Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam sporo zainteresowań między innymi: ezoteryka, reiki, astrologia, anioły, uzdrawianie itp, czytanie, rysowanie, malowanie itp, pisanie/książki,blogi/ poezja w tym haiku a ostatnio przysłowia i aforyzmy, filmy, grafika, joga, układanie krzyzówek. Ogólnie kocham wieś, dom, ciszę, spokój, pozytyne emocje i nie znoszę wysiłku fizycznego... A odchudzam się bo miałam problemy z poruszaniem się i bóle kręgosłupa o zadyszce nie wspomnę a przy stadzie kotów i psie nachodzić się trzeba... Cel na ten rok 79 kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1490287
Komentarzy: 54555
Założony: 12 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 20 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
araksol

kobieta, 60 lat, Będzin

163 cm, 83.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca XII 2024 - 79kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 stycznia 2023 , Komentarze (3)

Nowy tydzień czas zacząć. Ja nie mam dziś jakiś specjalnych planów. Będę robic to co każdego dnia. Będzie praca, czytanie i malowanie no i moje zajęcia typu Reiki, joga, medytacja itp. Krzysiek jedzie do miasta. U mnie jeszcze normalna dieta odchudzajaca, bo chcę wyjeść zapasy. Od srody chyba juz zupy. Od początku stycznia zrzuciłam 5,5 kg. Moze pociągnę jeszcze do około 10 lutego. Zalezy czy waga będzie spadać. Później wychodzenie i powrót na dietę w maju. Trudne jak zwykle będą świeta. Nie będą tak całkiem tradycyjne.  Myślę tylko o serniku na słodziku. Nie będzie babki ani sałatki z majonezem. Jadłospis typu dukana. Jednym słowem się wściekłam na siebie i póki do nadwagi nie zejdę nie popuszczę.

Koniec stycznia tuz tuż. Jeszcze krótki luty i zacznę planowac prace w ogrodzie. Brak mi juz tego. Szczególnie mnie ciagnie do zagospodarowania miejsc na ulicy. Wygladaja jak donice. Mysle o roslinach na skalniaki i o żwirku.

Moja stopniowa praca nad sobą przynosi efekty. Nie raz to stwierdziłam. Wczoraj np. uświadomiłam sobie, ze to, że ktoś nie podziela moich zainteresowań i uważa inne sprawy za ważniejsze nie powinno to być powodem do mojego zdenerwowania. Ja się zawsze wtedy najeżam, bo uważam że ktoś mnie lekceważy. To nie musi byc lekcewazenie tylko inne zdanie. Każdy ma prawo mieć inne zdanie i je wyrażać. Ta refleksja była po tym jak mama wybuchła gdy jej powiedziałam o szkole. Strasznie sie wściekła że nie mam dla niej czasu. Na szkołę ciągle sie wścieka. Motywuje to tym, że jestem za stara. Ja zawsze wtedy sie też denerwowałam, bo czułam sie atakowana. Czas z tym skończyć. Moja złość szkodzi przed wszystkim mnie.

Dziś moze skończę kolejny obraz. Myślę, ze nastepne będą konie albo wilki. Zamówiłam troche farb akwarelowych i czekam. W tym tygodniu szkoły nie mam i myslę, ze wrócę do kursu u Krissa Wieliczko. Wczoraj znalazłam moje stare obrazy pastelami suchymi. Wystawiłam do sprzedazy i jeden od razu poszedł. Moze i do tej techniki wrócę. Tu kilka...

22 stycznia 2023 , Komentarze (12)

Niedziela. Dzień ma być spokojny choć będzie szkoła. Teraz o wiele mniej jestem w internecie. Odwyk. Teraz mam inne ważniejsze zajęcia. Minusem jest to, ze mniej zarabiam. Wróżę po godzinie dziennie, a na portalu jestem tylko z 2-3 godziny. Kończę pisać pracę do szkoły.

Spadek wagi sie zatrzymał ale są grzeszki. Ot wczoraj np. ciastko z kremem typu omlet i normalna cola, bo 0 nie było. Nadal mi nie spadło ostatnie 70 dkg i wciąż waga jest niebezpieczna. To początek otyłosci i obawiam sie o stan zdrowia. Głównie o wysokie ciśnienie.

Powinnam wreszcie sprawdzić plik przysłany z wydawnictwa. To już ostateczna wersja. Tomik prawie na ukończeniu...

Wczorajsze zajęcia były bardzo ciekawe. Zamierzam wyprobowac kilka sposobów,technik. Zdobylam dwie książki. Jedna droga...

Maluję teraz po kilka godzin dziennie akrylami, ale zaczynają mnie kusić akwarelki. Chyba niedługo coś poczynię. Akwarelki sprzedaję. Ceny nie są wysokie, bo w granicach 30-55 zł. Teraz chodzą za mną zwierzęta i drzewa. Czasem maluje też kwiaty. Bardzo mi sie podobaja portrety wykonane akwarelami i chciałabym sie tego nauczyć. Natknęłam si ena kursy ale w pobliżu mnie nikt ich nie organizuje.Poszukam moze coś w internecie. Ostatnio obrazy bardzo się spodobały mojej koleżance. Nic jednak nie kupiła, bo według niej sa przesiakniete energia wróżb, a ona jest katoliczką...:) Tu akwarelki poczynione jakiś czas temu...

21 stycznia 2023 , Komentarze (14)

Weekend. To oznacza zamknięta furtkę i chodzenie cały czas w spodniach od piżamy. Dobrze, ze Krzyskowi to nie przeszkadza. Nie wyobrażam sobie faceta, który by oczekiwał ekstra ciuchów w domu. Moze jeszcze szpilki? Ma byc przede wszystkim wygodnie. On tez ma być na luzie w dresie. Gdy czuję i widze ten luz to odpoczywam psychicznie.

Dzisiejszy dzień będzie podporzadkowany szkole. Mam kilka godzin zajęć. Chcę moze skończyc prace do szkoły i chcę pomalować obraz. Wczoraj pracy nie pisałam ale przygotowałam za to tematy na prace nastepne. Teraz konczę 4, a mam oddać 10 plus końcową.

Awantura z Sebastianem była o psa. Psa przyniósł ojciec i nie zrobił mu budy. Sebastian sie nie zainteresował i psina spała pod ławką. Nie uznaję znęcania sie nad zwierzetami. Pies został wydany i już nie cierpi. Tyle dobrego.

dzis mam zrobić winko z czosnku cytryn i miodu. Jest dobre na cisnienie, czyszczenie żył i na odporność. Będę piła już kolejną porcję. 

gotowy obraz. Zdjęcie jak zwykle kiepskie.. Teraz maluję portret kobiety w kapeluszu. Miały być lwy ale okazało się, że dostałam produkt wadliwy. Podobrazie było inne niż  reszta. To nie ten obraz. Chcę reklamować. Ciekawe czy przyślą za darmo dobry zestaw.

20 stycznia 2023 , Komentarze (15)

Dziś trzeba było wstać wcześniej, bo jadą warzywa. Teraz trzeba zakupy zrobić na dwa tygodnie. Najwazniejsza jest pszenica. Ptaków całe stada. Mama mówi, ze zlatuja sie z połowy wsi. Niech tam. Póki mamy pieniadze na ziarno to sie będzie dawać. Teraz płci mama, ale kiedyś to spadnie na mnie. Muszą jeść, a nie wiem czy ktoś jeszcze na ulicy karmi. Karmiła moja sąsiadka, ale kilka lat temu zmarła.

POza tym czuję weekend. Furtka będzie zamknieta szybko i wrzucę na luz. Wina chyba w tym tygodniu nie będzie, bo ostatnio Krzysiek kupił drink Martini i to mi wcale nie smakowało. Boję się, że znowu kupi cos byle kupić. Ja jestem zmierzła jesli chodzi o wino. Okropnie wybrzydzam. Musi być słodziutkie i aromatyczne.

Dziś moze skończę malowanie obrazu. Pewna nie jestem. To zalezy od tego ile będę miała pracy. Kolejny juz czeka. Nie wiem ile malowania będzie jutro, bo mam szkołe. Zajęcia będą z wizualizacji medycznej i twórczej. Wizualizacje znam, ale o co chodzi z ta medyczna to nie wiem. Moze o to, ze w trakcie zabiegu widzi sie organy? To tylko domysły... Zapowiada sie ciekawie...

Ostatnio zaprzata moja głowę  problem kobiecości. Kobiecość to bierność i branie. Tych cech nie posiadam w nadmiarze. Jestem zwykle aktywna, wiem czego chce i po to siegam. Kobieca jestem zwykle w relacjach damsko- męskich. Tu nie jestem przedsiebiorcza i czekam na inicjatywę mężczyzny. Nigdy nikogo nie podrywałam, nie zapraszałam itp. Mogłam kusić i tylko tyle. To dla mnie zdrowa równowaga ale też i potencjalny problem w relacjach, bo oczekuję mężczyzny raczej uległego jeśli chodzi o codzienne zycie i raczej przedsiębiorczego ale kochajacego w seksie. W życiu to ja chcę decydować i steru nie oddam. W seksie oczekuję męskości ale że mam wenus w znaku wodnym, ma być i czułość i zaangażowanie emocjonalne, empatia. Dla mnie męskość to nie agresja, wielkie słowa, romantyczne porywy czy nie daj boze gierki typu flirtu ale właśnie inicjatywa i wrażliwość. Kochana się czuję nie wtedy gdy dostaję olbrzymi bukiet kwiatów a wtedy gdy mężczyzna mnie przytuli, otuli kocem, poda herbatę. Tylko czy ja swoją przedsiębiorczością i zdecydowaniem w zyciu czasem męzczyzn do tej czułości nie zniechęcam?

19 stycznia 2023 , Komentarze (4)

Teraz żyję pracą i malowaniem. W domu jednak codziennie po 15 minut nie sprzatam. Zacznę gdy zobaczę, ze trzeba. Sprzatam na bieząco. Robie to co widzę. Uczę sie teraz angielskiego i robię intensywne zabiegi praniczne sobie i Krzyskowi. Od lutego chcę sie zabrać za podręcznik uzdrawiania zaawansowanego. To leczenie kolorowymi pranami. Kiedyś moze zrobię kursy. Na razie mam tylko pierwszy stopień. Z angielskiego ćwiczę czas przeszły. Jakoś sobie radzę i nie przerywam nauki choc o studiach w zasadzie przestałam myśleć. Czasem mi sie tylko śni, że złozyłam papiery albo, że jestem na pierwszym roku. Tak się to moze skonczyc. Angielski był ostatnio na drugim roku.

Wczoraj był bardzo spokojny dzien. Spedziłam go na kanapie w spodniach od pizamy. Czasem mi trzeba takiego luzu.

Dziś mi się śniło, że wyrzuciłam grupę pijaków z mojego ogródka. Jednego pobiłam. Widziałam też martwe muchy i jednego szerszenia. To oznacza, ze w moim zyciu szykuja sie zmiany. Korzystne. Moze też być tak, że pozbyłam sie wrogów.

Dziś moze skończę pracę do szkoły.

Malowanie obrazu idzie sprawnie. Szybko go skończę, bo jest duża płaszczyzna  tła. To maluję grubym pedzelkiem. W tym tygodniu z pewnoscią go skończę.  Kolejne będą chyba dwa lwy. Bardzo urokliwy obraz na którym widoczna jest nie agresja lwów ale ich czułość.

Z dietą sie trzymam, ale już chyba w przyszłym tygodniu zupy warzywne... Moze waga spadnie szybciej. Zupełnie nie mam cierpliwości gdy spada po 20 dkg. Dziś serek wiejski, mandarynka i potrawa z soczewicy z porem i pieczarkami.

18 stycznia 2023 , Komentarze (10)

Wczoraj był konsul. Tym samym wszystkie sprawy związane z moim synem zostały załatwione. Odrzucenie spadku trzeba wysłać do sadu do Berlina i to koniec. Gdy był najadłam sie wstydu, bo moja mama zachowuje się jak nienormalna osoba- klnie, chichocze jak na spotkaniu towarzyskim usiłuje krytykować Niemców. Dobrze, że wszelki oficjalne sprawy gdzie muszę wystepować z mamą już za mną. Wstydu więcej nie będzie. Ona za to uważa, ze ja byłam odeta, ponura i zdystansowana. Ponoć ludzie takich jak ja nie lubią. Nie dociera do niej, ze osoby mojego pokroroju mogą nie trawić ludzi podobnych z zachowania do niej. Charaktery przecież są rózne i co za tym idzie potrzeby.

Dziś spokojny dzień w domu. Mam jednak zaległą pracę typu pisania, bo wczoraj pól dnia nie miałam internetu. Trzeba działać dziś.

Dziś będzie malowanie. Do tego moze poczytam. Powinnam dość szybko namalować cos sama, bo zostało mi masa farb do wykorzystania.

Kolory na zdjęciu zmienione. Zdjęcie poruszone, zbyt jasne i nie widać niebieskiego... Obrazek tak mi sie podoba, ze chyba powstanie na jego podobieństwo akwarelka. Wezmę tylko jelenie, a tło zrobię inne. Myślę tez by malować akrylami na papierze. Specjalny blok mam. Tak chyba będzie trzeba zrobić, bo obrazów przybywa a miejsce sie konczy.

17 stycznia 2023 , Komentarze (4)

Koniec urlopu Krzyśka. Szkoda. Ja lubię jak jest w domu. Wczoraj po południu spał dwie godziny, a ja lezałam do niego przytulona. Byłam w siódmym niebie. Zwykle tez przytulona zasypiam. Lubie jego dotyk i bliskośc fizyczną. Nie wyobrażam sobie innego mężczyzny.

Kolejny tydzień diety. Jeszcze dieta typu plaż południowych, bo waga ciągle spada. Gdy przestanie przejdę na zupy warzywne. Będzie ziemniak plus marchew plus seler i pietruszka. Zobaczymy czy taka dieta cos da. Kiedyś dawno temu  na niej bardzo szybko chudłam. Jeszcze trochę zrzucę i juz przestane drżeć, ze skoczy mi ciśnienie. Teraz zdrowie jest straszakiem. Kiedys był wygląd. Cóż na starość widocznie sie priorytety zmieniają. Dziś chcę zjeść kotlety z selera. Oczywiście bez dodatku majonezu. Ma być mało kalorii.

Skończyłam kolejny obraz. Tym razem to obraz malowany po numerach, ale było sporo błedów i trzeba było kombinować. Dwóch farb wcale nie dali i trochę pól w trudnych, ważnych fragmentach nie było wcale oznaczonych dokładnie. Były duze pola nie podzielone i opisane numerem, ale farby nie było. Musiałam dopasować ze swoich. No i musiałam te fragmenty namalować sama. To między innymi oczy łani. Wątpię by osoby nie potrafiace malować samodzielnie dały sobie radę. Teraz faktycznie maluję męski tors. Model był kulturystą. Nie powiem by taki brzuch był całkiem w moim stylu ale od czegoś trzeba zacząć jeśli chodzi o męskie ciała.  Brzuch Sebastiana będzie... Kiedyś. Później moze portret Krzyśka.

Waga znowu na dól. Jeszcze pilne do zrzucenia 70 dkg. Moze do końca tygodnia sie uda. Później już spokojnie. Zapasy zrobione i jeszcze mam co jeśc przez dwa tygodnie. Później spróbuję z zupami warzywnymi.

16 stycznia 2023 , Komentarze (4)

Nowy tydzień. Będzie troche pracy i ruchu, bo ma przyjechać konsul. Chcę to wreszcie załatwić. To by było juz wszystko związane z Adrianem.

Wczoraj obrazu jednak nie skończyłam. Moze dziś. Mam zamiar malować kilka godzin. Teraz codziennie tak robię. Bardzo mnie to cieszy i wycisza. Same zyski. Teraz muszę tylko poprosić brata Krzyska, zeby mi wkręcił kilka kołkow, bo nie ma gdzie obrazów wieszać.

Dieta ok. W poprzednim tygodniu również  kilo zeszło. 1 kg jest bardzo pilny, a później jeszcze 5, które mnie gryzą. Dziś zrobię coś z batata. Ostatnio Krzysiek kupił dwa i jeszcze jeden został. W zeszłym tygodniu zrobiłam kotlety. Teraz muszę poszukać coś prostego do zrobienia w internecie. Nie moze być duzo składników, bo mam chudnąć. Chętnie bym uzyła grzybów suszonych. Mam na nie ochotę. może jakieś pure z sosem grzybowym?

Całe życie byłam dość podatna na wszelkie romantyczne damsko- męskie historie. Byłam łatwą zdobyczą, bo lubiłam sex o ile był chemia. Całe życie jednak szukałam miłości, nie seksu.  Chciałam pewnego związku i stabilizacji, poczucia bezpieczeństwa. Mężczyźni widzieli we mnie zdobycz, ewentualnie kochankę. Teraz nadal lubię sex choć już nie jest najważniejszy, bo mam wibrator i jak zdobycz traktować sie nie dam. Mam za dużo do stracenia i zmądrzałam. Krzysiek nie daje mi miłości i ma wiele wad ale życie z nim jest znośne i zwierzeta sa bezpieczne. Nie chcę zmian. Jeśli zostanę sama to wtedy dopiero poszukam kogoś innego. Wcześniej nie. Teraz miłości szukam u zwierząt. Są bardzo czułe i kochajace. Co do szczęścia to ono jest ulotne. Czasem czuję sie szczśliwa o wiele częściej czuję satysfakcję i to ona jest dla mnie ważniejsza. No i spokój ducha...

15 stycznia 2023 , Skomentuj

Dzisiejszy dzień ma być cały spędzony przyjemnie. Nie przewiduję pracy. Ma być relaks. Moze dłużej będę malować. Może będzie dłuższa medytacja. Jest niedziela i musi sie różnić od dnia powszedniego.

Dieta ok. Znowu mniej na wadze. jeszcze dwa tygodnie i dwa kilo na szybko do zrzucenia. Moze sie uda. Dieta ma potrwac do 15 lutego o ile waga będzie spadać. Później wychodzenie. Bardzo ostrożne i dłuzsze. W maju znowu powrót na dietę i może kolejne 4 kg. Takie mam plany. No i oby stresu ,nie było i innych niespodziewanych wydarzeń, bo przez takie perturbacje w zeszłym roku tyle przytyłam.

Obraz moze dziś skończę. Kolejny chyba będzie męski tors. To wprawdzie nie seksowny brzuszek Sebastiana ale skoro Krzysiek powiesił w widocznym miejscu kalendarz z paniami w skąpej bieliźnie to i dla mnie coś musi być. O brzuszku Sebastiana pomyślę... Nie, zgody  z nim nie ma i nie planuję by była... Ja szukam serca, dobra i z alkoholikiem z patologicznej rodziny, który nad soba pracować nie chce mi nie po drodze.

Chcę popracować trochę nad sobą i tym co daję innym. Jestem gotowa na dawanie, ale rzadań zwłaszcza wygórowanych i typu kaprysów spełniać nie bedę. Pomyślę co komu moge dac bez uszczerbku dla siebie i bez stresu. Rozpatrzę wszystkich po kolei w tym zwierzeta. Rodzinę, bo i zwierzęta nią są mam dużą. Na pierwszy ogień chyba Megusia. Koteczka już rozwolnienia po Reiki nie ma. Ostatnio jednak niezbyt chetnie je suchy pokarm. Trzeba będzie dawać więcej mokrego. Ona nie ma ząbków, bo miała dwa zabiegi na usuniecie i teraz nie nadąża jeść. Trzeba ja trochę podpaść... Karmię ja osobno. Teraz tylko karmę zmienię...

14 stycznia 2023 , Komentarze (48)

Weekend. Wstajemy coraz wcześniej i tak ma być, bo i chodzimy spać wczesniej. Wczoraj było o 2. Tak potrzymam kilka dni i zobaczę czy uda sie zejśc do pólnocy. Na razie mam problemy z zasnieciem tak wcześnie. Krzysiek oczywiście tylko przyłozy głowę do poduszki zaraz chrapie. Pora nie ma znaczenia.

Plany na dziś to praca oczywiście. Do tego obraz. Maluję teraz jelenie. Z postępów jestem zadowolona. Moze zafunduję sobie trochę muzyki powaznej. Po południu idziemy do kaplicy, bo jest msza za Adriana od sasiadów.

Z Alfredem znajomość sie rozwija, ale staje sie niebezpiecznie, bo koniecznie chce sie spotkać. Podejrzewam, ze nie chodzi mu o przyjaźń, a o coś wiecej. Zaprasza mnie do siebie do domu. Mieszka sam. Ewentualnie chce przyjechac, bo samochód ma. Zaprasza mnie na wycieczki zagraniczne. Wspominał o Karaibach. Do tego ma sporo pieniedzy. O kotach wie. Ja od Krzyska odchodzić nie mam zamiaru, a romansu nie szukam. Krzysiek nie chce by przyjechał i grozi rozwodem. Chyba czuje sie zagrozony. Narobiło się... Tyle dobrego, ze o Sebastianie przestałam mysleć...Inna sprawa, że wyglada to podjrzanie. Facet sam przez trzy lata. Przecież kobiety na tych nieco lepiej sytuowanych mężczyzn polują.. Jest jeszcze sprawa mojego podejścia. Ja innego męża nie szukam, ale gdybym szukała to tylko z podobnej pólki czyli skromny dom lub niewielkie mieszkanie dochody nizsze ze srednich i wykształcenie podobne no i uroda. Nie potrzebuję by mi kiedyś wypomniał, że wychodząc za niego zrobiłam karierę, albo że mnie utrzymuje. Chcę byc oceniana jeśli już to za moje osobiste osiągnięcia a nie za to że złapałam dobra partię. Poza tym nie lubię konkurencji, a na tych bardziej atrakcyjnych mężczyzn mogą być inne amatorki. Ja chcę mieć spokojną głowę by zająć sie swoimi sprawami, a nie węszyć, nadskakiwać itp. Wiem to wszystko moje lęki. Ja nie mam jednak poczucia nizszości. Oceniam sie realnie na poziom który posiadam. Jest niższy poziom średni i taki ma pozostać...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.