Gdy już podjęłam decyzję o poście, nie mogę sie doczekać. To będzie dla mnie trudne zadanie. Gdy raz juz próbowałam, przerwałam po kilku dniach, bo było mi słabo. Poza tym nie lubię takiej diety i czułam się z jej powodu skrzywdzona. Lubię warzywa ale z dodatkiem np.majonezu, sosu, smażone w panierce. Same z ziołami i solą mi nie podchodzą. Jestem jednak zdecydowana troche wytrwać. Jeszcze nie wiem ile. Wszystko zalezy od tego, kiedy przyjedzie Sebastian. Przy nim nie da się byc na diecie, bo mnie ciągle jedzeniem kusi.
Jeśli chodzi o gotowanie to ostatnio znowu mi się nie chce. Wolę przygotowywać proste potrawy. Najbardziej mnie denerwuje gdy jest dużo składników. Mogą być pierogi, ale farsz ma się robić szybko. Tak już chyba zostanie. Nie jemy dużo i otwarte opakowania ze składnikami sie psują. Nie uznaję niszczenia jedzenia. U mnie nie ma prawa się nic zmarnować.
Czytam książkę Powiedz życiu tak Ewy Foley. Książka do mnie trafia i przeczytam chyba inne pozycje tej autorki. Na razie mam jeszcze Zakochaj się w życiu.
A na koniec moja kalina w pełnej krasie wśród zioł i rysunek nowymi kredkami