Czarnusia znowu się wczoraj czym zdenerwowała, bo próbowała nasikać na kanapę. Zauważyłam w porę i ją pogoniłam. Poszła do kuwety. Nie widać po niej nerwów ostatnio. Przychodzi normalnie na kanapę, je i jest zadowolona z głaskania. Nawet mruczy. Nawet nieco przytyła. Tak, moje życie polega też na śledzeniu dobrostanu zwierząt. Każde jest inne i ma inne potrzeby. Trzeba doglądać i schlebiać. Mają być zdrowe i zadowolone. Jestem zwierzęcą mamką. Zwierzęta to członkowie rodziny i tyle w temacie...
Ostatnio zdałam sobie sprawę, że mam nierealne oczekiwania odnośnie mojego wygladu. Jestem z niego niezadowolona. Nie podoba mi sie wygląd mojego ciała, podbródka. Paznokcie też nieidealne. A jakim cudem mam wyglądać dobrze? przecież o siebie nie dbam i poza dbaniem o higienę praktycznie nic nie robię. Kobieta w pewnym wieku musi dbać o siebie by wyglądać dobrze. Ja jestem zapuszczona od dziesięcioleci. Ot choćby sylwetka. Nigdy nie ćwiczyłam i to widać. Mięśnie słabe i wałki tluszczu. Inna sprawa, że moje zewnętrzne piekno nie jest moim priorytetem. Nie zależy mi na wyglądzie specjalnie. Gdybym dobrze wyglądała nic nie robiąc tobym była zadowolona ale juz wszelkie zabiegi i czas na nie poświęcony to nie ja. Nie chce mi się dbac o siebie, nie lubię tego robić i nie mam na to czasu... Pieniędzy też nie zainwestuję. Trzeba więc wygląd zaakceptować jaki jest i pozbyć się pretensji do siebie i świata, że nie jest lepszy... Te nierealne oczekiwania to moja specjalność. Nie przykładam sie do wielu spraw ot choćby porzadek w domu czy ogród. Dbam na pól gwizdka, a później porównuję sie z koleżanką, która dom pucuje codziennie. No i poczucie niższości gotowe...
Wszyscy mi mówią, zebym zrezygnowała z mojej pracy dodatkowej. Powodem są zarobki i straty na portalu z wróżbami. Straty są, bo siedzę w pracy jako ankieterka i wtedy nie mam szansy na wróżenie, a z wróżenia dochód większy. Ja się waham, bo wróżby mogą byc ale nie muszą, a jako ankieterka dochody sa pewne. Strasznie mnie jednak ta praca przytłacza i jej nie lubię, bo jest nudna. Ten kontakt z ludźmi też jest denerwujacy.
Dziś chyba kupię nową powieść. Do wyboru mam jedną z dwu autorki Słowika, pierwszy tom Jaśminowej sagi albo Wiejskiej sagi.