Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam sporo zainteresowań między innymi: ezoteryka, reiki, astrologia, anioły, uzdrawianie itp, czytanie, rysowanie, malowanie itp, pisanie/książki,blogi/ poezja w tym haiku a ostatnio przysłowia i aforyzmy, filmy, grafika, joga, układanie krzyzówek. Ogólnie kocham wieś, dom, ciszę, spokój, pozytyne emocje i nie znoszę wysiłku fizycznego... A odchudzam się bo miałam problemy z poruszaniem się i bóle kręgosłupa o zadyszce nie wspomnę a przy stadzie kotów i psie nachodzić się trzeba... Cel na ten rok 79 kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1490930
Komentarzy: 54555
Założony: 12 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 20 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
araksol

kobieta, 60 lat, Będzin

163 cm, 83.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca XII 2024 - 79kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 maja 2023 , Komentarze (6)

Dziś mam zamiar wysłać skan umowy do firmy. Czekam na słuchawki. Program do pracy juz mam. Czas się wziąć za pracę. Na razie myślę by pracować od poniedziałku do piątku po 4 godziny. Można pracować tez w weekendy i można pracować dłużej. Pomyślę...

Dieta trwa. Mało schudłam i jestem rozczarowana. Trzeba będzie jednak he..rbalife kupić. Jeszcze myślę o jakiś 3 kg. Jest szansa. Dziś młoda kapusta z pomidorami i koprem, Jajecznica z piórkami cebuli i serek wiejski. Około 600 kalorii. Tyle będzie do konca maja. Mam ochotę na kalafiora z pieczarkami. POnoć juz kalafiory są. Tylko gdzie je kupić. Sąsiadka kupiła mamie.

Mars opuścił znak raka i już naped do pracy fizycznej straciłam. Mars w lwie mi teraz nie szkodzi ale i nie wspiera. Szkodzi mi saturn i słońce. Wspiera wenus, uran, jowisz, neptun. Ogólnie czas dość korzystny dla mnie. W tym roku jowisz i uran są w byku. To dla mnie bardzo dobrze. Boję sie gdy przejdą do bliźniat. Najbardziej boje sie urana. Będzie aspektował kilka moich planet po kolei a aspekty trwaja długo. To kilka lat problemów. Co najmnie 4 lata. Zbiegną się z Krzyśka emeryturą. 

U Adriana juz prawie porzadek. Za kilka dni wyniesiemy do wywózki ostatnie meble. Okno juz znalazłam. Dziś moze zamówię. Drzwi zamiast wewnętrznych będą zewnetrzne. Chodzi o ciepło, bo pokoju nie zamierzam codziennie ogrzewać.

Pracuję z kursem na instruktora jogi. Na razie zmieniłam w moim zestawie asan kilka z nich. Kilka dodałam. Cwiczę minimum 20 minut dziennie. Na sprawność nie narzekam. Za to na bóle i owszem, bo poruszyłam inne partie ciała. Stawy i mięśnie są zastane i je czuję gdy ćwiczę.

22 maja 2023 , Komentarze (2)

Mam kurs instruktora jogi i uczę sie nowych asan. Skupiam się na asanach w pozycji siedzącej i leżącej. W planach mam kurs jogi yin o ile takowy znajdę i to jest kurs docelowy. Nie mam ambicji opanowania tych bardzo zaawansowanych asan np pozycji odwróconych. Uczę się dla siebie. Nie wszystkie asany sa dla mnie bezpieczne, bo problem z kregosłupem i stawami/nie zawsze/jednak mam. POwinnam również uważać na krążenie - ciśnienie. Każdy instruktor, który chce prowadzić zajęcia sam wybiera asany. Nie muszą to być asany wymagające. Nie wszystkie zajęcia są dla zaawansowanych. Są tez dla poczatkujących i dla seniorów. Nie wszystkie asany są dla waszystkich. Jest wiele przeciwskazań i trzeba mieć świadomość, że niektóre ćwiczenia moga zaszkodzić np. w ciąży.

Wczoraj sobie uświadomiłam, ze najwazniejsza dla mnie jest praca. Nie miłość, a praca właśnie ale praca to nie tylko zarobki, bo to tez praca koło domu za którą nikt mi nie płaci czy praca nad sobą - rozwój. To też nauka. Nie rozumiem ludzi, którzy maja inne wartości i raczej mi z nimi nie po drodze. Nie lubie ludzi rozrywkowych np nie rozumiem kochających za bardzo. Jeśli chodzi o pracę to ta zarobkowa musi być uczciwa. Nie szanuje tych, którzy dla kasy by zrobili wszystko ani tych którzy nie pracują. Są granice, których nigdy nie przekroczę i od takich którzy przekraczaja trzymam sie z daleka. Nie związałbym się z przestępcą chocby był bogaty jak Krezus. Nie związałbym się z niebieskim ptakiem. Nie zostałabym prostytutką chocbym na pieniadzach miała lezeć. To tyle rozważań na dziś:)

Jowisz wczedł do byka i u mnie wszystko ruszyło. Praca się znalazła i sprzedaż działki tez juz w toku. Dziś podpisanie umowy przedwstepnej. Teraz jeszcze tylko remont. W sprawie okna zadzwonię moze dzisiaj. Czeka się minimum 2 tygodnie. Po 1 VI ma podobno przyjść znajomy do drzwi i dachu od komórki. Moze przy okazji uda się zrobić żwirek na cmentarzu. Zostało by na później ocieplenie i moze taras... Taras będzie w wersji taniej. Nie będzie podwyższenia tylko płyty chodnikowe. Moze tylko obmurówkę zrobię. Ma być za to spory, bo mają sie docelowo na nim zmieścić 2 leżanki. Będzie zadaszenie ale też w tańszej wersji. Nie myślę o oryginalnym dachu na taras za 4000 zł. Są gotowe zadaszenia na wiaty samochodowe i pergole. Pokombinuję.

Dziś mam 2 godzinną sesję telefoniczną tarota z trudną klientką. 

Dziś trzeba było znowu wyłozyć truciznę na ślimaki. Wykładam regularnie ale kolejną pietruszkę coś zjadło. Nie wiem czy ślimaki czy ptaki.

Wczoraj Mikuś ukradł kiełbase i opędzlował na kanapie. Krzysiek myślał, ze zgubił i poszedł do sklepu drugi raz. Ja znalazłam kawałeczek. Widocznie juz nie dał rady. Zjadł około 25  cm. Później sie bałam, ze sie rozchoruje... Nic mu nie było ale nie jadł cały dzień...

Wczoraj było ognisko i pieczenie kiełbasek. Zrobiłam zdjęcia niepozornych kwiatków. Część to kwiatki, część zioła, część owoce a część to chwasty. Wszystkie są urocze... Oczywiście zdjęcia nie inspirują do wysmakowanych, artystycznych. Sa zwykłe, cykniete dla dokumentacji tego co kwitnie w moim otoczeniu...

21 maja 2023 , Komentarze (8)

Alkoholu miało wczoraj nie być, a było wino. To odstępstwo od diety może mnie drogo kosztować. Na razie jednak tego nie zauważyłam. Dziś kotlety sojowe z surówką z kapusty i marchwi. Do tego kaszanka i serek wiejski. Czas już chyba zdjąć kalorii. 

Dziś chcę zrobić zdjęcie kaszanki...:)

Powinnam kupić leki typu suplementów. Biorę teraz tryptofan na nastrój i sen i biorę bakope na pamięć. Wydaje mi się że z moją pamięcią jest lepiej. Nie chciałabym rezygnować z suplementów ale trochę się boje chemii. Trochę tego łykam. 

Przez te kilka ostatnich dni gdy padało czułam się świetnie, ale miałam ochotę napalić w piecu. Gdy byłam dzieckiem w taka pogodę zawsze u mnie sie paliło. Później też. Dopiero odkąd jestem z Krzyskiem pozbyłam sie tej przyjemności, bo Krzysiek sie wścieka. Niby ja sie jego wrzasków bać nie muszę ale palę jednak rzadko. POwinnam nad tym popracować i częściej sobie sprawić przyjemność. On wrzeszczy i tak. On się specjalnie tym nie przejmuje czy mnie deneruje czy nie. Robi swoje, to i ja powinnam nie ogladać sie na jego humory.

Wczoraj pogoda była ładna i pocięłam resztę drewna. 

Mój ukochany Mruczuś bardzo podupadł. Niby wszystko z nim ok ale schudł, mniej chętnie je i duzo spi. Najchętniej w słoncu albo przytulony do mnie. W tym roku skończy 17 lat. Jak ten czas szybko minął. Pamietam go jako maluszka. Był taki słodki... Miał duże uszka, ogromne oczka i długie łapki. Od początku mnie kochał z wzajemnością. Wiem, ze czas jego odejścia sie zbliża i jestem przerażona. Co zrobię jak go juz nie będzie. Jak nie będę czuła jego ciepłego ciałka na ramieniu przy twarzy. Okropne to... Tak krótko był ze mną. Tak mi go będzie brak...

20 maja 2023 , Komentarze (8)

Sobota zaczęła się spokojnie. Krzysiek co prawa wściekły, że musi iść do pracy ale ja na jego humory nie zwracam uwagi. Niech wrzeszczy. Ja dziś szkoły nie mam to pójdę do kaplicy. Wcześniej coś podziałam. Dzień powinien być pozytywny jak wszystkie ostatnio... Nawet mama jest spokojna. Postarzała się ostatnio i ta starość widać. Chodzi powoli i straciła werwę. Teraz już nie wygląda jak moja rówieśnica. Oczywiście bym jej tego nie powiedziała, bo dołować jej nie chce. Krzysiek też się postarzał. Normalnie energii nie ma i pracuje na adrenalinie. Może celowo się pobudza i złości, żeby być w stanie coś zrobić. Mnie się starość nie ima jak na razie. Niby chodzę powoli ale psychicznie czuję się młodo. Mama myśli o śmierci. Krzysiek o emeryturze a ja o rozwoju, pracy o studiach.

Kurs instruktora jogi już mam. Działam i uczę się. To wiedza jak na razie o pracy organizmu np. mięśniach, kościach. Trzeba to wszystko znać by nie zrobić komuś krzywdy. Ja oczywiście do pracy jako instruktorka jogi się nie wybieram. Nikogo raczej uczyć nie będę. Chciałam jednak wiedzę na temat jogi poznać od podszewki. Dla siebie. Ćwiczę jogę już kilka lat i przestać nie zamierzam. Z kursem mi trochę zejdzie. Co najmniej miesiąc. 

Powoli mi się kończą pomysły na teraz jeśli chodzi o fotografie kulinarna na moim ulubionym tle. Jem teraz monotonnie, bo dieta a ileż razy można robić zdjęcie serka wiejskiego. Mam pomysły ale na dania typu obiad, kanapki, świeże pieczywo domowe, a teraz mi tego nie wolno. Nalewek też nie...

Kupiłam gomfrene suszona kwiat i czekam na nią. Roślina jest egzotyczna ale bardzo cenna. Oczyszcza organizm, reguluje ciśnienie i niweluje stresy. Jeszcze herbatki nie piłam. Zobaczę jak podziała na mnie.

Wygląda na to, ze mam pracę. Wczoraj miałam szkolenie. To praca ankietera. Czekam na słuchawki. Mam zamiar pracować 4 godziny dziennie. Mogę nawet 8. Z pracy doradcy ezoterycznego oczywiście nie rezygnuję. Jeśli wszystko pójdzie dobrze dochód będzie przyzwoitszy i wyższy od Krzyśka. Kobiety górą...:)

19 maja 2023 , Komentarze (13)

Ostatnio w kartach wychodzi mi często karta kochankowie. To oznacza wybór ale niekoniecznie między dwoma mężczyznami. To może być też wybór pomiędzy kariera a rodzina czy pomiędzy praca a praca. Według kart jestem dość powierzchowna zwłaszcza jeśli chodzi o uczucia. Rezygnuje z miłości gdy pojawiają się problemy. To ponoć zła droga i te naprawdę głębsze uczucia odrzucam i nie daje sobie szansy ich przeżyć. Może  to i prawda ale takie podejście mi odpowiada. Nie będę toczyć bojów z facetem który ma mnie w nosie. Nie będę walczyć, zabiegać. W życiu nie uwzielam się na nikogo. Mam co innego do roboty i albo miłość szczęśliwa albo koniec. Niech facet ale tylko odpowiedni się stara i zabiega. Niech ofiaruje to na czym mi zależy. Jeśli nie niech sobie idzie swoją drogą. Ja płakać po nim nie będę. Na jaki problem natknęła się moja podświadomość tym razem. Chyba chodzi o dylemat remont a kursy. Pieniędzy mam ile mam i trzeba bardzo kombinować. Chciałabym i remont i kurs instruktora jogi a jedno i drugie mi nie starczy. Będę musiała kombinować albo naruszyć żelazne zasoby. Krzysiek się wścieknie, bo już naruszone z powodu awarii komputera.

Z laptopem znowu były problemy. Zepsuty był tym razem zawias i uszkodził coś przy matrycy. Do tego wysiadło gniazdo od zasilania. 500zl nie moje. Naprawy tego laptopa kosztowały już z 2500. W najbliższym czasie kupię nowy. 2stare wyrzucę a ten co mam będzie zapasowy.

Koniec tygodnia. Dziś chcę pokończyć pracę typu fizycznego. Zrobię coś na dworze jak się da i może coś w domu. Będzie też praca zawodowa. W weekend już tylko zawodowa. Teraz w pracy jestem bardzo długo ale efektywnie pracuje oczywiście krócej. Normalnie gdy siedzę na portalu i oczekuje na klientów to wtedy czytam, przeglądam internet i robię tego typu rzeczy. 

Jestem po dwóch wstępnych rozmowach/dwa miejsca/ w sprawie pracy na ankietera. Moze sie uda...

Mikus tak się boi obcinania pazurów, że zaczął sobie obgryzac.

18 maja 2023 , Komentarze (17)

Myślę o nowej terapii, czyli olejki na czakry albo na punkty akupunkturowe. Do tego chcę kupić aparat do elektrostymulacji i uzywać go na punkty akupunkturowe. Wypróbuję na sobie. :) Teraz chcę kupić olejki na kręgosłup. Warto wybrac te, które pasują. Myślę o sandałowym.

Ostatnie dni są spokojne. Realizuję swoje plany krok po kroku i nie oglądam się na innych. Działam w domu i koło domu. Wszystko co zalezy tylko ode mnie mi wychodzi. To co zalezy też od innych niekoniecznie. Teraz muszę się w jakis sposób liczyć i z mamą i z Krzyskiem. Nie zawsze mi to odpowiada. Myślę ze podcinają mi skrzydła i ciągna na dól. Plany na następne dni to porzadek u Adriana do końca i zacząć remont. Kusi mnie jakiś kurs. Potrzeba mi czegoś co mnie uskrzydli, doda energii da satysfakcję. Może kurs instruktora jogi? To co pomyślę realizuję gdy przyjdzie odpowiedni czas. Teraz czekam na pieniadze. Mam na to 3 miesiące. Docelowo chcę zrobić kurs yin jogi.

Tak jestem mało troskliwa i surowa jak twierdzi moja mama. Kpprysów nie znoszę ani ludzi ani zwierzat. Mamy nie rozpieszczam i zwierzat też nie. Koty kocham ale nie toleruję kaprysów przy jedzeniu. Zdrowy kot ma jeść to co daję i to co jedza inne koty. Nie latam za humorzastym kotem z coraz to nowa karmą, bo a nuż  mu zasmakuje. Wychodzę z założenia, że jak zgłodnieje to zje i tak się dzieje. Dzikie zwierzęta jedzą to co upoluję i nie sadze by wybierały, ze dzis maja ochotę na np. mysz. Karmię je Smilą. Takie podejście miłam do syna i takie mam do mamy czy Krzyśka. Moja mama jest kapryśna i np. kawę chce pic tylko Sun, bo akurat ta jej smakuje. Ja oczywiście za nią nigdzie nie będę chodzić. Kawę mogę kupić ale tylko taką jaka jest w pierwszym sklepie do którego wejde. To samo jest z herbatą czy owocami. Nie macam mandarynek czy sa miękkie nie dyskutuję ze sprzedawaczynią czy skórka łatwo odchodzi. Nie pertratuję, że to dla starszej osoby i maja byc idealne wybierane miekkie sliwki. Mama uważa, że jestem nieuzyta i o nia nie dbam. Ja uważąm, ze po prostu sie z nia nie cackam. Chce poprosić o pomoc przy zakupach MOPS.

caly czas piszę po angielsku i rosyjsku. Mam kilku stałych znajomych. To Wietnamczyk, Koreańczyk, hindus i dwie Rosjanki. Bardziej skupiam się na angielskim teraz. Chciałabym w tym języku dojść do poziomu B1 początek B1. Jeśli mi się uda, to może studia. Angielski teraz mnie nawet cieszy. Coś tam rozumiem i mam z tego satysfakcję.

17 maja 2023 , Komentarze (11)

Środek tygodnia. U mnie nic ważnego się nie działo. Było trochę pracy w domu. Było trochę pracy zawodowej. Dziś dalszy ciąg. Chcę trochę zepchnąć w mieszkaniu. Z pracy mam serię zabiegów uzdrawiania pranicznego. Dziś drugi. Będą jeszcze trzy. Będę też oczywiście na portalu. Moze jakieś wrózby sie trafią

Czytam drugą książkę o sekretach rodziny i wnioski są. W mojej rodzinie były skandale, przemoc, nałogi, niezależne pracujace kobiety, a także nieszczęśliwe w miłosci kobiety i choroby psychiczne albo raczej nadwrażliwość i nieprawidłowe osobowosci, bo typowe szaleństwo nie miało miejsca. Teraz moja rolą odrzucić to co złe, zatrzymać dobre i zaakceptować to czego zmienic nie mogę, na co nie mam wpływu. Z nałogami sobie poradziłam. Partnera nałogowca nie mam i nie będę mieć. Wszelkie romantyczne historie już z mną, a szczęścia będę szukać w sobie, a nie w romantycznej miłości. Czas sie pogodzić, ze szczęście mi w tym niepisane. Nie mam zamiaru zadowolić sie ułudą i namiastkami. Albo miłość jest wzajemna albo jej nie ma. Nie potrafie kochać gdy sama kochan nie jestem. Nad przemocą pracuję i z tego nie mam zamiaru rezygnować. Postaram sie juz skandali nie wywoływać. Pracować mam zamiar i niezależność też nie jest zła. Na osobowość nie mam raczej wielkiego wpływu choć nad sobą pracuję i zmieniam sie myslę, że na lepsze. Powoli jednak. To tyle przemysleń.

Miałam wczoraj klientkę, która poprosiła o oczyszczenie z klatwy z powodu rozstania i krachu w zyciu. Sprawdziłam wahadełkiem i było trochę blokad energetycznych na czakrach ale powodem problemów był uran. Jego kwadratura. On działa gwałtownie, mocno. To nie była klatwa. Klatwy wbrew pozorom nie zdarzaja się często. Aby klatwę rzucic trzeba sie na tym znać i trzeba mieć na dodatek ochotę, zeby szkodzic innym. Na portalu gdzie pracuję była tylko jedna kobieta, która wysyłała za opłata zła energię, ale zrezygnowała z tego. To szkodzi wszystkim w tym temu co wysyła.

pisze pracę do szkoły. To 7 i jeszcze 3. Temat to czakry i aromatoterapia. Szkoła mi się powoli kończy. Teraz jeszcze do końca czerwca, później przerwa i wrzesień. W październiku już koniec. W przyszłym roku parapsychologia z psychotronika. Ten kierunek trwa rok. Co dalej nie wiem może jednak studia.

Wczoraj padał deszcz, a ja medytowalam przy otwartym oknie. W pewnym momencie zobaczyłam siebie jak medytuje na jakiejś werandzie z mężczyzną i pada deszcz. W pobliżu cudowna przyroda jakby dżungla, las. Później powiedział mi: posłuchaj deszczu co chce ci powiedzieć. Czasem tak mam, że widzę i czuję coś nie z tego świata. To niezwykle doświadczenia i później za nimi tęsknię. 


16 maja 2023 , Komentarze (4)


Od dawna analizuje sny i to sie sprawdza. Ostatnio sni mi się czekolada, a to bardzo dobrze wrózy na przyszłość. Wczoraj kupiłam w sklepie czekoladę i ptasie mleczka. Czekoladę zjadłam w drodze ze sklepu do domu. Miłam co prawda  troche wyrzutów sumienia, że nie zostawiłam Krzyśkowi ale tylko przez chwilę. Martwi mnie tylko to, ze mojej ulubionej czekolady z orzechami nie było. Może więc spotkać mnie coś dobrego ale niekoniecznie to na czym mi zalezy.

Ostatnio jestem spokojna i rozluźniona. Nie targaja mną emocje, a to co mnie spotyka w zyciu zbyt dobre nie jest. Robię afirmacje Ja Agata jestem spokojna i zyje w harmonii. Wykonuję tez Reiki z ta intencją i to przynosi wyniki. Liczę, że dalej tak będzie i mój dobry stan ducha sie utrzyma. Miejmy nadzieję, bo ostatnio dotarło do mnie, ze strasznie mnie denerwuja dyskusje gdy jest róznica zdań. Unikam ich. Nie lubię gdy ktoś nachalnie mnie usiłuje zmusic do przyjęcia jego punktu widzenia z kolei gdy ktoś nie chce przyjąć mojego to dla mnie tez stres. Oczywiście wiem ze każdy ma prawo do własnego zdania. Niemniej najlepiej by było dla mnie unikać osób myslących i naczej w sprawach dla mnie ważnych. Niektóre poglady są nie do przeskoczenia i nie zawsze kompromis jest mozliwy. Jeżeli np mężczyzna chce związku otwartego a kobieta nie albo na odwrót? To kompromis by był zamiast 5 zdrad np 3? To bez sensu przecież.

Dieta trwa i waga ładnie spada. Liczę teraz jeszcze na 2 kg, a później jeszcze może 2 jeśli zdecyduję się na herba live. Byle do nadwagi. Dziś kotlet z selera, kefir, jajecznica z pomidorem. Najważniejsza teraz czwórka na drugim miejscu. To niby tylko cyferki na wadze ale one maja wpływ na mój dobry nastrój. Nie lubię wagi powyżej 80 kg. Nadwagę znoszę i to powinno sie zmienić. Nie mam prawa znosić nadwagi. Tylko waga w normie jest prawidłowa i do niej mam dążyć.

Zastanawiam się czy nie powinnam nastawić się tez na zdobycie zawodu biomasazysty. Po szkole będę naturoterapeutą. Zmienię więc zawód. Biomasazysta mnie kusi. Problem jest taki, ze musiałabym 3 razy wyjechac z domu na kilkanaście godzin. Niby to realne ale jeszcze dopytam...

15 maja 2023 , Komentarze (11)

Nowy tydzień i dusza rwie sie do pracy, a tu chyba deszcz i plewić sie nie da. Moze zrobię coś w domu. Trochę pracy jest. Ja teraz zyję pracą. Zostało plewienie i wycinanie malin.

Dziś może skończę malować obraz akrylowy. To obraz malowany po numerach-ptaki. Kolejny tez chyba ptaki, bo kusi mnie czapla. Jest bardzo urokliwa ale to prosty kształt i sama według wzoru bym obraz namalowała.

Ogladam tez filmy na Netflixie. Powinnam zyć teraźniejszością i nie myśleć o przyszłości. Przyszłość mnie przeraża. Jestem coraz starsza, dzieci nie mam i zostanę prawdopodobie sama. Nie wiem co wtedy zrobię. Jak sobie poradzę. Na płatną opiekę mnie nie będzie stać. Trzeba będzie i koło domu coś zrobić i np. odsniezyć, załatwic leki i zakupy. Teraz jest Mops ale czy za te ileś tam lat będzie? U nas nie ma chetnych do pomocy odpłatnej. Wszyscy sąsiedzi to mężczyźni wykształceni i pracujący. Nikt sie pracy fizycznej koło domu nie podejmie. Dom stary i nikt sie na niego nie połaszczy. Trzeba będzie jakiegoś rozwiązania poszukać. Mam nadzieję, że mój opiekun z góry mi pomoże tak jak zawsze. Na razie mi szepce, że nie ja jednak jestem młodsza od męża. Dotarło tez do mnie, ze teraz dzieci rzadko mieszkaja z rodzicami, podrózują i mieszkaja daleko. Matka i tak często zostaje sama i musi sobie radzic.

Krzysiek dziś jedzie do miasta. Ma zrobić zakupy i wysłać 2 przesyłki z moim tomikiem. Mam chetne osoby, które kupiły.

Ostatnio trochę myślałam nad swoim życiem i doszłam do wniosku, ze nie układa mi się wszystko to co zależy tez od innych ludzi. Ludzie albo mnie wykorzystują albo krzywdzą albo wkurzają. Pomocni zdarzają się rzadko i to są osoby obce. Nie po drodze mi więc z tymi co sa toksyczni i mam ich dość. Czas sie odizolować psychicznie jeszcze bardziej i zająć się swoimi sprawami. Rozwój duchowy, nauka czy praca koło domu zalezy tylko ode mnie i na tym sie skupię. Z tego będę czerpać satysfakcję. Z innymi dystans. Tak będzie lepiej dla mnie. Nie mam zamiaru pracować nad związkami ani sie starać i tracić na to czas skoro drugie strony nie sa zainteresowane. Nie mam zamiaru akceptować innych z ich wadami i kochac mimo wszystko. Nie mam zamiaru się dostosowywać, ani być wyrozumiała. W imię czego? W imię przyjaźni, miłości. Co z tego miałam do tej pory? Samotność nie jest taka straszna. Żyłam złudzeniami. Koniec z robieniem z siebie ofiary. Zyskam więcej czasu, bo jałowych rozmów nie będzie.

Wnioski takie, a tu sny wieszczące szczęśliwą miłość. Co za licho...

14 maja 2023 , Komentarze (3)

Dzień powinien być wypoczynkowy jak to niedziela ale nie będzie, bo szkoła i trzeba nieco mobilizacji. Chciałam też dziś trochę popracować.

Dziś też być chciała moze pomalować doniczki. Mam teraz białe, niebieskie, czarne i w kolorze terakoty. W jednym miejscu chcę mieć tylko białe i niebieskie, a obok nieco dalej będą tylko w kolorze terakoty. Nie chcę pstrokacizny. SZczególnie mnie drażnia te czarne.

MIkuś codziennie wychodzi na dłużej na dwór. Jest na długiej smyczy i na poczatku bardzo sie boi, bo kuli ogonek i drzy, a łapki są ugięte. Chcę jednak, żeby sie przyzyczaił. Na razie trzeba go brać na dwór podstepem, bo jak zobaczy smycz ucieka pod kanapę i wywabić sie nie daje.

Wczorajsze zajęcia z aromatoterapii były interesujace. Dziś energoterapia. Też powinny mnie zaciekawić, bo zarówno Reiki jak uzdrawianie praniczne to energoterapia. Znam i jedno i drugie.

Kolejne zdjęcie kulinarne. Kapusta czerwona. Jutro moze herbata z dodatkiem bzu, bo juz kwitnie... Dziś moze zrobię zdjęcia chwastów. Tych kwitnących. Nie wszystkie to zioła, ale niektóre są ładne i wdzieczne.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.