Dziś ma być chłodniej i do tego deszcz no i nie wiem co ze spacerem. na razie świeci słońce... Wczoraj wyjście było bardzo krótkie, bo Krzysiek pracował po południu. Dziś już Mikuś koniecznie powinien wyjść. On już ostatnio piszczy gdy zbliża sie pora spaceru, a jesteśmy w domu oboje z Krzyskiem.
Dziś dzień dość luźny, ale moze trochę popracuję. Pieniądze, które miałam odziedziczone po mamie z zamiarem wydania na przyjemnosci sie kończą. Zostały pieniadze na powazne wydatki i tych nie ruszę. Trzeba zacząć intensywnie zarabiać. Jutro miałam zrobić horoskop, ale chyba zrobię go juz dzisiaj.
Mam zamiar trochę więcej pospać.
Będzie zajmowanie się sobą jak codziennie czyli joga, reiki, medytacje itp. Będzie czytanie i słuchanie muzyki. Moze film. Chciałabym, zeby dzień miał z 30 godzin i żal mi iść spać.
Z piątkowego koncertu jestem bardzo zadowolona. Muzyka przepiękna, wykonawca pełen ekspresji. Krzysiek nie narzekał i zachował się przyzwoicie. Moze jeszcze ze mna pójdzie. Brat Krzyśka wie, że bylismy i to pochwala. Uważą, ze coś sie u nas zmienia na lepsze. Musiałam zadbać o wszystko sama. Krzysiek ręki do niczego nie przyłożył. Bilety ja, taksówki ja, szatnia ja, szukanie miejsca ja. Jestem do tego przyzwyczajona, że muszę go prowadzić za rączkę. Z mężczyzną typu dominującego bym się chyba nie dogadała. Były by wojny o dominację, a że ja wojen nie lubię tobym szybko z nim sie pozegnała. Jestem typem dość samodzielnym i lubię podejmować decyzję. Nie potrafię i nie chcę byc uległa. Nie bardzo potrafię zdać się na innych. Chyba chodzi o zaufanie. Wydaje mi się, że ja sama wszystko zrobie najlepiej. To co ważne...
Koncertów poza muzyką filmową do końca kwietnia juz nie ma dla mnie, ale są balety. Zainteresowała mnie Giselle. No i nie wiem jak mi sie balet spodoba. Kiedyś nie przepadałam za tańcem. Na balety chodziłam ze względu na muzykę. Może jednak...
Ostatnio śnią mi się mężczyźni z niebieskimi oczami. Według sennika to możliwość spotkania miłosci, która przetrwa do końca zycia. Według astrologii to też mozliwe. Problem jest taki, ze obecnie jestem w relacji i kolejny facet mi nie bardzo potrzebny. Zmian w życiu nie chcę. A moze to miłość innego rodzaju?
Zaraz jadę szukać, a jak sie uda to złapać kota. Był w piątek w środku parku...