Dietę trzymam. Jadłospis komponuję taki, żeby w 10 zł się zmieścić. Dziś będzie: curry z soczewicy, papryki i fasolki szparagowej, sałatka z makreli z pieczywem chrupkim, serek homogenizowany i kotlety z jajek z surówka z kapusty kiszonej i marchwi. Krzysiek nie je oczywiście tego co ja. On je dużo chleba i wędliny oraz mięso i słodycze. Warzyw więcej jeść nie chce, bo twierdzi, że nie jest królikiem. Abym ja tak tanio zjadła musze kombinować i dłużej stać przy kuchni. Tak sobie myślę, ze nawet jak Krzysiek będzie po Nowym Roku pracować to stawek żywieniowych nie zwiększę. Może wtedy szybciej te meble kupię.
Zakupy powoli napływają. Wczoraj kupiłam jeszcze kosz wiklinowy do łazienki. Dziś kupię mydelniczki i to już będzie prawie wszystko, bo skrzynkę na kosmetyki też już kupiłam.
Nic nie chudnę ale chociaż dobrze jem. Nie będę się stresować...
Mam nowy telefon. To Samsung galaksy 3j. Telefon jest taki sobie. Nic rewelacyjnego. Moja stara lumia lepsza. O wiele ładniejsze zdjęcia z niej. Jeszcze z Samsunga nie dzwoniłam i nie wiem czy będzie wszystko w porządku. Na razie chyba zostanę przy starym telefonie, a Samsung będzie w zapasie.