Nowy tydzień. Będzie troche pracy i ruchu, bo ma przyjechać konsul. Chcę to wreszcie załatwić. To by było juz wszystko związane z Adrianem.
Wczoraj obrazu jednak nie skończyłam. Moze dziś. Mam zamiar malować kilka godzin. Teraz codziennie tak robię. Bardzo mnie to cieszy i wycisza. Same zyski. Teraz muszę tylko poprosić brata Krzyska, zeby mi wkręcił kilka kołkow, bo nie ma gdzie obrazów wieszać.
Dieta ok. W poprzednim tygodniu również kilo zeszło. 1 kg jest bardzo pilny, a później jeszcze 5, które mnie gryzą. Dziś zrobię coś z batata. Ostatnio Krzysiek kupił dwa i jeszcze jeden został. W zeszłym tygodniu zrobiłam kotlety. Teraz muszę poszukać coś prostego do zrobienia w internecie. Nie moze być duzo składników, bo mam chudnąć. Chętnie bym uzyła grzybów suszonych. Mam na nie ochotę. może jakieś pure z sosem grzybowym?
Całe życie byłam dość podatna na wszelkie romantyczne damsko- męskie historie. Byłam łatwą zdobyczą, bo lubiłam sex o ile był chemia. Całe życie jednak szukałam miłości, nie seksu. Chciałam pewnego związku i stabilizacji, poczucia bezpieczeństwa. Mężczyźni widzieli we mnie zdobycz, ewentualnie kochankę. Teraz nadal lubię sex choć już nie jest najważniejszy, bo mam wibrator i jak zdobycz traktować sie nie dam. Mam za dużo do stracenia i zmądrzałam. Krzysiek nie daje mi miłości i ma wiele wad ale życie z nim jest znośne i zwierzeta sa bezpieczne. Nie chcę zmian. Jeśli zostanę sama to wtedy dopiero poszukam kogoś innego. Wcześniej nie. Teraz miłości szukam u zwierząt. Są bardzo czułe i kochajace. Co do szczęścia to ono jest ulotne. Czasem czuję sie szczśliwa o wiele częściej czuję satysfakcję i to ona jest dla mnie ważniejsza. No i spokój ducha...