Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam sporo zainteresowań między innymi: ezoteryka, reiki, astrologia, anioły, uzdrawianie itp, czytanie, rysowanie, malowanie itp, pisanie/książki,blogi/ poezja w tym haiku a ostatnio przysłowia i aforyzmy, filmy, grafika, joga, układanie krzyzówek. Ogólnie kocham wieś, dom, ciszę, spokój, pozytyne emocje i nie znoszę wysiłku fizycznego... A odchudzam się bo miałam problemy z poruszaniem się i bóle kręgosłupa o zadyszce nie wspomnę a przy stadzie kotów i psie nachodzić się trzeba... Cel na ten rok 79 kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1490168
Komentarzy: 54555
Założony: 12 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 20 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
araksol

kobieta, 60 lat, Będzin

163 cm, 83.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca XII 2024 - 79kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 marca 2023 , Komentarze (5)

Ostatni dzień pracowitego tygodnia. Dziś oprócz pracy na dworze, będzie czyszczenie u Adriana. Tym razem chcę naładować trzy worki śmieci. Krzysiek ma okno i kuwety. Moze przyjedzie brat Krzyśka, bo ma urlop. Trzeba by załozyć uszczelkę na rurę od kanalizacji. Innej pracy teraz nie ma.

Cieszy mnie ogród. Kwitna przebisniegi, krokusy. Mam prymulki, bratki, stokrotki. Czekam na piersza kawę wypitą na dworze. Musi być z 16 stopni, zebym wyszła.

Dziś czekam na rentę Krzyska. Zaplanuję wydatki i moze zrobie jakieś zakupy. Pilne są barwinki. Ziemi jeszcze trochę mam z zeszłego roku. Mam je w co wsadzić.

Zaczynam przegladać kwiaty do doniczek przwed dom. Będą pelargonie, koleusy i moze werbena.

23 marca 2023 , Komentarze (7)

Tydzień powoli sie kończy. Dziś Krzysiek pracuje od rana. Po południu mi moze przeniesie drewno z sadu. Ja moze będę miała jeszcze wycinanie. To wszystko zależy od pogody. W sadzie jest prawie wszystko zrobione. Przyszły tydzień to praca na podwórku po kurach. Muszę wyciąć gałęzie i zeszłoroczne maliny, bo jesienia tego nie zrobiłam. Do końca marca chyba chaszcze usunę. Będzie jeszcze cięcie. Drobne porozdrabniam sekatorem. Grubsze potnę pilarką łańcuchową. Troche klocków będzie. Trzeba je dać do suszenia. Będzie opał.

Myślę ostatnio o miłości takiej miedzy kobieta a mężczyzną i doszłam do wniosku, ze chyba mam nierealne oczekiwania. Chciałabym być kochana intensywnie przez cały czas tak samo, a to chyba niemozliwe. Nie zawsze partnerzy maja nastrój do miłosci. Czasem cos innego ich zajmuje. Sa przecież cykle. Jest falowanie. Zycie nie jest zawsze takie samo. Emocje nie są i miłośc nie jest. Są cykle księżyca, cykle wenus, marsa i są biorytmy, numerologia. To wszystko przynosi zmiany. Jeśli partnerzy sa dobrze dopasowani to znajdują sie w tym samym czasie w tych samych lub podobnych cyklach i na to samo mniej wiecej mają ochotę. Jeśli nie sa dopasowani to zawsze jedna ze stron moze czuć się zaniedbywana, odtracana czy nawet krzywdzona. Czy jednak taka relacja moze dać szczęście. Według mnie nie bardzo. Ważne jest przecież to co łaczy. Ważne sa podobne potrzeby. Łaczą zainteresowania, czas spędzany razem na tym co przyjemne. Jeśli tego wszystkiego brak to związek przypomina hustawkę, a to moze męczyć. Wszystkie moje zwiazki byly typu razem im źle a osobno jeszcze gorzej. Czy są inne związki. takie długotrwałe ale trwale pozytywne. Są ale trzeba mieć szczęście na takiego partnera trafić. Nie każdy to szczęście ma i wtedy pozostaje tylko zaakceptować związek typu lepszy taki niż żaden albo zdecydować sie na samotność. Inna sprawa, ze bycie w związku nie do końca szczęśliwym zamyka niektórym drogę do poznania kogoś bardziej odpowiedniego. Nie wszyscy chcą być w związku otwartym.

Chyba w tym roku załozę pompę ciepła do sypialni. Dzwoniłam do punktu i to koszt załozenia piecokuchni.

22 marca 2023 , Komentarze (4)

Nie wiem co z remontami na ten rok. Ma wejść szybko zakaz palenia węglem i nakaz remontów domów by były niskoemisyjne. Ja bym musiała dostosować moje mieszkanie. Trzeba będzie chyba kupić pompy ciepła -powietrze-powietrze. Myślę o tanich modelach. Nie wiem co będzie z paleniem drewnem. Czy tez zakaz czy będzie wolno. Zastanawiam sie czy nie kupić w tym roku do sypialni pompy ciepła zamiast piecokuchni.

W kwietniu sąsiad powinien wstawić drzwi do Adriana. Do maja chcę posprzątać z podlogi. Zostana meble. Gabaryty będą wywiezione dopiero pod koniec maja. W lecie pomaluję podłogę. Ktoś jeszcze w tym roku będzie musiał zrobić światło i moze listwy przypodłogowe. Jesienią chce kupić meble. Moze regał, dywan.

Dziś Krzysiek pracuje po południu. Ja chyba podziałam w domu lub w poblizu. Mam do przesadzenia dwa kwiatki doniczkowe i jest do wypucowania podłoga w kuchni. Poza tym będzie praca zawodowa tak około 4 godzin.

Krzysiek czeka na urlop. Chyba będzie miał przed świetami. Jeśli sie to uda, to podgonimy wszelkie prace w domu i koło domu. Ja też na to czekam.

21 marca 2023 , Skomentuj

Ja mam dziś wycinanie krzaków. Z tym mi zejdzie kilka dni. Trzeba się spieszyć póki rośliny nie mają liści i póki trawa jest niska. Później będzie trudniej ciąć. Krzysiek moze umyje okno. On już jest wsciekły, bo coś trzeba w domu robić. Wszyscy moi bliscy mnie ciągna w dół niestety.

Koniec urlopu. Czas wziąć sie za normalną działalność. Przez ostatni okres nie było czytania, malowania. Moich zajęć typu Reiki też nie było duzo. Był czas na inne sprawy. Bardzo przyjemny czas ale myślę, ze wszystko sie kiedys kończy. W tym okresie niewiele zdziałałam. To mnie martwi, bo zarobek w wysokości 150 zł na tydzień mnie nie zadawala. Kiedyś potrafiłam łaczyć pozyteczne z tym co zadawala zmysły. Teraz mam z tym problem. Myślę albo o jednym albo o drugim. Chyba muszę nad tym popracować. Czyżbym przejeła  podejście od Sebastiana? On ciągle twierdzi, ze nie ma czasu na związki i te sprawy. A moze już wcześniej miałam taką tendencję? Pamietam poczatki z Krzyśkiem. Po całych dniach był sex, przytulanie i czas spedzany razem. Po pól roku zdałam sobie sprawę, ze nic konkretnego nie zdziałałam. Nawet żadnej książki nie przeczytałam. To mnie przeraziło i odsunęłam się od Krzyska, żeby sie zająć czymś innym. Zaczęłam działać, proza życia mnie zaabsorwowała i już na miłość nie miałam czasu. Krzysiek z poczatku sie buntował. Narzekał na mój nos w laptopie. Później dał spokój...

Dziś chcę się zająć meridianami. To temat z moich ostatnich zajęć. Ja nigdy nad meridianami nie pracowałam. Oczywiście zetknęłam się z tym tematem, ale nigdy w niego głeboko nie weszłam. Pozanłam akupresurę ale pobieżnie. Ugniatanie punktów wydaje mi sie trudne i brutalne, ale mozna je tez rozgrzewać za pomoca moksy. Mozna stawiać na nich bańki. To też odblokowuje przepływ energii. Muszę chyba spróbować. Mam książkę i o moksowaniu i o bańkach. O akupunkturze nie myślę...

Mam nowy żwirek dla kotów. Jest pachnący. Niby to pozytyw ale nie wszystkie koty go tolerują, bo znajduję niespodzianki na podłodze. Niby koty maja toaletę, czyli specjalne pomieszczenie z podłogą z lastryka ale sprzatanie z podłogi niezbyt mi pasuje.

20 marca 2023 , Komentarze (4)

Sebastian po południu jedzie. Wcześniej jeszcze potnie trochę listew. Chce je przygotować Krzyskowi do rąbania. Sezon się kończy i drewno, które przygotowałam też. Mam na teraz do pocięcia jeszcze tylko jedną paletę. To już będzie koniec. Jest na przyszłą zimę trochę listew ale w lecie coś juz trzeba będzie chyba załatwić. Węgiel tez sie kończy. Wystarczy na ten rok.
Planuję prace do wykonania na ten rok. Ja chcę oczyścić z krzaków moją część posesji. Do tego chcę zagospodarować dwie wąskie rabatki przed domem. Moze przygotuję rabate na podwórku. Chcę wysprzątać pokój Adriana.

Planuję remonty. Chcę wstawić drzwi do pokoju Adriana, pomalować ściany i podłogę. Moze wysypię zwirkiem koło grobów. Powinnam zmienić piec do CO i naprawić dach od komórki. 

Saturn zajął swoją pozycje urodzeniowa. To czas podsumowań. Nie jest źle ale mogło być lepiej. To nie był okres strat ale i wielkich sukcesów nie było. Plan na kolejne lata to przezyć we względnej wygodzie te lata które mi zostały. Do tego dojdzie utrzymanie mojej części domu i posesji n a nienajgorszym poziomie. Są jeszcze zwierzęta i ich byt jest ważny. Chciałabym też mieć satysfakcję z zycia, a to oznacza naukę, pisanie książek i malowanie. Jest rozwój w tym duchowy. Nie przewiduję pracy nad relacjami. Nie mam satysfakcji ani wiele przyjemności z kontaktów z ludźmi i tak pewnie będzie dalej. Ludzie są mi potrzebni ze względów praktycznych. Wolę znosić Krzyska, bo przynosi węgiel itp. Wolę znosić Sebastiana, bo coś robi koło domu. Samej by mi było trudniej. To stwierdzenia wskazujące na interesowność z mojej strony. Na pewno są pełne goryczy ale prawdziwe. Inna sprawa, ze ani Krzysiek ze mną z miłości nie jest ani Sebastian.                  

Dziś Krzysiek ma narabać drewna i moze umyje okno...                                                          

19 marca 2023 , Komentarze (6)

Wczoraj udało się wyciąć trochę drzew. Były dość grube niektóre i będzie opał. Mama oczywiście wyszła z awanturą, ze jej sie spokój zakłoca. Naubliżała S ale on jej nie ustąpił, bo on sobie ubliżać nie pozwoli. Wczoraj mama dzwoniła 9 razy. Były groźby i szantaże. Zablokowłam ją. Mam jej dość. Chyba zrzeknę sie drugiej części domu i zerwę z nia kontakty, bo mnie zadreczy. Jeśli nie, to da mi na piśmie co mam robić czyli rachunki, leki, 3 razy w tygodniu zakupy po 7 pozycji i sprawy urzędowe z wyprzedzeniem kilku dni i poza tym żadnych kontaktów. Zero rozmów i spotkań. Zero telefonów. Mam problem ze stawianiem jej granic, bo mi jej chwilami  żal. Ona takich skrupułow nie ma. Jeździ po mnie całe zycie. Czasem odnoszę wrażenie, ze mnie faktycznie nienawidzi i chce mi dopiec.

Wczoraj zajęcia w szkole były ciekawe. Dziś dalsza część o meridianach. Zajęcia dziś dłuzej, bo do 20:00.

Sebastian jutro jedzie. W przyszłym tygodniu zabieram sie za wycinanie krzaków w sadzie. Ma być wszystko na tip top usuniete w tym roku. Do tego usunę wszystko na mojej części podwórka. Mama na swojej części nic robic nie pozwoli. Maja rosnąc krzaki i maja sterczeć suche badyle, bo to po przodkach. Cenne dla niej. Wycięłam kilka suchych drzew i ma o to pretensję. Ostatnio stwierdziła, ze specjalnie je uszkodziłam, zeby uschły, bo chciałam wyciąć. Uważam że z jej umysłem jest coraz gorzej. Ma paranoję i nie panuje nad emocjami. Czytałam, ze takie problemy mogą występować w starszym wieku.

Od przyszłego tygodnia zaczynam juz przygotowania do świąt. Trzeba zacząć myć okna. Krzysiek się buntuje i nic robić nie chce jak to on...

18 marca 2023 , Skomentuj

Sobota i ja już raczej koło domu nic nie zrobię. Dziś mam szkołe i wykład o meridianach. To bardzo ciekawe dla mnie. Powinnam iść do kaplicy ale jest S i nie pójdę. Do jedzenia przygotuję kapustę z pomidorami i kiełbasą. Będzie też swojska kiełbasa i moze serek albo sałatka. Strasznie duzo tego mięsa ale S tak lubi i Krzysiek też zadowolony.

Krzysiek idzie do pracy po południu. My z Sebastianem idziemy wyciąć kilka drzew. Ma mnie nauczyć jak sie to robi. Drzewa sa grubsze i ja nie potrafie ich połozyć po wycieciu. Musi mnie nauczyć. Powinien mi jeszcze zabezpieczyć furtkę, żeby Mikuś nie uciekł, ale nie ma czym. Potrzebny jest kawałek siatki albo trochę drutu.

Trochę zmieniłam tryb dnia z powodu Sebastiana. Traktuję to jako urlop. Odpoczęłam psychicznie. tego mi było potrzeba. Pobyt S zleciał bardzo szybko i żal mi, ze juz w poniedziałek jedzie. Nie wkurzył mnie ani raz i z piciem problemu nie było. Czas spędziłam bardzo przyjemnie. Pokazał mi swoje pozytywne oblicze. Poczułam z nim prawdziwa psychiczna bliskośc i sporo spraw ogarnął. Planuje przyjazd w maju. Chyba już wtedy będzie malowanie pokoju po Adrianie.

17 marca 2023 , Komentarze (17)

Prace idą tak jak trzeba. Dziś moze Sebastian wkręci kołki pod obrazy. To już prawie koniec pracy. jeszcze kontakt. Trzeba umocować, bo sie rusza. Ja moze będę miała coś do zrobienia na dworze. Mam tez pranie, mycie naczyń i moze cos jeszcze. Czekam na rośliny, bo trzeba wsadzać. Mam też oczywiście trochę pracy zawodowej. Dziś mam Reiki i tarota. Wczoraj S pociął co trzeba, a ja ogarnęłam ogród z jednej strony. Tak z grubsza. Krzysiek wniósł drewno i wyniósł co zbędne z ogrodu.

Dziś na obiad nic nie gotuję, bo moi panowie chcą pizzę. Jest post to kupię pizzę 4 sery. Chyba będzie też wino. Nie zamawiam często gotowej pizzy. Jem co kilka miesiecy. Czasem, nie częściej niz raz w miesiącu jem pizzę domową. Kiedyś gdy były jeszcze fishburgery to je czasem kupowałam. Teraz nie ma, bo wszystko z miesem. Tego nie jem, bo może być z dodatkiem kurczaka, a ja sie kurczaka brzydzę.

Wczoraj zaplanowałam ogród warzywny na ten rok. Będą pomidory, papryki, sałata, kalarepa, brokuły, dynia i kabaczek. Do tego seler i może por. Rezygnuję z kapusty, bo mi ja niszczył bielinek. Rezygnuję z bobu, bo teraz w jego miejscu rosną kwiaty. W tym roku warzywa będą tylko w skrzyniach i donicach. Trzeba je wkrótce przygotować. Muszę dokupić ziemi. Myślałm o jeszcze jednej skrzyni ale sie waham. Chciałam posadzić fasole szparagową. Jest z nia jednak jakiś problem ostatnio, bo pojawił się szkodnik, a pryskać niczym nie chcę. Jest też problem z cebulą i koprem. Strasznie kiepsko idą. Teraz mam cebule na oknie i rośnie jak szalona. Zjadam ją z surówkami i jajecznicą. Posypuję nia ziemniaki...

S znalazł sporo bazi w sadzie. Zaczyna mi sie praca z wycinką gałęzi... Zabiorę sie za to od wtorku, bo musi S pojechać do domu.

Wczoraj udało się obciąć pazury Mikusiowi. Była akcja w trzy osoby. Mikuś piszczał i gryzł. Później uciekł pod kanapę i tam siedział. Musiałam go wyciągnąc i uspokoić.

16 marca 2023 , Komentarze (3)

Planuję nasadzenia przed domem. Po jednej stronie posadzę chyba barwinek. Pospolity mam, ale wpadł mi w oko jeszcze barwinek o białych kwiatach i o kolorowych lisciach. jest odmiana o liściach biało zielonych i złoto-zielonych. Te inne odmiany chyba kupię. Za kilka dni chcę juz kupić 6-7 duzych worków ziemi...Wtedy  kupię i barwinki...

W tym roku przed domem w donicach będą oczywiście pelargonie, begonie stale kwitnace i moze werbeny i koleusy. Muszą byc kwiatki odporne na upały, bo nie chcę ich podlewać dwa razy dziennie. Kocham petunie. Zawsze kupowałam do jednej donicy fioletową i rózową. bardzo mi sie ta kompozycja podobała, ale roślinki mdlały. 

Kupiłam sobie niezapominajki i prymulki...:) Wybrałam kolejne rośliny i będę stopniowo kupować.

Dziś Sebastian moze potnie śliwy i paletę. S mniej pije i jak narazie to mężczyzna prawie ideał. Nie ma konfliktów, pomaga w domu, nie wychodzi prawie z domu, je co mu daję itd. Nawet zwierzat nie stresuje. Koty śpią na kanapie tuż obok niego i Mikuś też. Mikuś ma zwyczaj lapania za spodnie i obawiałam sie gwałtwonej reakcji S. Niepotrzebnie, bo nic takiego nie miało miejsca.

15 marca 2023 , Skomentuj

Trochę pracy zostało zrobione. Zostały kołki pod obrazy, ostrzenie nozy i naprawa kontaktu. Wczoraj Sebastian zajrzał do pilota i usterkę znalazł. Niestety nie mam lutownicy, a jest odlutowana dioda. Trzeba będzie poprosić brata Krzyśka.

Kwiatki przyszły i trzeba je posadzić. Na razie to tyle, ale moze cos jeszcze kupię.

Z diety wyszłam, ale bardzo uważam i schudłam jeszcze prawie 50 dkg. Dziś chili z makaronem, pomarańcza, serek homogenizowany i jajka z pieczarkami. Makaron niestety normalny ale mam zapas i muszę go zjeść.

Trzeba by obciąć pazury Mikusiowi ale sobie nie pozwala. Wyrywa sie i szarpie. Moze dziś spróbujemy w trójkę. U weterynarza będę dopiero w lipcu, bo szczepienie. Nie chciałabym tyle czekać.

Chyba jeszcze kupię bratki. Kupiłam stokrotki.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.