Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam sporo zainteresowań między innymi: ezoteryka, reiki, astrologia, anioły, uzdrawianie itp, czytanie, rysowanie, malowanie itp, pisanie/książki,blogi/ poezja w tym haiku a ostatnio przysłowia i aforyzmy, filmy, grafika, joga, układanie krzyzówek. Ogólnie kocham wieś, dom, ciszę, spokój, pozytyne emocje i nie znoszę wysiłku fizycznego... A odchudzam się bo miałam problemy z poruszaniem się i bóle kręgosłupa o zadyszce nie wspomnę a przy stadzie kotów i psie nachodzić się trzeba... Cel na ten rok 79 kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1571603
Komentarzy: 56056
Założony: 12 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 29 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
araksol

kobieta, 60 lat, Będzin

163 cm, 85.20 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca XII 2024 - 79kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 marca 2020 , Komentarze (14)

Ciąg dalszy pożegnań. Chyba czas pozegnać dalszą naukę grafiki. Z grafiki interesowało mnie tylko logo, ulotki i banery. Trochę tego sprzedałam, ale mało, bo nie znam trendów i nie chcę raczej poznać. No przynajmniej w tym momencie. Kiedyś chciałam robic ilustracje dla dzieci, ale teraz juz tego pewna nie jestem no i ponoć mozna ilustracje robić metodą tradycyjną. Nadal lubię tworzyć obrazy cyfrowe. Czas chyba na jakieś postanowienia. Corela uruchomię oczywiście, ale pewnie dopiero w kwietniu. Czy kupię tablet graficzny z wyświetlaczem jeszcze nie wiem... Na razie dzialam kritą.

Dziś muszę koniecznie podgonić malowanie pejzazu. Będą też ćwiczenia włosów. Narazie krótkich ciemnych. Chcę wykonać 30 rysunków. Od poniedziałku chcę się zabrać za ćwiczenia wlosów jasnych. To dla mnie trudniejsze. Zostana jeszcze wlosy dlugie. Dziś przejdę też do oczu. Niby już trochę ćwiczyłam, ale wtedy jeszcze rzęsy wychodziły nie takie jak trzeba. Teraz już nauczyłam się częściej strugać ołówek i powinny wyjść lżejsze. Kriss przygotował kolejny filmik o oczach i muszę go obejrzeć.

Kupiłam kiełkownicę, bo myślę o hodowli kiełków. Kiełków nie mam gdzie kupić, a je lubię. Do tej pory zjadałam tylko rzezuchę po świętach. Dodawałam do sałatek i kanapek. Kupilam też trochę nasion i roślin, ale na razie sza...

Zapisałam się do antologii wierszy o kotach. To projekt komercyjny. Ma sie ukazać w czerwcu. Miało juz antologii nie być w tym roku, ale w tej nie może zabraknąć moich wierszy...

Wróciły już bociany...Wiosna..

29 lutego 2020 , Komentarze (22)

Dziś pospałam dłużej. Jak ja to lubię. Krzysiek idzie do pracy po południu. Ja też mam zamiar popracować. W trakcie moze poczytam o współuzależnieniu. Będzie rysowanie i może malowanie. Będzie oczywiście joga i moze ampułka na twarz i maska na włosy. Popołudnie będzie długie, a i wieczorem coś mogę zdzialać.

Kończy się pierwszy tydzień stabilizacji. Waga podskoczyła około 30 dkg, bo bylo trochę grzeszków w tym butelka normalnej pepsi. Od poniedzialku podniosę kaloryczność o kolejne 100 kalorii. To już więcej jedzenia i większe mozliwości ułozenia jadłospisu. Będę jadła trzy posilki i przy tylu chyba zostanę, bo pięć to dla mnie nienormalnie dużo. Wolę zjeść rzadziej, a więcej na raz. Dziś moze jadlospis przygotuję. Będzie więcej węglowodanów i moze sałatka z majonezem kieleckim. Moze zrobię frytki w frytkownicy niskotluszczowej. Tęsknię już za nimi...

Wiersze do antologii na dzień matki sie piszą. Nawet ruszyło i juz tak ciężko nie idzie. Moja mama stwierdziła, żebym sobie dala spokoj, bo ona wierszy nie chce. Zrobiło mi sie przykro, ale trudno. Ona nigdy sie z moimi uczuciami nie liczyła.

Ten rok jest dobry na kończenie tego co trzeba. Ja mam zamiar wycofać sie z robienia kartek. Będę robic tylko dla siebie i na bazarki dla kotow. W związku z tym sprzedaję swoją maszynkę do scrapek. Rzadko jej uzywałam i tylko mi zawadzała w pracowni. Kupi kolezanka razem z wykrojnikami, a ja sobie za te pieniadze kupię farby olejne. Kusi mnie też, zeby zakończyć działalność związana z bizuterią. Mam sporo prefabrykatów i kilka książek. Robiłam sobie kolczyki, ale teraz jestem uczulona nawet na srebrne z niklem. No i nie wiem czy uszy jeszcze połatam. Zostaly by mi tylko drewniane na bazarki, ale te co mam tylko pokończę i już nowych raczej nie kupię. Sprzedam też nieuzywany tablet graficzny, bo mi z nim nie po drodze i wolę działać myszą.

28 lutego 2020 , Komentarze (6)

Koniec tygodnia. Był aktywny jeśli chodzi o naukę, czyli rysowanie. Bylo przerabianie kursu i ćwiczenia włosów. Nadal ćwiczyłam ciemne. Od poniedziałku wezmę się za jasne. To dla mnie trudniejsze. Muszę jednak przez to przejść i to opanować. Później dalsze części kursu. Rysowanie to dla mnie zupełna nowość. Na dzień dzisiejszy chcę opanować tylko rysowanie portretów. Nie mam ambicji, zeby rysować portrety na zamówienie.

Było też malowanie pejzażu, ale to jeszcze nie koniec. Chcę nad nim posiedzieć, dodać barw, szczegółow. Moze bardziej dopieścić, dopracować. Nie wiem czy w tym tygodniu skończę.

Jestem po pierwszym spotkaniu z psychologiem. Umówiłam sie na następne, bo sie na terapię zdecydowałam. To nie jest typowa terapia, bo powinnam sie spotykać co tydzień, a ja chcę raz w miesiącu. Mam zapisywać problemy, sytuacje o których będę chciała rozmawiać. Nie będziemy grzebać zbyt gleboko, bo nie chcemy poruszyć lawiny. Z niektórymi problemami sie pogodziłam, zżyłam i się nimi nie przejmuję. Gdybyśmy zaczęły grzebać mogłabym stracić dobry nastroj, który mam na codzień. Fakt jest faktem, że zwykle mam dobry nastroj. Jestem zadowolona z zycia. Będziemy pracować tylko nad tym co mnie gnębi. To co powinno być problemem, ale mnie nie gnębi, pominiemy. Ile ta terapia potrwa, nie wiem.

Wiosna mnie dopadła i wiejskie pokusy...:) Już planuję zakupy i pal licho paznokcie...

27 lutego 2020 , Komentarze (27)

Czwarty dzień stabilizacji. Waga na razie nie rośnie. Gdy patrzę na siebie to teraz widzę jak niekorzystnie jeszcze wygladam. Na razie cieszy mnie to, że jest koniec tego etapu diety, ale z drugiej strony brak mi spadków wagi. To mi dodawalo skrzydeł. W czerwcu chyba kolejny etap. Jeszcze 4 kg w tym roku do zrzutu.

Mam problem z Józkiem, bo ma zaparcia i mało je. Ostatnio do kuwety chodzi dwa razy w tygodniu i czasem muszę mu dawać parafinę. Specjalnej karmy dać mu nie mogę, bo jest na karmie urinary. Je ostatnio zbyt mało. Niby nie chudnie, ale saszetki urinary zostaja w misce. Zawsze wolał karme suchą, ale ostatnio przesadza. Chyba trzeba będzie jechać do weterynarza jeśli nie poprawi mu się wiosną gdy dam mu trawy.

Miesiąc się powoli kończy. Dla mnie 1 marca oznacza 4 miesiace jogi. To długo jak na mnie. Zżylam sie z jogą i ćwiczę codziennie. Widzę masę korzyści. Jestem bardziej sprawna. Mam lepsze wyniki badań, a ostatnio jestem bardziej spokojna. Nadal sie denerwuję, bo taka mam naturę, ale teraz szybciej mi zlość mija. Ostatnio też lepiej śpię i szybko zasypiam. Moze to tez wplyw jogi...:) No i nastrój. Jakieś takie ciche szczęście na codzień. Tak go nazywam...

26 lutego 2020 , Komentarze (16)

Dziś trzeba bylo wstać wcześniej, bo czekam na książkę. Przyjdzie pocztą, bo przesyłka przez DPD nie była dostępna. Pewnie przyjdzie jutro, bo dziś nie dotarła.

Dziś Krzysiek idzie po południu do pracy, a ja będę działać w domu. Mam do napisania prognozę z kart anielskich na marzec. To tekst pozycjonujący na portal. Będą też wróżby. Z pracy w domu może przygotuję donice na dymkę. Jutro Krzysiek kupi to posadzę. Chcę ją trzymać w domu w kuchni, bo bardzo mi sie juz chce piórek do jajecznicy. :) Czekam na wiosnę i śweże zioła. Nie wiem czy przetrwała mi siedmiolatka. Jeśli nie, to trzeba będzie kupić.

Przygotowuję się do antologii na dzień matki. Zapisałam się, ale nie wiem czy uda mi sie wziąć udział z dwóch wzgledów. Wierszy ma byc 8, a ja mam cztery i idzie jak po grudzie. Poza tym ma być komisja, która będzie wiersze wybierać, a moje sa nietypowe tak jak i relacja z moja mamą. Nie mogę pisać o jej milości, nie mogę piać z zachwytem o sercu, czułości, bo tego tak nie odbieram. Piszę szczerze, bo trochę jednak jej zawdzięczam i jestem tego świadoma. Nie są to jednak wzniosle strofy wychwalające miłość macierzyńską.

Ostatnio pracowałam z 4 krokiem z 12. To rachunek moralny. Mam pięć osob, które skrzywdziłam. Niektóre dostana zadośćuczynienie, a niektóre tylko przeproszę. Jeden z kroków to prośba skierowana do Boga o zmianę moich złych cech charakteru. On to moze zrobić. Mój syn mnie bardzo wspiera. On tez pracuje z 12 krokami. Sebastian nie chce. Uważam, ze praca z 12 krokami przyda sie wszystkim, no prawie, nie tylko nałogowcom.

25 lutego 2020 , Komentarze (22)

Ostatnio jakiś haker z Chin próbuje koniecznie zalogować sie na moje konto email. Prób jest bardzo duzo. Zmieniłam hasło na trudne, ale i tak sie martwię. Miałam wirusy, ale juz komputer czysty.

Wczoraj Krzysiek był w mieście na zakupach. Kupił mi wszystko ale jedzenie już wedlug jadlospisu na stabilizację. Byly krokiety z pieczarkami, bulka z dynią i pomarańcza. Jeszcze przez jakiś czas będzie trudno komponować jadlospisy, bo kalorii mało. Dziś będzie między innymi chleb razowy z ogórkiem świeżym. Resztę zamrożę. Już bardzo mi było brak węglowodanów. Ziemniaki i kasza juz będą w tym tygodniu. Na kluski z mąką pszenną typu kopytka czy pierogi muszę jeszcze poczekać.

Dzisiaj mam spotkanie z psychologiem w sprawie współuzależnienia. Czytam książkę na ten temat i faktycznie mam problem. Moja psychika działa nie tak jak trzeba i wokól mnie jest sporo osób, których nie powinno być. Oczywiście nie mam zamiaru tych związków zakończyć. Moi partnerzy są jacy są i gdybym związki zakończyła, kolejny pewnie by był taki sam, bo to ja nieodpowiednich wybieram. Muszę  zacząć inaczej te relacje postrzegać. Muszę przestać czuć sie odpowiedzialna za dorosłe osoby z mojego otoczenia. Powinnam zająć się swoimi sprawami.

Nadal czytam i działam artystycznie. Dziś chcę przerobić lekcję o włosach ciemnych. Te wlosy na dole są zbyt intensywne. Powinny być bardziej delikatne.

24 lutego 2020 , Komentarze (45)

Psychologa od współuzależnienia znalazłam. Pierwsze spotkanie jutro. No zobaczymy. Nie przepadam za grzebaniem w swojej psychice, ale tym razem to chyba konieczne. Oby tylko to coś dało, bo nie jestem zbyt otwarta. Poza tym nie bardzo skupiam sie na tym co czuję. Zdobyłam ebook o współuzależnieniach i od wczoraj studiuję.

Koniec tego etapu diety. Dziś juz stabilizacja. Będę dodawać po 100 kalorii co tydzień i zobaczymy. Troszkę waga może podskoczyć. Chcę dojść do około 1300 kalorii. Tyle mi wystarczy, bo całymi dniami leżę. No poza jogą, ale to hatta joga, a ona dużo nie spala. Moje wymiary w tym momencie to 113/89/115 o ile sie dobrze mierzę. Noszę rozmiar 46.

Jogę teraz ćwiczę około 35-40 minut. Ćwiczenia robię te same, a czas treningu zależy od tego jak oddycham. Staram się oddychać wolniej i to mi się zwykle udaję, bo kondycję mam lepszą.

Znowu zwrocilam sie bardziej ku duchowości, duszy. Ostatnio wspieralam bardziej ego, a to jest złe. Jeszcze trochę bładzę po omacku, ale nastrój mam lepszy niz ostatnio. Kupiłam ta książkę. Moze mnie oświeci...,

Wczoraj zaczęłam nowy obraz. Malowałam w pokoju dziennym. To pejzaż jesienny. Na razie zrobiona podmalówka. Jeszcze nad nim posiedzę. Powinnam kupić troche akryli i paletkę. Nie wiem co z olejami. Chyba wkrótce zacznę je kupować i ruszę do pracy.

Nadal rysuję włosy. Ciemne mi ida lepiej od jasnych.

23 lutego 2020 , Komentarze (24)

Dziś ostatni dzień tego etapu diety. Jest więcej kalorii, bo tak wypadlo. Dieta trwala dwa miesiące i mnie trochę zmęczyła. Schudłam 9 kg, ale nie wiem czy kilogram sie utrzyma. Nie udało mi się zejść do nadwagi, ale juz i tak osiągnęłm cel na ten rok. O nadwagę zawalczę w kolejnym etapie. Moze w czerwcu, albo sierpniu-wrześniu. Musi byc pogoda umiarkowana, bo w upaly nie chudnę. Planuję by ten etap trwał tylko miesiąc. No zobaczymy. To będzie dieta plaż południowych, zupowa albo WO. Kusi mnie WO. W zeszłym roku na niej schudlam 6 kg przez miesiąc, ale później wszystko wrociło. Zeszły rok byl pechowy jeśli chodzi o odchudzanie, bo na stale schudłam tylko 6 kg. Reszta wracała. W tym roku straciłam apetyt to jest szansa, że jojo nie będzie. Teraz muszę bardzo uważać.

Miałam dziś malować i nie wiem czy się uda, bo jest problem z miejscem w pracowni. Wczoraj spadla mi polka i wszystkie książki leżą w stosach na podłodze. Trzeba by sztalugę przenieść do pokoju dziennego, a w nim nie ma dobrego światła. Chyba, że będę malować w dzień. Rysunek będzie. Teraz ćwiczę wlosy. Jutro będę miałam już wydruki portretów, to moze jakiś poczynię. Nie jestem genialna, ale cieszą mnie postępy. Nie muszę byc genialna, bo nie planuję rysować na zamowienie. Rysuję dla siebie, dla przyjemności. Jeśli osiągnę poziom średni wśród rysownikow, to już będę zadowolona.

Jestem w trakcie szukania terapeuty od uzalenień. Chodzi mi konkretnie o wspołuzależnienie. Przywykłam sobie radzic sama, ale wspóluzależnienie to coś co jest dla mnie zupelna nowością. Nie miałam z tym tematem do czynienia i nic na ten temat nie wiem. Z książką też się nie zetknęłam, a chyba terapii potrzebuję, bo bliska mi osoba za dużo pije. Kontaktu zrywać nie chcę. Szukam psychologa przez skype, bo nigdzie chodzić nie będę. Ceny strasznie podskoczyły. Było niedawno 90-100 zł, a jest 120-150. 

22 lutego 2020 , Komentarze (15)

Koniec tego etapu. Wychodzę z diety. Kalorii jest malutko, ale to mnie nie martwi. Będę dodawała stopniowo po 100 i jojo nie będzie. Mam juz w tym wprawę. Muszę też stopniowo wprowadzać węglowodany typu kasz, ziemniakow, pieczywa. Jestem dobrej myśli. Jadlospis już przygotowałam. Będzie smacznie - kasza z sosem grzybowym, zupa grochowa z ziemniakami, strączkowe. Ależ już czekam...:)

Od kilku dni znowu rysuję i przerabiam kurs, ale coraz bardziej kusi mnie malowanie. Moze dziś zacznę obraz. To ma być jesienny pejzaż. Rysowanie tez będzie. Sprobuję włosow. Co prawda jeśli chodzi o rysowanie jestem bardzo początkująca, ale się nie zniechęcam. Większość kursantow rysuje od dawna. Mnie to cieszy, że robię postępy. Inni wykonują juz portrety na zamowienie. Oni rysują pięknie. Moje rysunki oceniaja jako ładne. Dobre i to, a poza tym ja to bardzo lubię.

Po callaneticsie mam zakwasy. Chyba sie poddam, bo bardzo ich nie lubię. Zostanie mi joga.

Ostatnio pracuję z 12 krokami. Co prawda alkoholiczka nigdy nie byłam ale kiedyś dawno temu miałam styczność z psychodelikami. Chciałam poszerzyć swoja świadomość. Zajmowałam się tez szamanizmem. Niestety straciłam nad tym kontrolę. Wszystko było dobrze gdy nic nie stosowałam, ale gdy coś wzięłam chciałam więcej i więcej. Niby pracowałam cały czas i nie stoczyłam się, ale nerwów bliskim zepsułam i swoja podświadomość zapaprałam. Od dawna z tym skończyłam i teraz rozwijam się w inny sposób, ale uznałam, że 12 kroków warto przejść.

Kupiłam książkę. To poradnik życia duchowego... Chcę głębiej wejść w duchowość.


21 lutego 2020 , Komentarze (38)

Koniec tygodnia. Był pracowity jeśli chodzi o zajęcia w domu, a konkretnie porządki. Od jutra mniej zajęć tego typu, ale wrożenie bedzie. Dziś chcę spakować obrazy na wystawę. Wyślę dwa. To wystawa w Lesznowoli w gminnym ośrodku kultury. Nie są nowe. Trzeba by nowy obraz zacząć. Moze w niedzielę...:)

Zaczynam znowu działać artystycznie. Z kilku tematów zrezygnowalam. Nie robię już poduszek ani czapek szydelkiem choć to lubię. Decoupage będzie tylko dla mnie i może na bazarki dla kotów. Podobnie kartki. Teraz chcę się skupić na malarstwie sztalugowym i rysunku. Na razie olowkiem. Malarstwo sztalugowe to będą pejzaże i kwiaty, a rysunek portrety. Kiedyś wrócę do pasteli i kredek. Moze wejdę w oleje. Kusi mnie akwarela, a konkretnie koty, pejzaże i portrety. Nie lubię architektury i sylwetek ludzi. Jeśli chodzi o martwą naturę to mogę rysować tylko ładne rzeczy ołowkiem. Nie zapomniałam o poezji i opowiadaniach, ale felietonów już pisać nie będę.

Cieszę się, że koniec tygodnia, bo się wreszcie wyśpię. Ostatnio czekalam na kurierow i wstawalam wcześnie. W przyszłym tygodniu kolejne paczki przyjdą, ale już nie trzeba będzie wstawać rano, bo wybrałam kuriera dpd, a oni przyjeżdżają koło południa. Kurier z poczty bywa i tuż po 8 rano.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.