Sprawa ze studiami psychologicznymi sie skomplikowała. Planowałam sprobować z opcją ukończenia i prowadzenia na małą skalę terapii w domu przez internet. Nie chciałam sie dorobić kokosow, a tylko zarobić na zwrot kosztów poniesionych na studia. No i jest mały problem, bo lekarz psychiatra powiedziała mi, że aby prowadzić terapię innych powinnam sama terapię kilkuletnia przejść. To procedura praktycznie obowiązkowa, żeby nie zrobić pacjentom krzywdy. Terapia w przypadku instruktora terapii uzależnień i interwenta kryzysowego nie jest obowiązkowa, ale w przypadku terapeuty po studiach magisterskich juz tak. Ona sama przeszła terapię 5 letnią. No i teraz nie wiem. Widzę w tym korzyść też dla siebie, ale czy to ma sens w moim wieku?
Kończę czytać 26 książkę w tym roku. Dojdę do 30 i tyle miałam przeczytać, bo wzięłam udział w wyzwaniu tu na Vitalii. To moja norma roczna. W zeszłym roku też cos koło tego było. Chciałam przeczytać jedną książkę tygodniowo, ale nie dałam rady. Czytam poradniki, książki historyczne typu dokumentow, ezoteryczne itp i książki psychologiczne dla terapeutów i studentów. Tego nie da się czytać szybko, bo to nie powieści i coś w głowie ma zostać. Powieści ostatnio nie czytam, bo czasu brak i większość mnie nudzi.
Sprzedałam kolejną akwarelkę i do tego książkę na Allegro. Jak pieniądze dotrą to moze coś kupię. Akwarelka A4 za 50 zł to wszystko razem starczy na kolejny obraz malowany po numerach...:) Idzie mi honorarium autorskie za antologię z opowiadaniami. To parę groszy, ale na obraz starczy...:)
Oczywiście katar od Krzyśka złapałam. Kaszlu nie mam i nic innego też nie, ale katar mnie męczy.
6 tygodni do świąt, a u mnie sień nie skończona:( i nie zapowiada się...
Obraz skończyłam ale zdjęcie jutro:)