?

Dziś mija trzy tygodnie diety. Jestem zadowolona. Jeszcze chyba tylko tydzień i zacznę dodawać kalorii. Zobaczymy czy waga będzie spadać. Teraz kaloryczność jest już bardzo niska. Czuję się jednak dobrze. Uważam, że krótki termin niskiej kaloryczności mi nie szkodzi. Gdybym miała więcej ruchu toby mogło być problematyczne.

Mam ciągłe pretensje do bliskich, ze pokazują humory. Uważam ich za toksycznych, bo krzyczą, narzekają czy klną. A co mają robić gdy spotka ich coś co im się nie podoba. Nie mogę wymagać by uczucia tłumili. Krzysiek nie żyje jak chce i stąd ciągła wściekłość. On by nie chciał pracować ani w domu ani zawodowo. Chciałby siedzieć, najlepiej w blokach z gazetą czy krzyżówką, a tu trzeba ciągle coś robić. Mama też jest niezadowolona z życia. Ja się deneruję, że narzeka, a jej jest źle. Chciałaby żyć na wsi, tam gdzie spokój. Chciłaby mieć wszystko podane, a musi robić. Ja też się wściekam gdy ktoś jest za drzwiami, bo muszę wstać z kanapy. Też się denerwuję gdy muszę coś fizycznego robić. A gdy człowiek jest zdenerwowany to trudno by był miły dla innych.

Krzysiek ma od wczoraj urlop. Tylko tydzień. Coś w domu i na podwórku się zrobi. Trzeba podgonić robotę, bo koniec września coraz bliżej. Wczoraj był w mieście. Dziś moze umyje kolejne okno.

Robota przy dachu skończona. Jest lepsza papa, termozgrzewalna. Na dłuzej wystarczy. Bardzo mi ulzyło, bo do tej pory dach był zapadnięty i była przegnita belka nad drzwiami. Nie byłam w stanie otworzyć drzwi. Teraz juz ok i sama mogę węgiel nosić.:) Cenie sobie niezależność. Teraz zostało do pocięcia drewno...

Na wadze znowu mniej. Już widzę trójkę na drugim miejscu. Chyba do końca września będzie 83 kg...:)

21 września 2023 , Komentarze (15)

Gdy zniosę współwłasność, zmieni sie numer mojej części domu. To duży zysk dla mn ie. Teraz dom ma numer według numerologi 5, a to oznacza pewnego rodzaju niepokój, chaos, zmiany, ciągły ruch, adrenalinę, kontakty społeczne. Niby ta wibracja do mnie pasuje, bo ja jestem 5 i Krzysiek też ale ja łaknę spokoju. Pod 6 będzi e mi sie mieszkało lepiej. To wibracja spokoju. To ciepło domowe, zapach upieczonego ciasta, rodzina i oaza spokoju. Daje poczucie bezpieczeństwa, harmonię, przyjaźń, miłość.

Muszę, chcę też szybko urządzić pokój po Adrianie. To moja strefa związków według Feng szui. Będzie lepiej gdy będzie tam porzadek. Teraz gdy sprzedam działke trzeba też uprzatnąć kompost w miejscu związków. Zaniedbany jest kąt finansów w ogrodzie ale będzie uprzatniety. Kąta finansów w domu po zniesieniu wspólwłasności nie będzie. To kiepsko...

WAga już nie spada tak szybko i chyba dietę zakończę 1 X. Na razie niby nie tęsknię za innym jedzeniem i głodu jakiegoś większego nie czuję ale po co się odchudzać jak efektów brak. Do końca może jeszcze z 1- 2 kg spadnie i będzie pewnie przestój. Na razie schudłam około 5 kg. Mało. Liczyłam na 7-8.

Po przeczytaniu książki o szczęściu doszłam do wniosku, ze nie ma co gonić za szczęściem. Warto za to skupić się na zadowoleniu. Z czego jestem zadowolona? od chociażby z nauki. Lubię się uczyć tego co mnie interesuje. Ostatnio cieszy mnie nawet nauka angielskiego. Zadowolona jestem z mojej pracy. Jest przyjemna, spokojna i sprawia mi satysfakcję. Zadowolona jestem z mojego domu. Jest w miarę wygodny. Ma dobre połozenie i sasiedzi nie sa kłopotliwi. Zadowolona jestem z moich zwierzecych przyjaciół. Moje zwierzaczki są kochane. Mam tyle serca od nich i takie sa przymilne. Zadowolona jestem z rozwoju. W miarę zadowolona jestem z mojego z zdrowia. W miarę, bo kości mi jednak dokuczają. Nie jestem zadowolona z atmosfery w domu ale z tym nic nie zrobię, bo moi bliscy są jacy są. Srednio jestem zadowolona z finansów.

I don't like my husband. He is angry and angry. He is sick. He shouts and argues. I don't like my mom. She is aggressive. He likes conflicts. Is sick. I like peace, love, support, a sense of security, harmony.


20 września 2023 , Komentarze (15)

Codziennie staram się coś robić albo na dworze, a jak pogoda nie pozwoli to w domu. Krzysiek myje okna. Niecałe dwa tygodnie na pracę mi zostało, bo od października chcę już wolne. Czy się ta sztuka uda? Czas pokaże. Zostały trzy okna i przesadzanie roślin. W październiku kupię róże. Dwie pnące i jedną chyba krzaczastą.

W najblizszym czasie i to moze juz dziś, sąsiad przesunie płot. Ma być też zrobiony na jego koszt porzadek na mojej części podwórka. Ma przyjechać koparka. Rozbierze klatki po nutriach, wybierze betony i narzuci dobrej ziemi. Trzeba tez przesadzić trzy drzewka. Ja muszę wcześniej przesadzic aronię. Gdy to będzie zrobione, przesadzę klon i brzózkę. To juz będzie koniec. Notariusz pod koniec września. Robota wcześniej, bo ważna jest pogoda. Powinnam jeszcze kupić trzy drabinki pod winorośl, ale mogę później...

Przeczytałam książkę SZczęście Jak żyć bez presji i dbać o swój dobrostan. To nie jest świetna pozycja moim zdaniem. Było w niej trochę wartosciowych tresci ale generalnie powinna być o połowę cieńsza. Autorka ma lekkie pióro i pisze pisze pisze. Zwłaszcza na poczatku. Nie lubię przegadanych pozycji. Dlatego lubię kursy i książki w formie podręcznika. Nic w nich zbędnego nie ma. Sama treściwa wiedza.

Byłam ostatnio w mieście i jechałam autobusem. Zdałam sobie sprawę, ze nie wyglądam aż tak niesympatycznie, bo ludzie do mnie zagadują. Nie tylko znajomi. POgadałam i ze znajomym z dzieciństwa i z dziewczyną, która też chodzi do kaplicy i z sympatyczna sprzedawczynią. Gdy jeżdżę taksówkami zagadują kierowcy. Nie czuć więc ode mnie złej energii jak twierdzi moja mama. Ja sama nie zaczepiam nikogo ale jak ktoś zagaduje to rozmowa się toczy...

Thank you for your letter. I like reading your letters. Now I work in the garden. I'm planting flowers. I'll do it fast. I will work night and tomorrow. I need money. I need to buy 2 books. This is important. Yesterday I painted a meadow. I like painting nature and drawing. I paint with acrylic and watercolor. The meadow I painted with this acrylic is pretty. Tomorrow I will painting a watercolor of a cat. I wish you a nice day and much peace.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.