Dziś spałam dłuzej, bo Krzysiek pracuje po południu i rano czuwał. Trzeba było wypuścic Mikusia i nakarmić koty.
Czekam na fiszki in blanco, bo mam zamiar opanować wszystkie tematy, które opanowałam z rosyjskiego do matury. Jeszcze pamietam, które słowka były potrzebne. Zdałam maturę, bo miałm bogaty zasób słow, szybko czytałam i dobrze rozumiałam. Z gramatyką nie stałam za dobrze. Gdyby mi sie udało dojść z angielskiego do takiego poziomu byłabym zachwycona. W angielskim też jest sporo słów podobnie brzmiacych. Niektóre sa mylące jak w rosyjskim. Choćby takie słowo lecture. To nie lektura a wykład. Na razie ponoć znam około 1200 słowek. Chyba jednak wiecej. Tyle mniej więcej wyszło fiszek. Czasem jednak na fiszcze jest więcej wyrazów, bo 2 trzy w tym np pakować, rozpakować. O wiele wiecej słow rozumiem ale nie potrafie po angielsku powiedzieć ani napisać. Zdarzają mi się literówki. Jeśli jednak chodzi o gramatykę, jestem noga. Niby znam czasy ale sie gubię. Zwłaszcza wtedy gdy wyraz nie zmienia końcówki a jest wyjatkiem. No i mam problem z szykiem zdania.
My mother is angry today. He doesn't like work. He not like cleaning and cooking. He doesn't like walking. He's sitting at home. She doesn't like people. She loves silence, books, nature and dogs. She likes animals. She is old. she have 82 years old. She is hart. She is healthy. She likes cigarettes. She drank good wine. She ate a lot. He likes meat, fish, vegetables and fruits. He do not like apples and pears. She likes orange and banana. She like red and green color. She not like blue and yellow color. She wear the dress and skirt. She wear not pants. She worked in office.
Yesterday I did not think you and me Together Today hearts beat apart and just a memory softly wraps what was I will not forget