Wczoraj odpoczęłam. Leniuchowałam cały dzień. Trochę spałam po południu i później malowałam. Dzień był bardzo przyjemny. Grill się udał. Na dworze posiedziałam też z przyjemnością choć nieco mi ją zepsuły wrzaski dzieci u sąsiadów. Tak się darły, że aż ptaki zagłuszały. Nie rozumiem rodziców którzy na to pozwalają. No ale na kulturę sąsiadów nie ma się wpływu.
Dziś wstałam wcześnie, bo Krzysiek szedł do sklepu. Po południu mam warsztaty z pasteli olejnych. Sebastian jedzie ze mną. Ja będę sobie malować, a on w tym czasie zrobi zakupy w sklepie z farbami i pójdzie na piwo. Muszę też iść do punktu ksero zdjęcia wydrukować. Będę z nich malować. Dawno nie malowałam akrylami. Kiedy do tego wrócę nie wiem...