Dziś śniła mi się woda. Brodziłam w czystej, chłodnej wodzie. Była płytka, bo w miejsce gdzie była głębsza nie zamierzałam wchodzić. Bałam się, że będzie mi zimno gdy wejdę. Gdy weszłam zimno mi nie było. Ogólnie to dobry znak poza tym zimnem. Czysta spokojna woda to czyste uczucia. Woda spokojna i płytka. To spokój w uczuciach i uczucia niezbyt głebokie. Obawa przed zimnem to obawa przed tym, że ludzie moga byc w stosunku do mnie chłodni. Hipnoza przynosi wyniki, bo jeszcze niedawno mi sie śniła brudna, wzburzna woda i głębka. Tak głębka, ze bałam się utonąć. Chyba boje się intensywnych uczuć ale to akceptuje i nie chce tego zmieniać. Jest w porządku i oby ten stan się nie zmienił, a utrwalił.
Ostatnio zrobiłam sobie test na asertywność i wyszło mi, że jestem raczej pasywna( 51% na 49)Sama nie wiem jak do tego podejść. Faktycznie czasem wolę nie wdawać się w dyskusje i nie bronię swojego zdania, ale to nie znaczy, że robie to co mi inni każą. Często wręcz własnego zdania nie ujawniam jeśli wiem, że będzie burzliwa polemika. Nie lubię zbędnych burzliwych dyskusji. Wychodze z założenie, ze nie warto i niech kazdy zostanie przy swoim zdaniu zwłaszcza w drobnych sprawach. Nie chcę ludzi wychowywać i pouczać. Nie chcę ich przekonywać.To ich sprawa jacy są i co myślą o ile mnie lub komuś krzywdy nie robią. To chyba mój introwertyzm się kłania...
Poza tym dieta przynosi efekty, bo obwody spadły o kilka cm. Tym samym w pasie mam wreszcie mniej niż 100 cm. Kiedyś miałam 62 cm. Gdzie te czasy. Podejrzewam, że jeśli nawet do 60 kg schudne w pasie będzie dużo wiecej. To pewnie wiek. Nic innego. Sylwetke klepsydry straciłam więc juz bezpowrotnie i trzeba będzie sie z tym pogodzić... Dziś mija 4 miesiąc. Na wadze 13,1 kg mniej.
Piecokuchnia jest w porządku. Pali się. Były zatkane ruszta. Wczoraj Krzysiek o mało pieca nie rozwalił, bo dołożył na raz pół wiadra węgla, a na dworze ciepło. Temperatura skoczyła do 80 stopni i trzeba było wygaszać. Czasami myślę, że jest niepełnosprawny umysłowo, bo nic nie myśli. Jestem zmęczona myśleniem za niego...
Nowy laptop znowu zepsuty. Klawiatura do wymiany. Ma rok ,a wsadziłam juz w niego z 400 zł:(
A na koniec nowy obraz. Jest prawie skończony. Jeszcze drobnostki i poprawki kosmetyczne...