Stała się rzecz straszna. Moja koteczka Megusia ma nawrót guza listwy mlecznej. Operację miala w grudniu 2018 roku. Okropnie sie martwię, bo ma już 13 lat. Trzeba szybko jechać do weterynarza. Nie wiem czy operacja teraz jest możliwa. To bardzo kochana kotunia - proludzka, przymilna i słodka.
Znalazłam w internecie piękne rekwizyty z metalu. To cukiernica, dwie czarki i dwie tace - platery. Są filigranowe, zdobione. Imitują stare srebrne rzeczy. Problemem są pieniadze w tym momencie...Ech... Coś jednak tego typu kiedyś kupię, bo mam pomysł na stylizację i to nie jedną. Znalazłam też uroczą serię z ceramiki. To rzeczy podobne do Bolesławca, a o wiele tańsze. Chcę kupić filizankę i dzbanek, zestaw do przypraw, cukiernicę i mlecznik i talerz. Muszę obrabować bank.
Jakiś czas temu dostałam zaproszenie na wydarzenie charytatywne Artyści dla Biebrzy. Wstawiłam dwa obrazy i oba poszly. Teraz muszę jechać je wysłać. To te obrazy...
Kilka dni temu około 22 mama słyszała na podwórzu rozmowę i okienko od komórki ktoś otworzył. Wniosek, że złodzieje chodza sobie po podwórku jak po swoim. Mam tego dość i chyba założę monitoring i zatrudnię ochroniarzy. Niech ich w końcu złapią.
A to wczorajsze zdjęcie. Nawet jestem zadowolona... :)
i wczorajsza akwarela :)