Koniec tygodnia. Był pracowity jeśli chodzi o zajęcia w domu, a konkretnie porządki. Od jutra mniej zajęć tego typu, ale wrożenie bedzie. Dziś chcę spakować obrazy na wystawę. Wyślę dwa. To wystawa w Lesznowoli w gminnym ośrodku kultury. Nie są nowe. Trzeba by nowy obraz zacząć. Moze w niedzielę...:)
Zaczynam znowu działać artystycznie. Z kilku tematów zrezygnowalam. Nie robię już poduszek ani czapek szydelkiem choć to lubię. Decoupage będzie tylko dla mnie i może na bazarki dla kotów. Podobnie kartki. Teraz chcę się skupić na malarstwie sztalugowym i rysunku. Na razie olowkiem. Malarstwo sztalugowe to będą pejzaże i kwiaty, a rysunek portrety. Kiedyś wrócę do pasteli i kredek. Moze wejdę w oleje. Kusi mnie akwarela, a konkretnie koty, pejzaże i portrety. Nie lubię architektury i sylwetek ludzi. Jeśli chodzi o martwą naturę to mogę rysować tylko ładne rzeczy ołowkiem. Nie zapomniałam o poezji i opowiadaniach, ale felietonów już pisać nie będę.
Cieszę się, że koniec tygodnia, bo się wreszcie wyśpię. Ostatnio czekalam na kurierow i wstawalam wcześnie. W przyszłym tygodniu kolejne paczki przyjdą, ale już nie trzeba będzie wstawać rano, bo wybrałam kuriera dpd, a oni przyjeżdżają koło południa. Kurier z poczty bywa i tuż po 8 rano.