Nowy tydzień będzie pracowity. Powienien być, bo święta coraz blizej. Mam skończyć sprzatanie. Zostały resztki w sieni i jedna szafka w domu. Trzeba zrobić pierniczki i może juz pierogi na Wigiię. Trzeba by zmienić pościel w pokoju dziennym.
Caly czas mam naukę parapsychologii i dziś też będzie. Jeszcze kilka dni chcę posiedzieć nad kursem teoretycznym na prawo jazdy AM. Zaczęlam to chcę skończyć. Co z tym dalej pocznę, to nie wiem. Dziś będzie może portret.
Tyć przestałam, ale bardzo uważam, choć kalorii nie liczę. Jem dwa posiłki dziennie w tym jeden bardzo obfity. Wczoraj było prawie pol tortownicy domowej babki łaciatej na raz. Od pewnego czasu raz w tygodniu jest u mnie ciasto. Piekę z tym, ze szybkie, tanie i proste. To najczęściej coś typu babki na oleju, czasem z owocami lub jakieś kruche. Na święta może będzie sernik o ile Adrian przyjdzie. Resztę ciasta kupię po kawałeczku, bo nie chcę się przejeść i przytyć. Ostatnio zainteresoway mnie ciasta bez pieczenia, ale nie wiem czy w to wchodzić... Chyba takie pokusy mi niepotrzebne przy mojej wadze...
Zdecydowałam się na dietę organiczną po Nowym Roku. To już prawie sto procent pewne. Myślę o trzech miesiącach. Będzie ograniczenie węglowodanów i kalorii. Myślę, że schudnę, bo skończy sie podjadanie skoro normalne jedzenie będzie zabronione. Już nie będzie, bo tu kawałeczek i tam kawałeczek. Jak zakazane, to zakazane. Myślę o trzech miesiącach o ile będzie waga spadać. Może wytrzymam te trzy miesiące i obym 73 kg na wadze zobaczyła. Toby było jeszcze 7 kg nadwagi, ale chcę ważyć 63 kg. Marzenie to 58.
Wczoraj zadzwoniłam na policję i mi powiedzieli, ze dorosle osoby na skuter do 50 nie muszą mieć prawa jazdy AM. Na samochod juz trzeba. Myślę o skuterze. Mogłabym kupić w tym roku i jeździć blisko domu. Gdybym się wprawiła i nabrała odwagi, tobym zrobiła kategorię AM i pomyślała o czterokołowcu.