Przyszło mi przęsło do ławki. Jest w porzadku. Gdy Sebastian przyjedzie ławkę skręci i będę mogła wychodzic na dwór. Pomyślę o pracy na dworze. Mogę wyjść z poduszką, laptopem, połozyć sie na ławce i pisać. Będzie podwójna korzyść przebywanie na dworze i praca.
Dziś mam trochę pilnego pisania. To teksty ezoteryczne. Mam też do zrobienia rozkład tarota i kilka krzyżówek. Później będę czytać Radykalne wybaczenie. Książka jest wartościowa i chyba pomoze mi w przepracowaniu niektórych moich problemów. Sporo książek tego typu ostatnio kupiłam, bo muszę sobie to i owo w głowie ułozyć. Na razie koniec z zakupami. Limit funduszy wykorzystany. Coś kupię jeszcze, ale tylko wtedy gdy dodatkowe pieniądze zarobię. Chciałabym kupić kwiatki do domu. Może sukulenty, dracenę i szeflerę. Chciałabym jeszcze kilka książek. Mam już wybrane. Na razie kupuję tylko rozwojowe i psychologiczne. Inne czekają...
Stres mi powoli mija. Trochę lepiej śpię i to przynosi efekty - mniej się denerwuję i spinam. Od jakiegoś czasu robię tez sobie trening autogenny. To też jest dobry sposób na walkę ze stresem. Do tego jest Reiki i codzennie dłuższa medytacja oraz trening uważności.
Dziś 9 dzień diety WO. Nie mam juz z dieta problemów. Wytrwam. Dziś wypróbuję kanapki z kalarepy z serkiem z kalafiora. Do tego może sałatka z buraków, jabłka, cebuli i majonez z kalafiora. Dziś 1 kg mniej...:)