Piąty dzień diety. Waga spada, ale nie tak szybko. Drażni mnie to i kusi, zeby juz z kalorii zejść. Jeszcze to przemyślę, ale zrzucanie po 80 dkg na początku mnie nie satysfakcjonuje. Chyba zejdę od przyszłego tygodnia do 800. Dziś kotlety z kalafiora, jajecznica z pomidorem, papryką i cebulą i salatka z tuńczykiem, serek wiejski, jabłko..
Powinnam dziś usiąść nad gramatyką rosyjską. Trzeba zacząć odrabiać prace domowe zadane na wakacje. Mam cztery strony A4. Dziś może to będzie czasownik w czasie dokonanym.
Do tego stopnia odeszłam od życia wspolczesnego, że nie jestem w stanie przebrnąć przez powieści i filmy o czasach obecnych. Nie podoba mi się to co w świecie realnym - pośpiech, wszechobecna pogoń za pieniędzmi, ruch i gwar. Wspólczesny film obyczajowy traktujący o spotkaniach towarzyskich, o szybkich samochodach o hałaśliwych i roszczeniowych dzieciach i ,, bywaniu" a także przepełniony butą, arogancją i agresją film sensacyjny mnie po prostu męczą. Książki rozwojowe też są dla mnie w większości trudne do przyjęcia, bo do mnie nie trafiają - inna mentalność. Z powieści już zrezygnowałam i z filmów w większości też. Wolę sobie przeczytać coś z klasyki i obejrzeć film dokumentalny z historią lub przyrodą w tle. Oglądam tylko filmy historyczne w tym rosyjskie w wersji oryginalnej oczywiście. Natomiast książki psychologiczne, ale te specjalistyczne są bardzo dobre. To konkretna wiedza podana tak jak lubię, czyli bez lania wody.
Mam nową bardzo fajną aplikację z angielskiego. Teraz uczę się z nią dodatkowo. To wiedza i praktyka. Cała gramatyka jest wytłumaczona. To mi dużo dało, bo np. do tej pory nie wiedziałam kiedy przedrostek a, a kiedy an. Teraz juz wiem.
Co do zdrowia to koleżanka otworzyła mi oczy, a jej siostra pielęgniarka. Ponoć firmy farmaceutyczne kombinują z normami, zeby więcej leków sprzedać. Kiedyś norma cukru była do 120, a teraz do 100. To samo z ciśnieniem. Jeszcze niedawno ciśnienie rozkurczowe mogło wynosić do 95. Teraz to już nadciśnienie.