Niby weekend, ale odpoczynku nie przewiduję, bo przy Sebastianie to niemożliwe. On robi ruch - wychodzi na dwór, slucha muzyki, oglada telewizor. Chciałabym zamkąć furtki. No i niestety. Zakolegował sie z moim sąsiadem i pewnie pojdzie do niego na piwo. Mają się gościć, bo sąsiad został ojcem. Oby tylko wcięty nie wrocil, bo to mnie drażni jak diabli. Niby gdy jest wcięty idzie spać, ale i tak go w takim stanie nie lubię. Sama piję bardzo rzadko i nigdy tego po mnie nie widać, bo pije z umiarem.
Dietę trzymam mimo Sebastiana. On sobie sam przygotowuje posiłki. Ostatnio je zupki chińskie i chleb z ogorkami małosolnymi. Menu: krupnik z bobem, musztardowa z chorizo i pieczarkami, kefir, pomarańcza.
Kusi mnie kupić czarne lustro. Kiedyś używalam do magii starego kryształowego lustra po cioci, ale sie potłukło. Mam krysztalowa kulę, ale ponoć czarne lustro jest lepsze, bo widzi się szybciej. Wyczaiłam lustro w internecie. Kosztuje 50 zł i myślę, ze warto je kupić.